Pomorze nie będzie miało reprezentanta w turnieju finałowym mistrzostw Polski młodzików w siatkówce. W ćwierćfinałach odpadły zespoły Orła Gdańsk i SKS Starogard, a w półfinałach nie powiodło się Gedanii i Pogoni-Iryda Lębork. Dwie ostatnie drużyny kończyły sezon w Warszawie.
Lęborczanie rozpoczęli od wygranej z MKS Nowy Sącz 2:0. Później - niestety - nie zdobyli już seta, przegrywając po 0:2 z KS Rybnik i Metrem Warszawa. Ten bilans wystarczył do trzeciego miejsca, a do rozgrywek finałowych kwalifikowały się dwa najlepsze zespoły.
- Najbardziej żal meczu z Rybnikiem. Pierwszego seta przegraliśmy po wyrównanej walce, a w drugim zmarnowaliśmy prowadzenie 18:11. Cóż, trzeba będzie poczekać do przyszłego roku. Część zawodników z tego zespołu pozostanie młodzikami, a ponadto mam uzdolnionych VI-klasistów. Pespektywy zatem są - podkreśla
Jarosław Pruski, trener Pogoni-Iryda.
Na czwartym miejscu ukończyły półfinał siatkarki Gedanii. Gdańszczanki uległy miejscowemu MOS Wola 0:2, a po tie-breakach (1:2) przegrały z MKS Jawor i Zelmerem Rzeszów.
- Graliśmy uczennicami I klasy gimnazjum, a zatem w tym samym składzie będziemy mogli wystąpić w przyszłym sezonie. Zebrane teraz doświadczenie powinno zaprocentować. Warto podkreślić, że Berenika Tomsia otrzymała już powołanie na zgrupowanie, które wyłoni reprezentację Polski kadetek. To dla środkowej bloku wielkie wyróżnienie, gdyż kadrę tworzą zawodniczki 1988 rocznika, a ona jest od nich dwa lata młodsza - mówi
Witold Jagła, trener Gedanii.
