Już tylko dwie niewiadome pozostały w wyjściowej "11" Lechii na inauguracyjny mecz wiosny w ekstraklasie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Piotr Nowak zastanawia się jeszcze, czy w sobotę o godzinie 18 na lewym skrzydle postawić na Michała Maka, czy na Lukasa Haraslina, który w ostatnim sparingu skorzystał na urazie rywala do gry w podstawowym składzie. Natomiast obsadę bramki szkoleniowiec biało-zielonych pozostawia Andrzejowi Woźniakowi. To trener golkiperów ma zdecydować, czy między słupkami pozostanie Marko Marić bądź też tym razem wskaże na Łukasza Budziłka.
- Mam tylko 11 miejsc. Muszę je obsadzić takimi piłkarzami, którzy w moim przekonaniu, dadzą nam największe szanse na wygranie w sobotę. Na tę chwilę trudno mi powiedzieć, na kogo postawię - mówił Piotr Nowak na ostatniej konferencji prasowej przed startem rundy wiosennej. Jednak patrząc na to, jak szkoleniowiec prowadził drużynę w trakcie zimowych przygotowań, byłoby dużym zaskoczeniem, gdy mecz z Podbeskidziem rozpoczęli gracze, których nie było w "11" w żadnych z dwóch ostatnich sparingów, które w lutym rozegrano w Gdańsku.
- Rywalizacja jest zdrowa i dobra dla drużyny. Widać, że każdy chce grać, co powinno przełożyć się na jeszcze lepszą postawę zespołu. To nad czym pracowaliśmy zaczęło się zazębiać, zawodnicy uzupełniają się na boisku. Dlatego dobrze to wygląda, ale prawdziwy egzamin czeka nas w sobotę - dodaje trener Nowak.
Tak wyglądał wyjściowy skład Lechii na 10 dni przed inauguracją ekstraklasy
Ostatnie tygodnie pokazały, że choć szkoleniowiec konsekwentnie trzyma się jako podstawowego systemu 1-3-5-2 to szuka do niego jak najlepszych wykonawców i reaguje na to, w jakiej obecnie formie znajdują się poszczególni piłkarze. Najlepszym na to dowodem jest to, że w "11", która zestawiał Nowak na początku pracy w Lechii z tą grającą w ostatnim sparingu, wymienił czterech piłkarzy, a dwóm kolejnym zmienił pozycję.
Meczem, który w dużej mierze zmienił początkową koncepcję, był ten z FC Vaduz. Kilku graczy kreowanych na podstawowych poszło w odstawkę po tym, gdy outsider szwajcarskiej elity strzelił Lechii do przerwy 4 gole, a ich miejsce zajęli ci ze składu z drugiej połowy tamtej gry, gdyż potrafili odpowiedzieć 2 bramkami.
Tak zmieniała się wyjściowa "11" Lechii w sparingach pod wodzą Piotra Nowaka wyróżnieni piłkarze, którzy zmieniali się w porównaniu z poprzednim meczem
Stosunkowo pewną pozycję w drugiej linii zdobył Daniel Łukasik, ale dopiero gdańskie sparingi utorowały drogę do podstawowego składu Milosowi Krasiciowi, a w trzech ostatnich grach kontrolnych miejsce w defensywie wywalczyli: Rafał Janicki, Mario Maloca i Adamowi Buksie. Tym samym możemy mówić o 9 pewniakach do "11" na inaugurację.
- Muszę być fair w stosunku do piłkarzy, którzy byli z nami na obozie oraz przez całe 4 tygodnie przygotowań wykonali fantastyczną pracę. Wtedy wyjaśnialiśmy sobie, jakimi zasadami mamy się kierować i ta współpraca wygląda bardzo dobrze. Doszliśmy do momentu, że wiemy co chcemy grać. Teraz pozostaje to przełożyć na boisko w lidze i wyniki. Flavio i Martin są w naszej kadrze, ale pewną otoczkę naszego systemu, elementy taktyczne muszą zrozumieć. Będziemy kładli nacisk, aby to szybko przyswoili, a zarazem obserwować będziemy, ile na to potrzebują czasu - podkreśla trener Nowak. W polu w zasadzie jedyną niewiadomą jest to, czy na lewym skrzydle zagra Lukas Haraslin czy Michał Mak. Słowaka szkoleniowiec wypróbował aż na trzech pozycjach, ale w ostatnim sparingu to on skorzystał na urazie rywala do miejsca w składzie.
Kogo wybierze z tej dwójki to będzie jego decyzja. Natomiast bramkarza wybierze po konsultacji ze szkoleniowcem golkiperów.
- Andrzej Woźniak jest wspaniałym trenerem bramkarz, a ja pewne decyzje zostawiam profesjonalistom w danej dziedzinie. Oczywiście rozmawiam z bramkarzami, widzę jak wyglądają w grach szkolnych, ale uważam, że trzeba wierzyć i ufać ludziom. Dlatego Andrzej podejmie decyzję autonomiczną, bo bramkarzy zna najlepiej - wyjaśnia trener Nowak. Przypomnijmy, że jesienią we wszystkich meczach ligowych bronił Marko Marić. Jednak Chorwat wypożyczony jest do Gdańska tylko do końca sezonu, a w dodatku Hofenheim może go odwołać nawet wcześniej. Natomiast Łukasz Budziłek dostał tylko szansę w jednym spotkaniu Pucharu Polski. Zapowiadał nawet, że jeśli jego sytuacja się nie zmieni, będzie chciał odejść do klubu, w którym będzie grać, choć z Lechią wiąże go jeszcze 2-letni kontrakt.
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Wyniki 30 kolejki
ARKA GDYNIA - Resovia 3:2 (2:1)
Stal Rzeszów - LECHIA GDAŃSK 4:2 (1:0)
Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 (2:1)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
