- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (252 opinie)
- 2 Jak Arka radzi sobie z presją? (46 opinii)
- 3 Derby o finał, Lechia żegna kapitana (4 opinie)
- 4 Żużel odwołany 5 minut przed startem (177 opinii)
- 5 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (63 opinie)
- 6 Będzie najazd kibiców Legii na KSW? (26 opinii)
Finały turnieju zawodowego tenisistów z cyklu ITF Men's Futures na kortach gdyńskiej Arki były wewnętrzną sprawą Polaków. Oni też zainkasowali najwięcej "zielonych" z wynoszącej 10 tysięcy dolarów amerykańskich puli nagród. W singlu zwyciężył Bartłomiej Dąbrowski, a w deblu najlepsi okazali się Maciej Diłaj i Dawid Olejniczak.
Najdłużej z Polakami rywalizował Vince Mellino. Włoch awansował do półfinałów singla, ale do gry w tej fazie zawodów z Dąbrowskim już nie wyszedł. W drugim pojedynku 1/2 finału stanęli naprzeciw siebie partnerzy deblowi. Diłaj pokonał Olejniczaka 6:3, 6:3.
W niedzielnym finale grali zatem zawodnicy z trójmiejskich klubów. Reprezentujący gdyńską Arkę - Dąbrowski stoczył trzysetową walkę z tenisistą gdańskiej Lechii. Co więcej to Diłaj miał pierwszy numer rozstawienia. Jednak górę wzięła większa rutyna przedstawiciela gospodarzy. Popularny "Dąbek" triumfował 6:0, 4:6, 6:3.
To niepowodzenie Maciek powetował sobie w deblu. W finale gry podwójnej gdańszczanin wspólnie z Olejniczakiem, czyli para rozstawiona z "jedynką", w dwóch krótkich setach (6:0, 6:1) rozprawili się z Robertem Godlewskim i Przemysławem Stęcem.
Najdłużej z Polakami rywalizował Vince Mellino. Włoch awansował do półfinałów singla, ale do gry w tej fazie zawodów z Dąbrowskim już nie wyszedł. W drugim pojedynku 1/2 finału stanęli naprzeciw siebie partnerzy deblowi. Diłaj pokonał Olejniczaka 6:3, 6:3.
W niedzielnym finale grali zatem zawodnicy z trójmiejskich klubów. Reprezentujący gdyńską Arkę - Dąbrowski stoczył trzysetową walkę z tenisistą gdańskiej Lechii. Co więcej to Diłaj miał pierwszy numer rozstawienia. Jednak górę wzięła większa rutyna przedstawiciela gospodarzy. Popularny "Dąbek" triumfował 6:0, 4:6, 6:3.
To niepowodzenie Maciek powetował sobie w deblu. W finale gry podwójnej gdańszczanin wspólnie z Olejniczakiem, czyli para rozstawiona z "jedynką", w dwóch krótkich setach (6:0, 6:1) rozprawili się z Robertem Godlewskim i Przemysławem Stęcem.
jag.
Opinie (3)
-
2005-05-22 18:38
Niezla kapusta
musiala tam byc jakas wielka kaszanka, skoro stary Dabek znowu wszystkich pogonil
- 0 0
-
2005-05-22 19:56
oj pogonil
i to zdrowo, skoro rozpoczynal w eliminacjach i miał trzy dodatkowe mecze. ciekawe tylko dlaczego jego przeciwnik wycofal sie? Kontuzja, czy tez koniecznosc szybkiego wyjazdu w zwiazku ze startem w kolejnym, moze lepszym turnieju?
- 0 0
-
2005-05-22 20:16
brawo diłaj
ale brawo też dla macka, ten sezon ma nalepszy w karierze tak trzymaj
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.