- 1 Zużycie wody podczas meczu Polska-Francja (57 opinii)
- 2 Kończy, bo ze sportu nie wyżyje (6 opinii)
- 3 Lechia chce pozyskać dwóch obrońców (53 opinie)
- 4 Tego jeszcze w gdańskim hokeju nie było (5 opinii)
- 5 Wartość piłkarzy Arki w czubie tabeli I ligi (68 opinii)
- 6 Remis Polski z Francją w meczu "o honor" (44 opinie)
Memoriał Zbyszka Żemojtela
16 października 2003 (artykuł sprzed 20 lat)
Na boisku Championa na Żabiance odbył się siódmy Memoriał Zbyszka Żemojtela. Spotkanie zakończyło się wygraną 5:1 drużyny Oldbojów, która pokonała ekipę Żabianki. Organizatorem imprezy był TKKF Champion.
Przyjaciele i koledzy Zbyszka Żemojtela już po raz siódmy uczcili jego pamięć rozgrywając mecz. - To bardzo wzruszająca chwila - wyznała Iwona, córka Zbigniewa. - Tak było za każdym razem, przy poprzednich meczach. To bardzo sympatyczne, że koledzy nie zapomnieli o ojcu. Było wielu piłkarzy, którzy mieli większe osiągnięcia, a nie mają takiej imprezy. Może to się wydać dziwne, ale gdy patrzę jak przyjaciele taty grają, to wydaje mi się, że również on jest na boisku.
- Przy okazji każdego meczu łezka kręci się w oku. To nie jest smutne spotkanie. Uważam, że to bardzo miłe, że koledzy pamiętają męża i organizują mecz poświęcony jego pamięci. Ważna jest sama idea, wynik schodzi na dalszy plan. Szkoda tylko, że Lechia, klub, w którym mąż się wychował, nie włączyła się organizacyjnie do żadnego ze spotkań - powiedziała nam pani Krystyna, wdowa po piłkarzu.
- Zbyszek był bardzo dobrym kolegą - wspominał Jerzy Kostrzewa. - Miałem okazję z nim grać i pamiętam, że zawsze pomagał słabszym. Grał twardo, ale zgodnie z przepisami, czemu zawdzięczał swój przydomek "Żyleta" - dodał Kostrzewa.
- Jestem jednym z wychowanków Zbyszka. Był nie tylko bardzo dobrym piłkarzem, ale również umiał szkolić młodzież. Meczami memoriałowymi staramy się uczcić jego pamięć. Nie zagrałem tylko w jednym, z powodu kontuzji. Większość z nas brała udział w dotychczasowych spotkaniach - powiedział nam Jan Buchalski.
- Zbyszek zapadł w pamięć nie tylko jako piłakrz, ale również jako człowiek. Swoją postawą na boisku i poza nim zasłużył na naszą pamięć. Te spotkania to bardzo sentymentalne momenty. Czasami mamy wrażenie, jakby nadal biegał z nami po boisku - wyznał Janusz Kanabaj.
Z kronikarskiego obowiązku infromujemy, że bramki dla zwycięzców strzelili: Jan Buchalski (cztery) i Roman Józefowicz, dla pokonanych - Mirosław Lewandowski.
Żabianka: Wiesław Bida, Bolesław Szałatyński, Jarosław Grelak, Marcin Kuchta, Paweł Ludwichowski, Piotr Ludwichowski, Mirosław Lewandowski, Adam Żemojtel, Zbigniew Bratke, Artur Suchodolski. Trener: Grzegorz Skibicki.
Oldboje: Andrzej Głąbiński, Ryszrad Górnik, Jan Buchalski, Jerzy Kostrzewa, Bartłomiej Jakus, Janusz Kanabaj, Roman Józefowicz, Władysław Bogucki, Stanisław Bogucki, Andrzej Bogucki, Andrzej Kowalczys. Trener: Roman Korynt.
Przyjaciele i koledzy Zbyszka Żemojtela już po raz siódmy uczcili jego pamięć rozgrywając mecz. - To bardzo wzruszająca chwila - wyznała Iwona, córka Zbigniewa. - Tak było za każdym razem, przy poprzednich meczach. To bardzo sympatyczne, że koledzy nie zapomnieli o ojcu. Było wielu piłkarzy, którzy mieli większe osiągnięcia, a nie mają takiej imprezy. Może to się wydać dziwne, ale gdy patrzę jak przyjaciele taty grają, to wydaje mi się, że również on jest na boisku.
- Przy okazji każdego meczu łezka kręci się w oku. To nie jest smutne spotkanie. Uważam, że to bardzo miłe, że koledzy pamiętają męża i organizują mecz poświęcony jego pamięci. Ważna jest sama idea, wynik schodzi na dalszy plan. Szkoda tylko, że Lechia, klub, w którym mąż się wychował, nie włączyła się organizacyjnie do żadnego ze spotkań - powiedziała nam pani Krystyna, wdowa po piłkarzu.
- Zbyszek był bardzo dobrym kolegą - wspominał Jerzy Kostrzewa. - Miałem okazję z nim grać i pamiętam, że zawsze pomagał słabszym. Grał twardo, ale zgodnie z przepisami, czemu zawdzięczał swój przydomek "Żyleta" - dodał Kostrzewa.
- Jestem jednym z wychowanków Zbyszka. Był nie tylko bardzo dobrym piłkarzem, ale również umiał szkolić młodzież. Meczami memoriałowymi staramy się uczcić jego pamięć. Nie zagrałem tylko w jednym, z powodu kontuzji. Większość z nas brała udział w dotychczasowych spotkaniach - powiedział nam Jan Buchalski.
- Zbyszek zapadł w pamięć nie tylko jako piłakrz, ale również jako człowiek. Swoją postawą na boisku i poza nim zasłużył na naszą pamięć. Te spotkania to bardzo sentymentalne momenty. Czasami mamy wrażenie, jakby nadal biegał z nami po boisku - wyznał Janusz Kanabaj.
Z kronikarskiego obowiązku infromujemy, że bramki dla zwycięzców strzelili: Jan Buchalski (cztery) i Roman Józefowicz, dla pokonanych - Mirosław Lewandowski.
Żabianka: Wiesław Bida, Bolesław Szałatyński, Jarosław Grelak, Marcin Kuchta, Paweł Ludwichowski, Piotr Ludwichowski, Mirosław Lewandowski, Adam Żemojtel, Zbigniew Bratke, Artur Suchodolski. Trener: Grzegorz Skibicki.
Oldboje: Andrzej Głąbiński, Ryszrad Górnik, Jan Buchalski, Jerzy Kostrzewa, Bartłomiej Jakus, Janusz Kanabaj, Roman Józefowicz, Władysław Bogucki, Stanisław Bogucki, Andrzej Bogucki, Andrzej Kowalczys. Trener: Roman Korynt.
Opinie (2)
-
2003-10-19 13:08
hehe
pozdro dla mumina!!!!!!!!!!!!!!!!!i calego debiutanta!!!!!!!to byl weekend Twojej rodzinki!!!i jeszcze brame strzeliles z championem!!
- 0 0
-
2003-10-20 21:20
MiRa
Dziękówka Mira ! pozdrawiam cały DEBIUTANT !
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.