- 1 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (169 opinii)
- 2 Sportowiec i na świadectwie średnia 6.0
- 3 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (63 opinie)
- 4 Zmora żużlowców i bohater w Anglii (140 opinii)
- 5 Trefl mistrzem Polski juniorów młodszych (5 opinii)
- 6 Lechia: Mocny gong, wielka złość (121 opinii)
Piłkarze Lechii nie usprawiedliwiają się
Lechia Gdańsk
W fatalnych nastrojach opuszczali szatnię PGE Areny piłkarze Lechii po porażce z Cracovią w inauguracyjnym meczu ekstraklasy. Żaden z nich nie próbował szukać wymówek dla tak kiepskiego występu. Zdaniem Sebastiana Mili piątkowy mecz nie mógł się podobać nikomu. - Po prostu zagraliśmy słabo, porażka to wyłącznie nasza wina - dodał Michał Mak.
LECHIA OBNAŻONA NA INAUGURACJĘ W GDAŃSKU: RELACJA, ZDJĘCIA I VIDEO
Wyszło jak zawsze. Lechia znów nie potrafiła w pierwszym meczu unieść nadziei własnych i kibiców związanych z inauguracją. Po raz szósty z rzędu biało-zieloni nie wygrali na rozpoczęcie sezonu. Co więcej przegrali na PGE Arenie, co po raz ostatni w takim spotkaniu zdarzyło się w 2012 roku.
SPRAWDŹ, JAKIMI WYNIKAMI LECHIA OTWIERAŁA POPRZEDNIE SEZONY
- To nie był nasz dzień. To nie ulega wątpliwości. Ten mecz nie mógł się nikomu podobać - stwierdził bez ogródek Sebastian Mila.
Co z tego, że Lechii zapisano tego dnia aż 59 procent posiadania piłki i 530 podań, z których blisko 80 procent było udanych, skoro gospodarze praktycznie doszli do jednej groźnej sytuacji. Jeszcze przy wyniku 0:0 Mila przestrzelił głową po dośrodkowaniu Stojana Vranjesa. Łącznie gospodarze oddali 15 strzałów, ale zaledwie 3 celne.
Dwa z nich były autorstwa Adama Buksy, a jeden Grzegorza Wojtkowiaka. Ten pierwszy był w piątek pod sporą presją, gdyż zastępował najlepszego strzelca zespołu Antonio Colaka. Chorwat siedział na trybunach, gdyż wciąż w zawieszeniu pozostaje kwestia jego dalszego angażu w Gdańsku. Natomiast Grzegorz Kuświk, który na zasadzie wolnego transferu przeniósł się do Lechii z Ruchu Chorzów, dopiero kilka godzin przed inauguracją podpisał 3-letni kontrakt.
KUŚWIK NOWYM NAPASTNIKIEM LECHII. JEDNAK NA INAUGURACJĘ NIE ZAGRAŁ
- Mecz rozpoczął się dobrze, bo zagroziliśmy Cracovii już w pierwszych minutach. Później było ciężej i fakt jest taki, że oni wywożą z Gdańska komplet punktów. To nas bardzo boli. Cracovia była bardzo dobrze zorganizowana, zagęściła środek i zostawiła nam mało pola. Powinniśmy sobie jednak z tym radzić. Za rzadko dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich, a jeśli już to nie byliśmy w stanie za bardzo zagrozić bramkarzowi. Nic nas nie usprawiedliwia - oceniał Buksa.
Lechia rozgrywała akcje w wolnym tempie. Cracovia miała czas, by zorganizować się w obronie. Długo brakowało akcji oskrzydlających. Boczni obrońcy rzadko włączali się do akcji ofensywnych.
- Absolutnie nie spodziewaliśmy się łatwego meczu. Cracovia gra dobrze w piłkę, za kadencji trenera Zielińskiego notuje doskonałe wyniki. To się potwierdziło na boisku. Uważam jednak, że przede wszystkim to my przegraliśmy ten mecz, to nasza wina. Zagraliśmy słabo i tyle - skomentował Michał Mak, który oficjalnie debiutował w Lechii.
Jeszcze w poprzednim sezonie w barwach GKS Bełchatów skrzydłowy przeciwko "Pasom" grał trzykrotnie i nie wygrał ani razu. Niestety, nie poprawił tych statystyk, a i sam debiut w nowym zespole wyobrażał sobie zupełnie inaczej.
Wygrana Cracovii była zasłużona. Ta drużyna grała po prostu mądrzej, wiedziała, jak chce poprowadzić ten mecz i potrafiła konsekwentnie trzymać się założeń taktycznych. Oczywiście ze strony gości nie był to też piękny dla oka futbol, ale należy odnotować, że aż 7 z 15 oddanych strzałów przez "Pasy" było celnych.
ZOBACZ RAPORT STATYSTYCZNY Z MECZU LECHIA - CRACOVIA (.PDF)
Dlatego, gdyby szukać jednak w miejscowych szeregach kogoś do wyróżnienia, to byłby nim Marko Marić. Chorwacki debiutant w polskiej ekstraklasie przy golu nie miał szans, a w kilku innych sytuacjach spisał się bez zarzutu. Statystycy Ekstraklasy SA naliczyli gościom jeszcze trzy szanse na kolejne gole.
- Pamiętaliśmy o tym, że Cracovia miała świetny koniec poprzedniego sezonu. Chcieliśmy jednak zainkasować komplet punktów i fajnie rozpocząć rozgrywki. Tylko to nam siedziało w głowie. Byliśmy uczuleni na to, że Cracovia dobrze wykonuje stałe fragmenty gry, a mimo wszystko zdołali nas zaskoczyć. Zagraliśmy bardzo słabą pierwszą połowę i nie ma co do tego dwóch zdań. Goście pokazali za to fajną, konsekwentną piłkę i odcinali praktycznie wszystkie nasze podania w ich strefę defensywną - wyjaśniał zawiedziony Wojtkowiak.
Inauguracja sezonu pokazuje, że Lechia nie uczy się na własnych błędach tak na boisku jak i poza nim. Z Cracovią ponownie przegrała po stałym fragmencie gry. Na początku kwietnia na wyjeździe gdańszczanie przegrali z "Pasami" 2:3, a decydującą bramkę strzelił im także Piotr Polczak. Różnica była tylko taka, że wówczas główkował po dośrodkowaniu z wolnego, a tym razem wykończył korner.
Natomiast na polu pozasportowym klub znów zafundował sobie zamieszanie z napastnikami. Przypomnijmy, że podobnie było przed rokiem. Wówczas sezon rozpoczął Zaur Sadajew, którego szybko wyrzucono do rezerw, a potem pozwolono mu odejść do Lecha Poznań. Antonio Colak wszedł do gry dopiero od 6. kolejki.
Tym razem także drużyna weszła w sezon bez napastnika, który ma być numerem jeden w rundzie wiosennej. Teraz pozostaje mieć tylko nadzieje, że Kuświk nie ma zaległości treningowych i szybko "odpali" w nowym otoczeniu. Na pewno powinien uczynić to szybciej niż miało miejsce w Chorzowie. w 2012 roku, po przejściu z GKS Bełchatów do Ruchu, napastnik na pierwszego gola w ekstraklasie w nowych barwach czekał do 10. kolejki.
Ostrzeżeniem dla Lechii powinien być nie tylko wynik inauguracji, ale także frekwencja. Niespełna 14 tysięcy widzów na trybunach pokazuje, że kibice z liczniejszym przyjściem na stadion wstrzymują się aż słowne deklaracje o grze o najwyższe cele zaczną realizować się na boisku.
Zobacz gola Piotra Polczaka, po którym Cracovia wygrała w Gdańsku 1:0
Kluby sportowe
Opinie (181) ponad 10 zablokowanych
-
2015-07-19 11:08
Mila zagrał dobry mecz,bywało dużo gorzej.
Słaby trener i Zarząd z tego bata nie ulepisz.
- 5 1
-
2015-07-18 13:28
(1)
Ricardo Moniz to jest trener a nie popierdółka brzęczek, ani ładu ani składu z ustawieniem i taktyką na mecz
- 32 6
-
2015-07-19 11:03
Zobacz co Moniz osiagnal po odejsciu z Lechii. Jak dla mnie dobra gra byla zasluga Probierza, a nie Moniza. Pod koniec sezonu znowu bylo gorzej. Nie wiem czy pamietasz wyniki z Ruchem chociazby
- 1 0
-
2015-07-19 11:00
Oddac kase za bilety
Zarabiacie naprawde duze pieniadze ja mam 2000 wy po 40 000 ja bym trawe gryzl a wam sie nie chce nie rozumiem dlaczego Teraz baty od pyrlandii i czerwona latarnia wstyd kopacze
- 11 2
-
2015-07-19 10:57
Panie Mila mnie się mecz podobał i to bardzo!
Więc, bez przesady z tym, że nikomu. A im częściej będziecie przegrywać tym ja będę bardziej zadowolony!
- 4 12
-
2015-07-18 22:39
trener (2)
nie będę chodził na mecze z tak słabym trenerem
- 16 6
-
2015-07-19 00:35
(1)
Janusz?
- 3 3
-
2015-07-19 10:49
Nie
Adam K
- 2 1
-
2015-07-18 20:16
(1)
krótko mówiąc B-klasa
- 9 4
-
2015-07-19 10:48
mnie stać,ale nie chcę patrzeć na padakę i padlinę biegającą po bardzo fajnej murawie i korzystającej z obiektu na miarę Europy.Dodam,że jak taka padlina biega po łące-to dobija się ją,a tu w Gdańsku jeszcze dodatkowo sponsoruje.Brak logiki i konsekwencji -ot cała filozofia .Kto chce,to rozumie,a kto nie chce-pisze głupoty o fanatyzmie i innych pierdołach.Za stary jestem na obiecanki-cacanki ,marketing już wyczerpał swoje asy z rękawa.
- 1 1
-
2015-07-19 10:33
Olechnowicz dawaj jeszcze więcej kasy na tych szmaciarzy !!! ŻENADA !!!
- 5 6
-
2015-07-19 08:50
Cernych i Gajos
Dodatkowo Leszek Ojrzynski i Lechia bedzie miala sklad przynajmniej na LE a byc moze i MP 2016.
- 7 4
-
2015-07-18 13:43
Hej,Hej Cracovia!... (2)
Miłego weekendu,megalomańskie betoniarstwo :)
- 14 28
-
2015-07-18 20:54
(1)
Wy tylko zgodami sobie potraficie humor poprawiać, czekamy w elicie
- 7 2
-
2015-07-19 07:49
Amica poprawiła im humor :D Przecież oni nie chodzą na swój klub kibicują Amice
- 4 0
-
2015-07-18 13:31
Kibice, nie panikować..ważne,że wasz klubik bardzo dobrze płaci piłkarzom.. (1)
reszta ryra i dynda..Dobra kasa wchodzi pierwszego i to ma się zgadzać, nie wynik.
- 25 8
-
2015-07-19 07:48
Jak tam Amica ? byliście kibicować bo na wasz klub słyszałem że nie chodzicie tylko Amica hurrrraaaa !
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.