- 1 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (153 opinie)
- 2 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (31 opinii)
- 3 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
- 4 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (20 opinii)
- 5 11-letnia ninja podbija świat (8 opinii)
- 6 Najważniejsze zawody karate w Trójmieście (16 opinii)
Piłkarze Lechii nie usprawiedliwiają się
Lechia Gdańsk
W fatalnych nastrojach opuszczali szatnię PGE Areny piłkarze Lechii po porażce z Cracovią w inauguracyjnym meczu ekstraklasy. Żaden z nich nie próbował szukać wymówek dla tak kiepskiego występu. Zdaniem Sebastiana Mili piątkowy mecz nie mógł się podobać nikomu. - Po prostu zagraliśmy słabo, porażka to wyłącznie nasza wina - dodał Michał Mak.
LECHIA OBNAŻONA NA INAUGURACJĘ W GDAŃSKU: RELACJA, ZDJĘCIA I VIDEO
Wyszło jak zawsze. Lechia znów nie potrafiła w pierwszym meczu unieść nadziei własnych i kibiców związanych z inauguracją. Po raz szósty z rzędu biało-zieloni nie wygrali na rozpoczęcie sezonu. Co więcej przegrali na PGE Arenie, co po raz ostatni w takim spotkaniu zdarzyło się w 2012 roku.
SPRAWDŹ, JAKIMI WYNIKAMI LECHIA OTWIERAŁA POPRZEDNIE SEZONY
- To nie był nasz dzień. To nie ulega wątpliwości. Ten mecz nie mógł się nikomu podobać - stwierdził bez ogródek Sebastian Mila.
Co z tego, że Lechii zapisano tego dnia aż 59 procent posiadania piłki i 530 podań, z których blisko 80 procent było udanych, skoro gospodarze praktycznie doszli do jednej groźnej sytuacji. Jeszcze przy wyniku 0:0 Mila przestrzelił głową po dośrodkowaniu Stojana Vranjesa. Łącznie gospodarze oddali 15 strzałów, ale zaledwie 3 celne.
Dwa z nich były autorstwa Adama Buksy, a jeden Grzegorza Wojtkowiaka. Ten pierwszy był w piątek pod sporą presją, gdyż zastępował najlepszego strzelca zespołu Antonio Colaka. Chorwat siedział na trybunach, gdyż wciąż w zawieszeniu pozostaje kwestia jego dalszego angażu w Gdańsku. Natomiast Grzegorz Kuświk, który na zasadzie wolnego transferu przeniósł się do Lechii z Ruchu Chorzów, dopiero kilka godzin przed inauguracją podpisał 3-letni kontrakt.
KUŚWIK NOWYM NAPASTNIKIEM LECHII. JEDNAK NA INAUGURACJĘ NIE ZAGRAŁ
- Mecz rozpoczął się dobrze, bo zagroziliśmy Cracovii już w pierwszych minutach. Później było ciężej i fakt jest taki, że oni wywożą z Gdańska komplet punktów. To nas bardzo boli. Cracovia była bardzo dobrze zorganizowana, zagęściła środek i zostawiła nam mało pola. Powinniśmy sobie jednak z tym radzić. Za rzadko dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich, a jeśli już to nie byliśmy w stanie za bardzo zagrozić bramkarzowi. Nic nas nie usprawiedliwia - oceniał Buksa.
Lechia rozgrywała akcje w wolnym tempie. Cracovia miała czas, by zorganizować się w obronie. Długo brakowało akcji oskrzydlających. Boczni obrońcy rzadko włączali się do akcji ofensywnych.
- Absolutnie nie spodziewaliśmy się łatwego meczu. Cracovia gra dobrze w piłkę, za kadencji trenera Zielińskiego notuje doskonałe wyniki. To się potwierdziło na boisku. Uważam jednak, że przede wszystkim to my przegraliśmy ten mecz, to nasza wina. Zagraliśmy słabo i tyle - skomentował Michał Mak, który oficjalnie debiutował w Lechii.
Jeszcze w poprzednim sezonie w barwach GKS Bełchatów skrzydłowy przeciwko "Pasom" grał trzykrotnie i nie wygrał ani razu. Niestety, nie poprawił tych statystyk, a i sam debiut w nowym zespole wyobrażał sobie zupełnie inaczej.
Wygrana Cracovii była zasłużona. Ta drużyna grała po prostu mądrzej, wiedziała, jak chce poprowadzić ten mecz i potrafiła konsekwentnie trzymać się założeń taktycznych. Oczywiście ze strony gości nie był to też piękny dla oka futbol, ale należy odnotować, że aż 7 z 15 oddanych strzałów przez "Pasy" było celnych.
ZOBACZ RAPORT STATYSTYCZNY Z MECZU LECHIA - CRACOVIA (.PDF)
Dlatego, gdyby szukać jednak w miejscowych szeregach kogoś do wyróżnienia, to byłby nim Marko Marić. Chorwacki debiutant w polskiej ekstraklasie przy golu nie miał szans, a w kilku innych sytuacjach spisał się bez zarzutu. Statystycy Ekstraklasy SA naliczyli gościom jeszcze trzy szanse na kolejne gole.
- Pamiętaliśmy o tym, że Cracovia miała świetny koniec poprzedniego sezonu. Chcieliśmy jednak zainkasować komplet punktów i fajnie rozpocząć rozgrywki. Tylko to nam siedziało w głowie. Byliśmy uczuleni na to, że Cracovia dobrze wykonuje stałe fragmenty gry, a mimo wszystko zdołali nas zaskoczyć. Zagraliśmy bardzo słabą pierwszą połowę i nie ma co do tego dwóch zdań. Goście pokazali za to fajną, konsekwentną piłkę i odcinali praktycznie wszystkie nasze podania w ich strefę defensywną - wyjaśniał zawiedziony Wojtkowiak.
Inauguracja sezonu pokazuje, że Lechia nie uczy się na własnych błędach tak na boisku jak i poza nim. Z Cracovią ponownie przegrała po stałym fragmencie gry. Na początku kwietnia na wyjeździe gdańszczanie przegrali z "Pasami" 2:3, a decydującą bramkę strzelił im także Piotr Polczak. Różnica była tylko taka, że wówczas główkował po dośrodkowaniu z wolnego, a tym razem wykończył korner.
Natomiast na polu pozasportowym klub znów zafundował sobie zamieszanie z napastnikami. Przypomnijmy, że podobnie było przed rokiem. Wówczas sezon rozpoczął Zaur Sadajew, którego szybko wyrzucono do rezerw, a potem pozwolono mu odejść do Lecha Poznań. Antonio Colak wszedł do gry dopiero od 6. kolejki.
Tym razem także drużyna weszła w sezon bez napastnika, który ma być numerem jeden w rundzie wiosennej. Teraz pozostaje mieć tylko nadzieje, że Kuświk nie ma zaległości treningowych i szybko "odpali" w nowym otoczeniu. Na pewno powinien uczynić to szybciej niż miało miejsce w Chorzowie. w 2012 roku, po przejściu z GKS Bełchatów do Ruchu, napastnik na pierwszego gola w ekstraklasie w nowych barwach czekał do 10. kolejki.
Ostrzeżeniem dla Lechii powinien być nie tylko wynik inauguracji, ale także frekwencja. Niespełna 14 tysięcy widzów na trybunach pokazuje, że kibice z liczniejszym przyjściem na stadion wstrzymują się aż słowne deklaracje o grze o najwyższe cele zaczną realizować się na boisku.
Zobacz gola Piotra Polczaka, po którym Cracovia wygrała w Gdańsku 1:0
Kluby sportowe
Opinie (181) ponad 10 zablokowanych
-
2015-07-18 12:56
Najgorsze jest to że nie mamy trenera (2)
Brzęczek kompletnie zawalił przygotowania do sezonu, drużyna nie wie co robić, jak ma atakować umiejętnie broniącego się rywala. Niestety nie była to przegrana pechowa, tylko całkowicie zasłużona. Bez zmiany trenera nie wyobrażam sobie, by coś się poprawiło, gra Lechii jest tak czytelna, że nie będzie problemem nawet dla Termaliki czy Podbeskidzia, a przecież na początku mamy mecze z samymi mocnymi rywalami a Lechia zamiast skoncentrować się na lidze musi grać w niepotrzebnych sparingach. Przecież oni tego nie wytrzymają fizycznie, Mila padnie nam na zawał, a inni dostaną kontuzje.
- 52 5
-
2015-07-18 13:06
Trener marnuje potencjał tych graczy jakich ma do dyspozycji (1)
Co robi Borysiuk na obronie?
A swoją drogą odgrywanie piłki jak się przegrywa do tyłu zamiast postawić wszystko na jedną kartę i mocniej zaatakować, to porażka trenera - widać tylko sztampowe zagrania, brak kreatywności, ciekawego rozegrania stałych fragmentów gry. Kondycyjnie też słabo...- 10 2
-
2015-07-19 00:26
jak grali dobrze to nikt trenera nie zmieniał
chyba są jeszcze zajechani po zgrupowaniu mam nadzieję że wróci forma. Przecież nie zapomnieli jak się gra w piłkę- 3 1
-
2015-07-18 13:39
Wielka Cracovia ! (1)
- 14 31
-
2015-07-19 00:23
Spokojnie kolego. Craxa wygrała na razie jeden mecz
- 7 1
-
2015-07-18 13:35
(1)
Betonki bez paniki za dwa lata i tak podzielicie los Widzewa.
- 13 32
-
2015-07-19 00:22
To gdzie wtedy Arka będzie? Chyba w okręgówce...
- 7 1
-
2015-07-18 13:29
Zakupy !!!! Wzmocnienia )))))) szok i dno !!!!!!!!!!!!!!! (1)
Tu nigdy nie będzie drużyny . Wystarczy że jeden raz lepiej kopnie i już sprzedany . Już mnie nie nabiorą na piękny mecz !!!!!
- 24 10
-
2015-07-19 00:20
Nie potrzebujemy cie. Mozesz zaczac chodzic na mecze do Gdyni.
- 1 2
-
2015-07-18 22:41
tak to jest jak się gra ustawione sparingi, a po nich myśli się,że jest się liderem bundesligi. Colak strzelił 10 goli w 37 meczach i robicie z niego Bóg wie kogo, a to zwykły i przeciętny kopacz. winę za taką grę ponosi ten kto wstawia do składu zawodników w celach promocyjnych.
- 15 5
-
2015-07-18 22:35
hahaha
Normalnie padaczka
- 6 3
-
2015-07-18 22:24
...
Z czym oni do ludzi. ?!?!?!
- 7 2
-
2015-07-18 21:58
nie ma sianke]a
- 3 2
-
2015-07-18 21:51
Kopacze bo tylko tacy są w naszej lidze jeśli są naprawdę dobrzy to potrafią super grać nawet przy słabym trenerze. Trener to jest na treningach i na ławce podczas meczu.Trener też nie jest jeden, w końcu posiada przy sobie cały sztab ludzi odpowiedzialnych za szkolenie. Widzi co się dzieje, wymienia grajka na innego ale co ma wymienić jeśli nie ma się na ławce przydatnych do gry w ekstralidze. Kopacze myślący i chcący grać dobry mecz potrafią to zrobić nie patrząc na trenera. Wystarczy, że jeden kopacz z każdej formacji pokieruje kolegami potrafiącymi trochę myśleć mecz wygrają. Ale jak grają beztalencia wprowadzani jakimiś nieznanymi ścieżkami nigdy nie stworzą zgranego zespołu. Zawsze będą grali tak jak dzisiejsza Lechia.
- 12 3
-
2015-07-18 17:01
to byl potrzebny zimny prysznic dla Lwow Polnocy, pamietajmy, (3)
ze w dzisiejszej ekstraklasie nie ma kelnerow, kazdy moze przegrac z kazdym...
- 18 4
-
2015-07-18 17:34
Europejskie puchary zwykle pokazują, (2)
że nasza liga to sami kelnerzy
- 9 5
-
2015-07-18 20:26
jakos Lechia nie byla kelnerem, final LOTTO Lubelskie Cup, cos ci to mowi ? (1)
- 5 6
-
2015-07-18 21:48
Napisała podająca barmanka
- 4 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.