Beniaminek Ligi Siatkówki Kobiet wygrał pierwszego seta na inaugurację rozgrywek z mistrzem Polski. Jak się później okazało, były to miłe złego początki. Ostatecznie Energa Gedania nadzieje na pierwszy punkt musi odłozyć co najmniej o tydzień. Przy ul. Kościuszki triumfowała Muszynianka Fakro. Gdańszczanki uległy 1:3 (25:23, 22:25, 18:25, 17:25).
ENERGA GEDANIA: Kuczyńska (zdobyła 15 punktów), Reimus (14), Sołodkowicz (7), Ślusarz (2), Tomsia (3), Niemczyk (13), Siwka (libero) oraz Kruk (3), Nuszel (1), Gorszyniecka, Szczygielska.
MUSZYNIANKA: Pykosz (9), Mieszała (15), Sieradzan (4), Cabajewska (3), Rybaczewska (12), Lipicer (17), Banecka (libero) oraz Bamber (10), Bełcik, Soja, Siscovich.
Alicja Barbara Klimiuk, prezes Koncernu Energetycznego ENERGA wręczyła kwiaty. Po meczu zaprosiła zaś gedanistki na tort i rozmowy z cyklu między nami kobietami. W miejscowych szeregach była satysfakcja z inauguracji, choć także i niedosyt, że nie dało się zmusić Muszynianki do większych strat. Obie drużyny na progu sezonu nie ustrzegły się niedokładności i błędów. W pierwszym secie gedanistki umiejętnie wykorzystały słabości mistrzyń.
W pierwszych pięciu akcjach tylko
Emilii Remis udało się dobrze zaatakować. Po innych zbiciach bądź serwisach piłki lądowały na autach. Gdy debiutująca w Energi Gedania,
Małgorzata Niemczyk postawiła skuteczny blok, miejscowe uciekły na 4:2. Jednak po chwili była mistrzyni Europy dwa razy pomyliła się w ataku. Pierwsza przerwa techniczna zastała nas przy prowadzeniu... Muszynianki 8:5. Gedanistkom udało się wyrównać na 12:12, ale przy kolejnej regulaminowej przerwie znów miały straty (14:16). Mistrzynie dyktowały warunki gry do wyniku 20:18 na swoją korzyść. W końcówce zaczęły się mylić. W aut posłały aż trzy zagrywki, a i w atakach były niedokładne. Energa Gedania konsekwentnie szła do przodu. Przejęła inicjatywę przy 23:21. Co prawda zaraz potem
Aleksandra Kruk zepsuła zagrywkę, ale w odpowiedzi
Tina Lipicer zrobiła to samo.
Dominice Kuczyńskiej też z serwisu nie udało się trafić w boisko! Dopiero przy drugiej piłce setowej nie zawiodła Niemczyk, kończąc grę skutecznym zbiciem.
-
Aby ugrać tego dni więcej, zabrakło nam agresywnej zagrywki i dobrego przyjęcia - oceniał
Leszek Milewski, szkoleniowiec gedanistek. Ale gospodyniom zabrakło też kogoś takiego, jak ...
Natalia Bamber. Uczestniczka mistrzostw weszła na boisko dopiero przy wyniku 11:9 dla gospodyń w drugim secie. I od tego momentu Muszynianka pokazała inne oblicze. Mistrzynie zdobyły cztery punkty z rzędu, a potem uciekły nawet na 21:15. Miejscowym udało się jeszcze zniwelować straty do 21:23, ale nic więcej...
W trzecim secie pierwszą przerwę techniczną mieliśmy przy prowadzeniu Energi 8:7, ale drugą już przy stracie 13:16. Wówczas po raz pierwszy szanse dostała w Muszyniance eksgedanistka,
Izabela Bełcik. Fakt, że reprezentacyjna rozgrywająca jest w klubowej ekipie tylko rezerwową, najlepiej świadczy o sile Muszyny. Tak naprawdę moc "mineralnych" zobaczyliśmy w ostatniej partii. Było 3:0, 11:7, 16:11 i nawet 24:15.
Gedania stawiła nam spory opór. Musieliśmy się zmęczyć, aby wygrać. Górę wzięło doświadczenie - ocenił
Bogdan Serwiński, szkoleniowiec mistrzyń Polski.
Pozostałe wyniki 1. kolejki: AZS AWF Poznań - Nafta Gaz Piła 3:2 (26:24, 25:22, 22:25, 24:26, 15:11), Winiary Kalisz - Stal Mielec 3:1 (25:14, 15:25, 25:22, 25:18), AZS Białystok - Centrostal Bydgoszcz 1:3 (25:21, 15:25, 18:25, 18:25), Aluprof Bielsko-Biała - Dialog Gwardia Wrocław 3:1 (25:23, 25:19, 19:25, 25:20).
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
