- 1 Wszystko o derbach Lechia - Arka (74 opinie) LIVE!
- 2 Jak dojechać na mecz Lechia - Arka (149 opinii)
- 3 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (62 opinie)
- 4 Arka na derby po wygraną i awans (217 opinii)
- 5 Grad goli. Jaguar oddalił się od awansu (26 opinii)
- 6 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (87 opinii)
Mistrz świata juniorów z pięściami na Pieszczka
Energa Wybrzeże - żużel
Żużlowcy Lotosu Wybrzeża wykorzystali prezent od losu i na własnym torze pokonali osłabionego lidera ekstraligi Azoty Tauron Tarnów 49:41. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo i trzeba było walczyć o nie do ostatniego wyścigu. Straty tarnowian mogły być jeszcze większe, gdyby sędzia zawodów zauważył jak po jednym z wyścigów aktualny mistrz świata juniorów Maciej Janowski uderzył w kask młodzieżowca gdańskiego zespołu, Krystiana Pieszczka.
PRZECZYTAJ RELACJĘ Z NIEDZIELNEGO MECZU
Kontuzje Janusza Kołodzieja i Grega Hancocka otworzyły przed gdańszczanami ogromną szansę. Sytuacja przypomina tą z 2009 roku kiedy również walczący o utrzymanie Lotos Wybrzeże podejmował u siebie czołowy zespół ligi - Włókniarza Częstochowa, który przyjechał bez... Hancocka oraz startującego wówczas w barwach Lwów Nickiego Pedersena. Wtedy osłabienie rywali udało się wykorzystać gładko wygrywając 60:30 (przeczytaj relację).
Tarnowianie pomimo braku dwójki liderów postawili Lotosowi Wybrzeże bardzo ciężkie warunki. W ramach zastępstwa zawodnika podopieczni Marka Cieślaka zdobyli 10 punktów. Otwarcie trzeba przyznać, że gdyby w barwach gości zaprezentował się chociażby sam Kołodziej, Azoty najprawdopodobniej w dalszym ciągu mogłyby pochwalić się statusem jedynego niepokonanego zespołu w ekstralidze.
Zwycięstwo przyszło gdańszczanom w ogromnych bólach. Gospodarze kontrolowali wynik spotkania do 6. biegu, kiedy zanotowali trzy porażki w czterech kolejnych wyścigach, a tarnowianie doprowadzili do remisu. Z 8. biegu został wykluczony Krystian Pieszczek, który bardzo dobrze spisał się w poprzednich startach. Gdański junior walczył z mistrzem świata juniorów Maciejem Janowskim, który upadł na tor.
Po przerwanym wyścigu Janowski podbiegł przed parkingiem do Pieszczka uderzając go w kask, co najwidoczniej umknęło jednak sędziemu Jerzemu Najwerowi, który chwilę wcześniej bez wahania wykluczył zawodnika gospodarzy. Za tego typu zachowania grozi bowiem dyskwalifikacja do końca meczu.
- Arbiter chyba trochę dał się nabrać, bo to Maciek wjechał w moje koło. Jeśli chodzi o sytuację po wyścigu, to takie rzeczy powinno się wyjaśniać na torze. Na pewno spotkamy się na nim jeszcze nie raz - skomentował całą sytuację Pieszczek.
W końcowej fazie spotkania bohaterem Lotosu Wybrzeża okazał się startujący po raz drugi w czerwono-biało-niebieskich barwach Zbigniew Suchecki, który wygrał wyścigi 13. i 14. To właśnie "Suchy" pozwolił gdańszczanom złapać głębszy oddech m. in. pokonując znacznie wyżej notowanych w ligowej hierarchii Janowskiego i Leona Madsena. Co ciekawe, Zbyszek po dwóch występach dla Lotosu Wybrzeża ma na koncie więcej punktów niż w ciągu 7 meczów zdołał uzbierać inny wychowanek gorzowskiej Stali, Kamil Brzozowski.
- Jechałem na tych samych silnikach co ostatnio. Na początku ciężko było złapać rytm, ale bardzo się starałem ciułać chociaż po tym jednym punkcie. Później się dopasowałem i wszystko mi leciutko wychodziło - cieszył się po meczu Suchecki.
- Zbyszek był niechciany w ekstralidze. Okazuje się, że te ambicje wcale go nie przerastają. Ma ten wewnętrzny spokój, zero niepotrzebnej nerwowości - widać, że zmiany, które wprowadza w trakcie meczu są pozytywne - ocenił trener Chomski.
Szkoleniowiec gdańskiego zespołu był w niedzielę tym cichym bohaterem. "Stanley" spędził przeszło kilkanaście godzin przygotowując tor przed i po opadach by nadawał się do jazdy pomimo ulewy, która sobotniej nocy przeszła nad Gdańskiem. Sytuacja, w której punkty można zarobić na drużynie przerastającej nasz zespół o klasę, bo tak uczciwie trzeba sobie powiedzieć, mogła by się prędko nie powtórzyć.
W niedzielnym spotkaniu w gdańskich barwach nareszcie zadebiutował Piotr Świderski, który zastąpił w składzie Tomasza Chrzanowskiego. Kontuzjowany w minionym sezonie zawodnik wciąż nie jest w pełni zdolny do ścigania na ekstraligowym poziomie, ale na pewno jest tego bliżej niż jeszcze przed kilkoma tygodniami. "Świder" świetnie spisywał się na starcie, ale z każdym kolejnym biegiem słabł w oczach. Pomimo tego, do dorobku zespołu zdołał dorzucić 3 punkty.
- Zdecydowałem się postawić na Piotra, który świetnie prezentował się na treningach, ale potwierdziło się, że żaden trening nie może równać się z walką w spotkaniu ligowym. Przy ostrzejszej jeździe ma problemy z wejściem w łuk, ale jego zdobycz w końcowym rozrachunku również miała znaczenie. Wprowadził świeżego ducha do zespołu. Pokazując, że chce jeździć pomimo nie zaleczonej kontuzji, dał pozytywny bodziec reszcie chłopaków - powiedział trener Chomski.
- Wielkie brawa dla Piotra. Podjął się czegoś naprawdę wielkiego. Jechać z taką kontuzją i dorzucić kilka punktów to naprawdę duża sprawa - dodał Krystian Pieszczek.
Sam zainteresowany z dystansem podszedł do występu ciesząc się przede wszystkim z tego, że po kilku miesiącach oczekiwania nareszcie zaprezentował się kibicom nowego zespołu. Niewiadomo jednak czy zobaczymy go w kolejnym meczu (15. lipca) w Zielonej Górze, gdzie tor z całą pewnością będzie bardziej wymagający niż ten, który głównie z myślą o nim przygotowano w niedzielę przy Długich Ogrodach.
- Nie był to wymarzony powrót w moim wykonaniu. Nie jeździłem prawie rok czasu, a więc formę buduję praktycznie od podstaw. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo drużyny. Czy pojadę w Zielonej Górze? Zobaczymy, na pewno nikt nie będzie mnie na siłę wciskał do składu, trener wybierze najlepszych w danym momencie. Walczę o każde kolejne spotkanie. Chcę reprezentować poziom, który będzie wnosił coś do zespołu - ocenił Świderski.
W Zielonej Górze najprawdopodobniej zabraknie również Zbigniewa Sucheckiego, który został wypożyczony z miejscowego Stelmet Falubazu. W umowie z gdańskim klubem został zawarty zapis zabraniający mu występu przeciwko tej drużynie. Najwyraźniej sternicy klubu spod znaku "Myszki Miki" wiedzieli coś więcej i przeczuwali, że zawodnik, którego nikt nie chciał w ekstralidze może przywozić cenne punkty.
W tabeli rozgrywek gdańszczanie opuścili ostatnie miejsce, na którym zmienił ich Włókniarz Częstochowa. Wygrana z Azotami mogła dać Lotosowi Wybrzeże 8. pozycję, ale do niespodzianki doszło we Wrocławiu, gdzie miejscowa Betard Sparta niespodziewanie pokonała Stelmet Falubaz.
Dlatego też zespół z Dolnego Śląska ma taki sam dorobek jak czerwono-biało-niebiescy z tym, że wygrał w bezpośrednim pojedynku na własnym torze. Rewanż w Gdańsku 5. sierpnia będzie jednym z najważniejszych spotkań sezonu. Wcześniej gdańszczan czeka jednak wspomniany wyjazd do Zielonej Góry oraz również bardzo ważne mecze u siebie z Unią Leszno oraz wyjazdowy w Częstochowie.
Statystki żużlowców Lotosu Wybrzeża po 11. kolejce ekstraligi:
kolejno: mecze, biegi, punkty, bonusy, średnia biegowa, śr. meczowa
Nicki Pedersen 11 63 158 4 2,571 14,36
Zbigniew Suchecki 2 10 15 2 1,700 7,50
Thomas Jonasson 10 56 88 7 1,696 8,80
Renat Gafurow 1 6 7 1 1,333 7,00
Krystian Pieszczek 11 46 51 8 1,283 4,64
Maksims Bogdanovs 10 48 57 3 1,283 5,80
Tomasz Chrzanowski 10 45 44 5 1,089 4,40
Piotr Świderski 1 3 3 0 1,000 3,00
Kamil Brzozowski 7 22 10 2 0,545 1,43
Marcel Szymko 11 29 11 3 0,482 1,00
średnia meczowa nie uwzględnia punktów bonusowych
Kluby sportowe
Opinie (105) 8 zablokowanych
-
2012-07-02 19:11
Naprawde piekny mecz. Oby wiecej takich :) (4)
Ostatnio pisalem ze Suchy plynnie jezdzi na treningach ( co nie ktorzy sie smiali ze to nie skoki narciarskie). Cale szczescie ze Chrzanowski dzis nie jeachal. Trenerze zmien jeszcze Kossakowskiego za Szymke. na ostatnich zawodach juniorskich widac bylo ze ma dryg do jazdy i serce do walki.
- 19 3
-
2012-07-02 22:07
Kossakowski nie (1)
ale Beśko mógłby jechać i sie wprawiać gorzej od Szymki nie pojedzie
- 7 4
-
2012-07-03 09:07
Beśko jeszcze za słaby
ostatnio na Lidze Juniorów pokazał, że musi sporo trenować, ale ma jeszcze czas
Marcel Szymko 7 (0,3,3,1)
Patryk Beśko 2 (-,2,0,-)- 1 0
-
2012-07-02 19:48
(1)
obudź się chłopie, Kossakowski ma 15 lat, w lidze można jechać od 16
- 15 1
-
2012-07-02 20:10
może jako rezerwa taktyczna hehe
- 1 6
-
2012-07-02 18:56
a jednak chrzanowski mocno przyczynil sie do naszego zwyciestwa z tarnowem (2)
bo to najprawdopodobniej on zalatwil kolodzieja podczas polfinalu imp-u
- 7 5
-
2012-07-02 19:15
(1)
Chrzanowski przyczynił, się do zwycięstwa, tym że nie jechał. Widać zależało mu na zwycięstwie GKSu.
- 11 2
-
2012-07-03 08:34
Chrzan w wywiadzie powiedział, że zrobi wszystko co może żeby GKS wygrał!
no i zrobił! Dziękujemy!
- 8 1
-
2012-07-02 12:55
Nicki by Janowskiemu pokazał gdzie jego miejsce jakby tak wystartował do Niego ; ) (1)
- 50 3
-
2012-07-03 08:10
"Jeśli chodzi o sytuację po wyścigu, to takie rzeczy powinno się wyjaśniać na torze. Na pewno spotkamy się na nim jeszcze nie raz - skomentował całą sytuację Pieszczek."
Bardzo dojrzale jak na takiego młodzika.- 6 1
-
2012-07-02 14:24
Cytat z Tarnowskiego forum po wczorajszym meczu, który dobitnie pokazuje jak już cała Polska patrzy na "żużlowca" Chrzanowskiego (6)
Suchecki gość którego przed sezonem nie chciał nikt, przychodzi z marszu robi 6 pkt. Dostaje kase przygotowuje się do meczu i robi 9 pkt wygrywając dwa najważniejsze biegi ( nie ma znaczenia że już ze zmęczonymi jaskółkami).
Świderski nic nie robił pół roku bo się leczył i w trzech startach notuje 3 pkt.
Na przeciwległym biegunie Chrzanowski dostał przed sezonem 400 000 zł na przygotowanie do sezonu ( wiem z pewnego źródła ) i odwala co mecz maniane, drugi Brzozowski który w tym roku miałby problem w I lidze.
Czy na pewno zawsze chodzi o pieniądze w tym sporcie???- 29 6
-
2012-07-02 14:28
(4)
przecież mieszkanie sobie kupił w Gdańsku, to na przygotowanie do sezonu już nie stykło
- 11 4
-
2012-07-02 15:10
(3)
Nic nie kupił, wynajmuje tylko, mieszka pod Toruniem.
- 9 4
-
2012-07-03 00:39
oj tam, oj tam
- 1 0
-
2012-07-02 15:40
(1)
No i ma rację, po co przepłacać za mieszkanie w Gdańsku, po cenach z kosmosu, jak można sobie kupić w Toruniu, mieście z bardzo ładną starówką.
- 3 2
-
2012-07-02 18:12
za klubową kasę...
- 4 1
-
2012-07-02 14:49
tak na Jasieniu
- 6 5
-
2012-07-02 18:44
a właśnie gdzie Bolo co to mu sprawia radość porażka GKS-u (1)
- 9 1
-
2012-07-02 23:59
poszedł pobiegać ale nie doszedł bo o bar zahaczył
- 7 0
-
2012-07-02 21:28
czasu nie cofniesz a bez drugiego juniora ciezko bedzie lige utrzymac
- 9 1
-
2012-07-02 21:09
(1)
no tak zapomnialem... tak czy siak Szymko nie powinien jezdzic na baraze niech lepiej cos wysmysla bo bedzie lipa z drugim juniorem
- 4 2
-
2012-07-02 21:17
O dobrym juniorze, to się myśli przed sezonem. Dobrze, że nam się ten Pieszczek udał, bo tak jeszcze jesteśmy w gronie drużyn do utrzymania.
- 6 1
-
2012-07-02 12:42
(3)
Janowskiego boli to że jeszcze trochę a Pieszczek będzie lepszy od niego, sędzia wykluczył Krystiana a powinien Janowskiego, tym bardziej za to co odwalił z łapami na Pieszczka? Niech siebie w głowke puknie a zmądrzeje!
- 48 4
-
2012-07-02 17:13
(2)
Piszczek słusznie został z tego biegu wykluczony bo podciął Janowskiego. Jednak, że wyskoczył do Piszczka z łapami to pokazał swoją mistrzowską klasę. Janowskiego zabolało,że Piszczek mógł go objechać. A takie sytuacje co chwile zdarzają się na torze. Uznanie dla Bogdanovsa za opanowanie kiedy Vaculik i Madsen w tym samym miejscu wzięli go w kanapkę. Niedość że utrzymał się na motocyklu to jeszcze ich objechał.
- 13 3
-
2012-07-02 18:46
żeby chodzić na mecze i nie wiedzieć jak się nazywa podstawowy junior własnej drużyny (1)
Piszczek to jest w Dortmundzie
- 15 2
-
2012-07-02 18:52
Kultury nie wyniosłeś z domu, to gdzie ty ją znajdziesz?
- 4 4
-
2012-07-02 12:21
Jak tam gwiazdka Janowski ? Nie umie przegrywać to musi startować do młodszych kolegów . (4)
- 66 1
-
2012-07-02 15:43
(2)
Pieszczek był tutaj winny i sędzia wydał dobry werdykt, a Janowskiemu puściły nerwy, niepotrzebnie. Takie zachowanie rodem kibiców piłkarskich stadionów nie powinny się zdarzyć.
- 13 9
-
2012-07-02 17:14
(1)
nie byłeś - nie pisz. nic nie było.
- 7 7
-
2012-07-02 18:36
ja bylem .siedzialem niedaleko miejsc wypadku i Krycha wjezdzjac pod janowskiego pierdyknal go tylnym kolem. Sytuacja kontrowersyjna bo byl minimalnie z przodu ale sedzia slusznie chyba wykluczyl naszego.
- 13 2
-
2012-07-02 15:07
Janowski póki co jest mistrzem świata juniorów, jak Pieszczek nim zostanie to pogadamy.
- 5 22
-
2012-07-02 18:23
nie ma co
a olszewski nie pojedzie?Jarek pozdrówka od edka
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.