Tomasz Chrzanowski, Robert Kościecha i
Krzysztof Jabłoński zdobyli w Toruniu brązowy medal mistrzostw Polski par klubowych. Jeźdźcy Lotosu ustąpili miejsca tylko ekipom gospodarzy i Unii Tarnów.
Przed finałem głównych faworytów upatrywano w parach ekstarligowych z Torunia, Częstochowy i Tarnowa. Gdańszczanie byli wymieniani jako "czarny koń" imprezy. Przebieg rywalizacji pokazał, że niebezpodstawnie.
W inauguracyjnym starcie
Tomasz Chrzanowski i
Robert Kościecha, bardzo ciepło przyjęci przez kibiców, pokonali 5:1 parę Marmy Rzeszów. Start wygrał "Kostek", a "Chrzanik" na pierwszy wirażu uporał się z
Maciejem Kuciapą. Sporo kontrowersji wywołała decyzja arbitra w biegu piątym. Po starcie było ciasno i na tor padli Kościecha i
Łukasz Pawlikowski. Sędzia z powtórki nieoczekiwanie wykluczył zawodnika Lotosu. W powtórce najszybciej spod taśmy wyjechał
Mariusz Puszakowski. Chrzanowski mimo ataków nie zdołał wyprzedzić reprezentant Kuntera Grudziądz. Nadspodziewanie łatwo gdański duet poradził sobie z parą Włókniarza Częstochowa.
Grzegorz Walasek próbował atakować gdańszczan, ale liderzy Lotosu umiejętnie jechali parą. Drobny błąd na pierwszym wirażu biegu dwunastego spowodował, że przegraliśmy z gospodarzami. Para Apatora została pod taśmą. Niestety gdańszczanie nie zrozumieli się i "Chrzanik" wywiózł Roberta. Z okazji skorzystali torunianie.
Wiesław Jaguś wyszedł na pierwsze miejsce, a
Piotr Protasiewicz na trzecie. Remisowo zakończyła się konfrontacja Lotosu z Unią Tarnów. Przez prawie trzy okrążenia gdański duet jechał na 4:2. Na trzecim kółku Chrzanowskiego wyprzedził
Tomasz Gollob. Najsłabiej gdańszczanie wypadli w ostatnim występie nieoczekiwanie przegrywając z parą zielonogórską. Ta porażka kosztowała
Lotos srebrny medal.
- Szczerze mówiąc mogliśmy powalczyć o złoto - przyznał Tomasz Chrzanowski.
- Niestety nieustrzegliśmy się błędów. Tor nie był do walki. Był zbyt twardy. W biegach z Grudziądzem i Zieloną Górą nie miałem możliwości ataku. To, że kiedyś jeździliśmy w Toruniu nie pomagało, a wręcz przeszkadzało w trakcie zawodów. Cały czas sugerowaliśmy się, że tor będzie się zmieniał tak jak wtedy gdy my jeździliśmy w Apatorze.- Trzeba się cieszyć z brązowego medalu - powiedział Robert Kościecha.
- Potwierdziliśmy, że jesteśmy w tym roku dobrej dyspozycji. Mieliśmy pecha. W biegu z Grudziądzem zostałem niesłusznie wykluczony. Zaczęły się nerwy. Dodatkowo upadłem na bark, który ucierpiał w upadkach, które miałem w minionym tygodniu. Szkoda nieporozumienia w biegu z Apatorem. Gdybyśmy wyszli na prostą na 5:1 to już nie dalibyśmy się wyprzedić.Tytuł mistrzowski zdobyli gospodarze. Pierwsze skrzypce grał Jaguś, który pięciokrotnie mijał linię mety na pierwszej pozycji. Skutecznie wspierał go Protasiewicz. Srebro przypadło Unii Tarnów. "Jaskółki" przegrały pierwszy bieg 1:5 z gospodarzami i później musiały nadrabiać straty. Drugie miejsce zapewniły sobie dopiero w ostatnim biegu. Największego pecha miała para Włókniarza. Już w pierwszym występie
Sebastian Ułamek upadł tak nieszczęśliwie, że złamał obojczyk. Osamotniony Walasek niewiele mógł zdziałać. Z dobrej strony pokazali się Puszakowski i
Karol Baran, którzy z powodzeniem walczyli z zawodnikami ekstraligi.
1. Apator Adriana Toruń 26 - Jaguś 15 (3, 3, 3, 3, 0, 3), Protasiewicz 11 (2, 1, 2, 1, 3, 2), Miedziński ns;
2. Unia Tarnów 21 - M. Rempała 8 (-, 2, 2, 2, d, 2), Kołodziej 1 (1, -, -, d, -, -), T. Gollob 12 (0, 3, 3, -, 3, 3);
3. LOTOS 19 - CHRZANOWSKI 12 (2, 2, 2, 2, 2, 2), KOŚCIECHA 7 (3, w, 3, 0, 1, 0), K. JABŁOŃSKI ns;
4. Kunter GTŻ Primus Grudziądz 17 - Puszakowski 13, Pawlikowski 3, Buczkowski 1;
5. Marma Polskie Folie 16 - Kuciapa 3, Baran 11, Trojanowski 2;
6. quick-mix Zielona Góra 15 - Świst 6, Huszcza 4, Okoniewski 5;
7. Złomrex Włókniarz Częstochowa 11 - Walasek 11, Ułamek 0, Osumek 0.