• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Monika Pyrek - ''sport jest najważniejszy''.

23 grudnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Monika Pyrek bezapelacyjnie wygrała plebuscyt POZLA na najlepszego lekkoatletę województwa pomorskiego. Zawodniczka gdańskiej Lechii prawie o 140 punktów wyprzedziła swojego kolegę klubowego Adama Kolasę.

- Za panią najlepszy sezon w karierze...

- To prawda, ale mam, nadzieję, że największe sukcesy są jeszcze przede mną.

- Który tegoroczny występ wspomina pani najmilej?

- Z pewnością mistrzostwa świata w Edmonton. Brązowy medal na tej imprezie uważam za swój największy sukces. Przed tym startem czułam, że kibice wiele ode mnie oczekują. Medal jest tym ceniejszy, że przed mistrzostwami miałam drobną kontuzję.

- Czy rywalki były poza pani zasięgiem? Przecież przez pewien czas była pani posiadaczką najlepszego wyniku w Europie.

- W tym konkursie były dla mnie nieosiągalne. Widać to było po wynikach.

- W czym tkwi przewaga pani rywalek?

- Są lepsze technicznie i silniejsze fizycznie. Brakuje mi także szybkości. Chociaż są osoby, które twierdzą, że skaczę lepiej od nich stylowo.

- Czy nie wynika to również z większej konkurencji, jaką mają w swoich krajach?

- Rzeczywiście, w Polsce konkurencja nie jest zbyt duża i nie trzeba się tak bardzo wysilać, aby uzyskać wynik kwalifikujący do kadry i na imprezy mistrzowskie. Brakuje nam również dobrych imprez. Dlatego tak dużo jeżdżę po Europie.

- Jakie ma pani plany na sezon halowy?

- Rozpoczęłam już przygotowania, jestem na etapie treningu technicznego. Przed mistrzostwami Europy we Wiedniu planuję wystąpić w pięciu imprezach. Mam nadzieję, że ten sezon będzie lepszy od poprzedniego. Potem będę przygotowywała się do mistrzostw na otwartym stadionie w Monachium.

- W czym tkwi tajemnica sukcesu tyczki na Wybrzeżu? Wygrała pani plebiscyt, na drugim miejscu uplasował się pani kolega z Lechii, Adam Kolasa. Najlepszym trenerem został Edward Szymczak.

- Mamy bardzo dobrych szkoleniowców, nie tylko trenera Szymczaka. Są jeszcze pan Torliński i pani Klimaszewska. Prowadzona jest systematyczna praca z dziećmi i młodzieżą. Mamy również ośrodek mistrzostwa skoku o tyczce, w którym można realizować pełny program szkoleniowy. Niemal na wszystkich imprezach mistrzowskich w kraju zdobywamy komplet medali.

- Czy mam pani czas wolny od startów i treningów?

- Nie ma go zbyt dużo. Staram się pogodzić sport i naukę. Na razie sport jest najważniejszy, ale nie zaniedbuję uczelnie. Jeśli się bardzo chce, to na wszystko znajdzie się czas.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Tomasz Łunkiewicz



Głos Wybrzeża

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane