• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zagraniczni trenerzy Lechii mieli fatalne wyniki

Jacek Główczyński
28 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Lechia Gdańsk

Jedynym Holendrem, który dotychczas grał w Lechii jest Fred Benson. Zasłynął tym, że strzelił pierwszą bramkę w oficjalnym meczu na PGE Arenie. Jedynym Holendrem, który dotychczas grał w Lechii jest Fred Benson. Zasłynął tym, że strzelił pierwszą bramkę w oficjalnym meczu na PGE Arenie.

Po 53 latach przerwy Lechia ponownie zdecydowała się na zagranicznego trenera. Ricardo Moniz jest czwartym zagranicznym trenerem w historii klubu, a zarazem trzecim Holendrem w polskiej ekstraklasie. Czy pracować będzie dłużej niż jego poprzednicy w Gdańsku? Czech Vaclav Kriżek, Austriak Ferdynand Fritsch i Węgier Lajos Szolar obejmowali biało-zielonych w trakcie sezonu. Po zakończonych rozgrywkach byli zwalniani, a dwaj pierwsi z drużyną spadli z ekstraklasy. W trakcie pracy zdarzały się im tak wstydliwe ligowe porażki jak: 0:8 czy 2:9, a ówczesna prasa zarzucała ich podopiecznym nawet... "brak odpowiedniego przygotowania moralnego i ideologicznego".



Jakim trenerem Lechii będzie Ricardo Moniz?

Ricardo Moniz związał się z Lechią aż do końca sezonu 2015/16. W rundzie zasadniczej poprowadzi biało-zielonych w trzech kolejkach ekstraklasy. Jak zapowiada celem będzie awans z 10. co najmniej na 8. miejsce, które zagwarantuje drużynie występy w grupie mistrzowskiej.

TRENERSKI DOROBEK MONIZA I JEGO WSPÓŁPRACOWNICY W LECHII

Bez względu na to, czy gdańszczanie grać będą o pozycje 1-8 czy 9-16, w drugiej fazie rywalizacji do rozegrania będą mieli 7 spotkań. Zatem Holender na zmiany oblicza zespołu w składzie i kondycji, który odziedziczył po sztabie Michała Probierza, przed wakacjami będzie miał dokładnie 10 meczów ligowych.

MONIZ: CELEM AWANS DO PIERWSZEJ "8". VIDEO Z PIERWSZEGO TRENINGU HOLENDRA W GDAŃSKU

Moniz ma szansę, aby od razu przejść do historii jako zagraniczny szkoleniowiec, który z Lechią osiągnął najlepszy wynik w historii ekstraklasy. Poprzeczka w tym względzie nie jest zawieszona wysoko.

Gdyby decydenci Lechii kierowali się dokonaniami zagranicznych szkoleniowców, którzy pracowali w Gdańsku ponad pół wieku temu, to nigdy by nie dali drużyny cudzoziemcowi. Czech, Austriak i Węgier w oficjalnych meczach na ławce biało-zielonych więcej meczów przegrali niż łącznie zremisowali i wygrali oraz stracili blisko dwa razy więcej goli niż strzeliły ich drużyny. Dwóch z nich spadło z Lechią z ekstraklasy, a żaden z nich nie przepracował nawet jednego pełnego sezonu!

BILANS ZAGRANICZNYCH TRENERÓW W OFICJALNYCH MECZACH LECHII:
kolejno mecze, zwycięstwa, remisy, porażki, bramki
LAJOS SZOLAR 25 9 5 11 26: 34
FERDYNAND FRITSCH 18 2 5 11 17: 32
VACLAV KRIŻEK 13 2 2 9 13: 38
=====================================================================
ŁĄCZNIE 56 13 12 31 56:104


LAJOS SZOLAR (WĘGRY) - 8. MIEJSCE W 1961 ROKU
Z cudzoziemców najlepszy wynik w Gdańsku osiągnął ten, który pracował jako ostatni przed Holendrem. Lajos Szolar pojawił się przy Traugutta w 1961 roku.

Węgier miał przywrócić biało-zielonym miejsce w czołówce, gdyż tęskniono za sukcesami z 1956 (brąz w ekstraklasie) czy z 1955 roku (finał Pucharu Polski). Wiązano z nim wielkie nadzieje, gdyż wcześniej wykazał się w naszym kraju jako świetny fachowiec, doprowadzając do tytułu mistrza Polski Ruch Chorzów.

Dlatego już po inauguracyjnej kolejce tamtego sezonu, po remisie Lechii u siebie z Legią 1:1, ogłoszono, że trener Piotr Nierychło nie może kontynuować pracy "z powodów zdrowotnych". Jego następcą został Szolar.

Wówczas ekstraklasa grała systemem wiosna - jesień. Rywalizowało 14 drużyn, grając mecz i rewanż. 26 marca 1961 roku mający wówczas 42 lata Węgier zadebiutował wyjazdowym meczem z Wisłą Kraków, remisując 1:1, a w pierwszym występem pod jego wodzą przy Traugutta był bezbramkowy remis z Ruchem.

Biało-zieloni do najwyższej formy doszli w czerwcu. Po trzech zwycięstwa z rzędu (Zawisza w Bydgoszczy 1:0 oraz u siebie Zagłębie Sosnowiec 2:1 i Lech Poznań 2:0), na dwie kolejki przed półmetkiem rozgrywek awansowali na 3. miejsce.

Niestety, potem były dwie porażki po 0:1 z Poloniami z: Bydgoszczy i Bytomia, co sprawiło, że Lechia pierwszą rundę ukończyła z 6. lokatą.

Druga część sezonu rozpoczęła się po niespełna miesięcznej przerwie (między 9 lipca a 6 sierpnia). Gdańszczanie zainaugurowali ją doskonale, gdyż od wygranej na wyjeździe z Legią 1:0. Natomiast prawdziwą euforię wywołało zwycięstw w 14. kolejce przy Traugutta z Cracovią 4:0. Biało-zieloni wcześniej mieli bowiem kłopoty ze strzelaniem goli. W pierwszej rundzie na swoje konto zapisali tylko 9 trafień.

Potem jednak nastał fatalny okres, który zepchnął Lechię do strefy drużyn broniących się przed degradacją. Podopieczni Szolara kolejno ulegli: Ruchowi (wyjazd) 1:2, Górnikowi Zabrze (dom) 0:1, Odrze Opole (w) 2:9 i Stali Mielec (w) 1:6.

Co prawda Węgier efektownie zakończył sezon, gdyż wygraną w Gdańsku z Polonią Bydgoszcz aż 6:1 oraz w Bytomiu z kolejną Polonią 1:0, ale podziękowano mu za pracę, zastępując Edwardem Drabińskim.

Szolar Lechię zostawił na 8. miejscu w ekstraklasie. Pod jego wodzą biało-zieloni w 25 meczach ligowych zanotowali 9 zwycięstw, 5 remisów, 11 porażek, zdobyli 23 punkty (przy punktacji 2 za zwycięstwo, 1 za remis) i osiągnęli bilans bramkowy 26:34.

VACLAV KRIŻEK (CZECHOSŁOWACJA) - 12. MIEJSCE W 1949 ROKU, DEGRADACJA
Pierwszy zagraniczny trener pojawił się w Lechii już w pierwszym sezonie występów gdańszczan w ekstraklasie. 46-letni Vaclav Kriżek został zatrudniony w trybie awaryjnym. W trakcie pierwszej rundy Ryszard Koncewicz, który pracował również z reprezentacją Polski, zdecydował się na wyjazd z Gdańska.

"Jednym z powodów słabych występów w lidze, jak donosiła prasa lokalna, był brak trenera.(...) drużyna pozostawała bez szkoleniowca do końca pierwszej rundy. Od lipca 49 zespół prowadził szkoleniowiec z Czechosłowacji" - pisze Piotr Chomicki, w pierwszym tomie monografii "Piłkarskie Dzieje Wybrzeża".

TUTAJ PRZECZYTASZ WIĘCEJ O PIŁKARSKIEJ MONOGRAFII

Ekstraklasa składała się wówczas z 12 drużyn. Grano systemem wiosna - jesień mecz i rewanż. Kriżek objął drużynę, która po 9 kolejkach miała na koncie tylko 5 punktów, za 2 zwycięstwa i 1 remis, a aż 3 z 9 przegranych meczów kończyła wynikami 1:5.

Wejście do polskiej ligi Czech miał znakomite. Na inaugurację, 3 lipca 1949 roku poprowadził biało-zielonych do wygranej w Gdańsku z Polonią Bytom 3:0. Natomiast dwa tygodnie później miał miejsce jeden z najbardziej pamiętnych występów Lechii w ekstraklasie. W wyjazdowym meczu z Legią gdańszczanie do przerwy przegrywali aż 0:4, by mecz skończyć wynikiem 4:4, po zdobyciu czterech goli między 48. a 70. minutą.

Niestety, już w sierpniu zespół obniżył loty. Pierwszej porażki pod wodzą Kriżka doznał w Chorzowie 0:2, a miesiąc zakończył przegraną w Warszawie z Polonią 1:5.

Nadzieje na ocalenie ekstraklasy stworzyły jeszcze trzy punkty zdobyte u siebie, po remisie z Cracovią 1:1 i wygranej 15 września wygranej z ŁKS Łódź 2:1. Jak się później okazało były to ostatnie punkty zdobyte przez biało-zielonych w tamtym sezonie.

Lechia ligę zakończyła po sześciu porażkach z rzędu. W ostatniej kolejce uległa w Bytomiu aż 0:8. Do dzisiaj wynik z 13 listopada 1949 roku to najwyższa porażka gdańszczan w ekstraklasie!.

Kriżek po sezonie stracił stanowisko. Jego bilans w Lechii to 13 meczów, 2 zwycięstwa, 2 remisy, 9 przegranych, 6 punktów (przy punktacji 2 za zwycięstwo, 1 za remis) oraz bilans bramkowy 13:38.

Nowym trenerem został Czesław Bartolik. Jednak to nie był koniec sprzątania po obywatelu ówczesnej Czechosłowacji.

Piotr Chomicki cytuje "Dziennik Bałtycki" z 1950 roku, który tak pisał o przyczynach degradacji:

"Brak dyscypliny w zespole, brak właściwego kierownictwa, brak odpowiedniego przygotowania moralnego i ideologicznego".

Za degradację "głową" zapłacił nie tylko trener. Kary od 6 miesięcy w do 2 lat dyskwalifikacji za "niesportowe zachowanie i szerzenie demoralizacji" otrzymało czterech piłkarzy.

"Dziennik Bałtycki" triumfalnie obwieszczał: "Atmosfera w klubie została całkowicie zmieniona, zawodnicy odseparowali się od złego towarzystwa, a do głosu doszli działacze kierujący się uchwałami Biura Politycznego KC PZPR. W tych warunkach możemy mówić o pełnym przeobrażeniu się zespołu"

FERDYNAND FRITSCH (AUSTRIA) - 12. MIEJSCE W 1953 ROKU, DEGRADACJA
Bartolik, który zastąpił Kriżka, wytrwał na stanowisku pierwszego trenera Lechii do kwietnia 1953 roku, a co najważniejsze awansował z biało-zielonymi do ekstraklasy w 1951 roku.

Jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek gdański klub zatrudnił Ferdynanda Fritscha, który z Bartolikiem przygotowywał drużynę do sezonu. Oficjalnie jednak 53-letni wtedy Austriak został pierwszym trenerem Lechii 20 kwietnia, gdyż w pięciu inauguracyjnych kolejkach zespół nie potrafił wygrać (3 remisy i 2 porażki).

Jednak zmiana nic nie dała. "Szczególnie dużo zastrzeżeń było do linii ataku, który był mało skuteczny i niemrawy. Drużyna (...) była bezapelacyjnie najsłabszą drużyną ligi" - pisze Chomicki.

W 12 zespołowej ekstraklasie, grającej nadal systemem wiosna - jesień, biało-zieloni zajęli ostatnie miejsce. Nie powiodło im się także w Pucharze Polski, w którym przegrali na wyjeździe ze Spartą Lubań 1:3.

Fritsch zadebiutował 17 maja od porażki na wyjeździe z Legią 0:1 i nie zdołał pobudzić ekipy do lepszej gry juz do końca rozgrywek. Na pierwsze zwycięstwo czekał do 14 czerwca (3:0 z AKS Chorzów u siebie), a na kolejne, które okazało się też... ostatnim - do 27 września (1:0 z Wisłą u siebie).

Bilans Austriaka, wraz ze wspomnianym meczem pucharowym był fatalny. Pod wodzą Fritscha Lechia rozegrała 18 spotkań, z których tylko 2 wygrała, 5 zremisowała i 11 przegrała, zdobywając 9 punktów (przy punktacji 2 za zwycięstwo, 1 za remis) przy bilansie bramkowym 17:32.

Jeśli można znaleźć plusy to tylko takie, że tym razem, z wyjątkiem przegranej 1:5 w Krakowie z Wawelem, zagraniczny szkoleniowiec uniknął porażek w kompromitujących rozmiarach.

"Dziennik Bałtycki" z 4 grudnia 1953 roku tę kadencję skwitował podobnie jak pracę Kriżka. "Niepowodzenia wynikały z braku dobrego kierownictwa w drużynie oraz niedostatecznej pracy nad rezerwami".

Tym razem odbyło się jednak bez dyskwalifikacji dla piłkarzy. Za degradacją utratą pracy zapłacił tylko szkoleniowiec. Jego następcą został Tadeusz Foryś, który wcześniej i później pracował również z reprezentacją Polski.

Typowanie wyników

LECHIA Gdańsk
Piast Gliwice

Jak typowano

79% 457 typowań LECHIA Gdańsk
13% 77 typowań REMIS
8% 44 typowania Piast Gliwice

Twoje dane



Także jedyne doświadczenie z piłkarzem z Holandii nie było dla Lechii udane. Fred Benson podpisał kontrakt na 2 lata i miał stać się głównym snajperem biało-zielonych na PGE Arenie. Jednak poprzestał tylko na jednym golu na inaugurację stadionu. Po rundzie jesiennej sezonu 2011/12 kontrakt został rozwiązany. Bilans napastnika w Lechii to: 12 meczów, w 7 w wyjściowej "11" i 1 gol.

BENSON NIE PRZEBIŁ SIĘ W LECHII

Robert Maaskant był pierwszym holenderskim szkoleniowcem w naszej ekstraklasie. Z Wisłą zdobył tytuł mistrza Polski i był o 3 minuty od awansu do Ligi Mistrzów. Po niespełna 15 miesiącach pracy został jednak zwolniony. 
Robert Maaskant był pierwszym holenderskim szkoleniowcem w naszej ekstraklasie. Z Wisłą zdobył tytuł mistrza Polski i był o 3 minuty od awansu do Ligi Mistrzów. Po niespełna 15 miesiącach pracy został jednak zwolniony.
W polskiej ekstraklasie Moniz będzie trzecim holenderskim szkoleniowcem. Pierwszym był Robert Maaskant, który prowadził Wisłę Kraków od 21 sierpnia 2010 do 7 listopada 2011 roku.

W pierwszym sezonie zdobył tytuł mistrza Polski. W drugim najpierw trzech minut zabrakło mu, aby zwycięsko zakończyć dwumecz z Apoelem Nikozja i wprowadzić klub do Ligi Mistrzów, a potem było już coraz gorzej. Został zwolniony przed zakończeniem rundy jesiennej po trzech porażkach w czterech meczach fazy grupowej Ligi Europy.

Łącznie poprowadził Wisłę w 55 oficjalnych spotkaniach. Po zwolnieniu Maaskanta zarzucono mu, że oparł drużynę na cudzoziemcach, w dodatku oferując im bardzo wysokie kontrakty, na których opłacenie wkrótce klubu nie było stać. Obecnie Holender jest asystentem w amerykańskim Columbus Crew.

Drugim Holendrem na szkoleniowej ławce w polskiej lidze był Theo Bos. Jednak w Polonii Warszawa utrzymał się niewiele ponad dwa miesiące (od 6 stycznia do 13 marca 2011 roku). Stołeczną drużynę poprowadził zaledwie w pięciu meczach, z których tylko jedno wygrał. W ubiegłym roku ten trener zmarł.

Dotychczas Holendrzy w oficjalnych meczach prowadzi polskie drużyny dokładnie 60 razy, a ponad połowę z tych spotkań wygrali. O ile pojedynków ten bilans wzbogaci Moniz?

BILANS HOLENDERSKICH TRENERÓW W OFICJALNYCH MECZACH POLSKICH DRUŻYN:
ROBERT MAASKANT (WISŁA KRAKÓW)
Ekstraklasa 39 21 8 10 56:37
Puchar Polski 6 4 1 1 11: 5
el. Ligi Mistrzów 6 5 0 1 10: 5
Liga Europy 4 1 0 3 4:11
--------------------------------------------------------------
ŁĄCZNIE 55 31 9 15 81:58

THEO BOS (POLONIA WARSZAWA)
Ekstraklasa 3 0 1 2 0: 2
Puchar Polski 2 1 0 1 2: 2
--------------------------------------------------------------
ŁĄCZNIE 5 1 1 3 2: 4

==============================================================
ŁĄCZNIE OBAJ 60 32 10 18 83:62

Kluby sportowe

Wydarzenia

Opinie (87) 8 zablokowanych

  • Zimny prysznic w postaci spadku, przydałby się Lechii, jak nic (1)

    Grajki musieliby zacząć szukać sobie nowych klubów (ciekawe czy by znaleźli) a drużynę zaczęto bu budować od nowa, bez tej całej zgnilizny, tak obecnej przez ostatnie sezony.

    • 9 11

    • To raczej wam sie przyda zimny prysznic w poataci awansu. Jak bedziecie przegrywac z kazdym z ekstraklasy to moze zrozumiecie ze nie dla psa kielbasa.

      • 3 4

  • Fajne zestawienie ku przestrodze choć oby Moniz był lepszy (4)

    • 33 4

    • Historia lubi się powtarzać (2)

      pamiętacie kto był trenerem Arki gdy spadała z ekstraklasy

      Polak czy zagraniczniak?

      • 1 5

      • Jak dla mnie arke spuscil stawowy najlepszy trener ligowy. Ale malo sie interesuje sledziowiskiem wiec moge sie mylic.

        • 4 1

      • to zaden wyznacznik rownei dobrze mozna spytac a ile bylo zespolow ktore spuscili Polscy trenerzy.

        • 4 1

    • czarodziej z holandii

      hokus pokus czary mary za rok gramy o puchary

      • 4 1

  • ooo Iza się odezwała

    widzę pojawia się Liga Mistrzów nawet --to już europejska klasa która była po meczu z ostatnim widzewem już nie wystarcza ?? hehheheh no i co z tym budżetem 100 mln któy widziałas ??? z każdym Twojem postem robisz się coraz bardziej żenującym zjawiskiem na tym portalu ....

    • 7 3

  • Porównajcie!

    Jak na ich tle wyglądają wyniki polskiego trenera Probierza w Lechii. To w końcu reprezentant klasycznej polskiej myśli szkoleniowej.

    • 4 1

  • a podobno co niektorzy,

    mieli w dziecinstwie zelazne zabawki i atom w kolysce.Lechia byla jest i bedzie istniala,dzieki wspanialym kibicom swojego klubu!a ,ze mamy znow nowych wlascicieli i trenara bardzo mnie cieszy!droga do sukcesu jest dluga i czesto kreta..ale i ja przejdziemy!tak jak kiedys od trzecie ligi do pierwszej i po drodze byl Puchar Polski!potem roznie bywalo i zaczelismy od A-klasy,az do Ekstraklasy!Darek Kubicki-zapisal sie w histori Lechii pieknym awansem,Koala slabo,Kafar caĺkiem ,calkiem,Ulatowski marnie,Janas -dzieki za osiagniety cel!Bobo-miernie,Probierz dzieki .za podjecie rekawicy z wprowadzaniem mlodziezy,ale wyniki i styl miernie!teraz roznic jest Wielka,bo Lechia zaczynaja rzadzic ludzie od lat zyjacych na zachodzie z pilka nozna na wyzszym poziomie,wiec zatrudnili trenera ,co im jego filozofia pasuje.i b. dobrze,bo Polskiej mysli szkoleniowej juz dawno nie ma!a jakies glupie komenarze,guzik mnie ?obchodza

    • 7 5

  • jeszcze jeden trener

    Jeszcze jeden!! Jeszcze jeden trenejro i idziemy na rekord ,na razie trzech na posadzie.A kto by tam się liczył z kosztami jak donek załatwi kaskę z spółek państwowych.

    • 5 2

  • podobno Lewandowski rezygnuje z Bayernu zeby przejsc do Lechii, prawda to ?

    • 12 3

  • mysle, ze Lechia bedzie w Lidze Mistrzow za dwa lata... puzzle sie ukladaja...

    • 4 9

  • Warto kontynuować,

    będzie przepływ kasy

    • 5 1

  • z lechia

    wszyscy mają pecha, bo tocienka druzyna

    • 6 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najbliższy mecz

Miedź Legnica
26 maja 2024, godz. 15:00
10% Miedź Legnica
18% REMIS
72% LECHIA Gdańsk

Tabela

Piłka nożna - I liga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt.
1 Lechia Gdańsk 33 21 5 7 59:30 68
2 Arka Gdynia 33 18 8 7 52:33 62
3 GKS Katowice 33 17 8 8 67:35 59
4 Motor Lublin 33 15 8 10 47:41 53
5 Górnik Łęczna 33 13 13 7 34:29 52
6 Wisła Płock 33 14 9 10 45:44 51
7 GKS Tychy 33 16 3 14 43:46 51
8 Odra Opole 33 14 8 11 40:32 50
9 Wisła Kraków 33 13 11 9 62:47 50
10 Miedź Legnica 33 12 12 9 48:35 48
11 Stal Rzeszów 33 14 6 13 52:58 48
12 Znicz Pruszków 33 12 6 15 34:42 42
13 Chrobry Głogów 33 10 9 14 33:49 39
14 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 33 9 11 13 53:52 38
15 Polonia Warszawa 33 7 11 15 39:49 32
16 Resovia 33 8 7 18 37:59 31
17 Podbeskidzie Bielsko-Biała 33 4 11 18 25:57 23
18 Zagłębie Sosnowiec 33 2 10 21 21:53 16
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.

Wyniki 33 kolejki

  • LECHIA GDAŃSK - ARKA GDYNIA 2:1 (1:1)
  • Znicz Pruszków - Wisła Płock 2:1 (1:0)
  • Resovia - Motor Lublin 1:3 (1:2)
  • Zagłębie Sosnowiec - Miedź Legnica 1:2 (0:0)
  • GKS Katowice - Wisła Kraków 5:2 (2:1)
  • Górnik Łęczna - Stal Rzeszów 1:3 (0:1)
  • Polonia Warszawa - Odra Opole 1:1 (0:1)
  • Bruk-Bet Termalica Nieciecza - GKS Tychy 6:1 (3:1)
  • Podbeskidzie Bielsko-Biała - Chrobry Głogów 0:1 (0:0)

Ostatnie wyniki

11 maja 2024, godz. 17:30
HIT
33% Wisła Kraków
34% REMIS
33% LECHIA Gdańsk

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Lechii

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Wojciech Tabis Tabis 34 69 64.7%
2 Piotr Matusiak 34 69 64.7%
3 Łukasz Gawlik 34 68 58.8%
4 Marek Sowiński 34 67 61.8%
5 Mariusz Kamiński 34 67 61.8%

Relacje LIVE

Najczęściej czytane