• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na naszych oczach rodzi się legenda - Maneskin gigantem pierwszego dnia Open'era

Patryk Gochniewski
30 czerwca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 

Open'er Festival powrócił. I trzeba przyznać jasno - dawno nie było takich tłumów już pierwszego dnia. Maneskin, Imagine Dragons i A$AP Rocky przyciągnęli na gdyńskie lotnisko różnorodną i naprawdę liczną publikę. Momentami aż trudno było przedrzeć się przez tłum.



Festiwale muzyczne w Trójmieście



Już od wczesnych godzin popołudniowych widać było wzmożony ruch na ulicach Trójmiasta. Trudno było przebić się przez główne arterie - przede wszystkim obwodnicę, na której panował nie tylko ruch wakacyjny w stronę półwyspu, ale też w stronę Open'era.

Maneskin gwiazdą Open'era



O godz. 20 na głównej scenie festiwalu pojawił się zespół Maneskin. Włosi, którzy wygrali pandemiczną Eurowizję, na dobre otworzyli imprezę. Rock w apenińskim wydaniu wypada naprawdę bardzo dobrze. Można to powiedzieć jasno - na naszych oczach rodzi się legenda. Jeśli nikt im tego nie popsuje, to przez wiele lat będziemy mogli cieszyć się europejskim gitarowym graniem na co najmniej stadionowym pułapie.

Sprawdź program tegorocznego Open'era



Maneskin ma bowiem to coś. Magnetyzm, charyzmę i przebojowość. Jeśli koncert zaczyna się od swojego największego przeboju, to świadczy tylko o jednym - cechuje ich pewność siebie, buta może wręcz, które pozwolą im zajść na sam szczyt.

Włosi tak rozkręcili scenę, że na dobrą sprawę później nie działo się już nic. Imagine Dragons - headlinerzy pierwszego dnia zagrali koncert wyśmienity, jednak w porównaniu do swoich młodszych kolegów brakowało im werwy. Słuchało się ich występu z przyjemnością, nóżka chodziła, ale tak naprawdę nic więcej. Maneskin rozpalił zmysły, Imagine Dragons dali co najwyżej okazję do wspólnego pośpiewania największych hitów. Ale trzeba im oddać - "Radioactive" na koniec koncertu to był majstersztyk.


Maneskin, Imagine Dragons i A$AP Rocky na głównej scenie Open'era



Ten zestaw trzech największych gwiazd na głównej scenie był strzałem w dziesiątkę ze strony Alter Artu. Mansekin rozgrzał publikę do czerwoności. Imagine Dragons to podtrzymali, a A$AP Rocky dał tylko pretekst do tego, aby wybrać się na kolejne dni.

Nowojorskiemu raperowi udało się w końcu dotrzeć do Gdyni. Po prawnych perypetiach kilka lat temu w końcu spokorniał i chyba zrozumiał, co tak naprawdę jest ważne. Rocky zagrał koncert według standardów współczesnego rapu - była energia, zagrywki zaczerpnięte z rockowych koncertów i pełne przekonanie o własnej wartości.

Amerykanin wyszedł na scenę jak po swoje. Tu nie było półśrodków. Porwał do szaleńczej zabawy zebrany na Babich Dołach tłum, po czym zszedł ze sceny, jakby nic się nie wydarzyło. Można tej nowej fali rapu nie lubić, ale też nie można jej nie doceniać. Koncerty największych obecnie gwiazd z tego nurtu to absolutnie fantastyczne widowisko.

Jak dojechać na Open'era?



Warto w tym miejscu zaznaczyć, że główne gwiazdy pierwszego dnia, czyli A$AP oraz Imagine Dragons, podeszli do zadania profesjonalnie. Scenografia oraz program były skrojone na warunki dużej festiwalowej sceny. A nieraz zdarzało się, że headlinerzy przyjeżdżali do naszego kraju odbębnić pańszczyznę. Tu - na szczęście - tego nie było.

Nie pozostaje nic innego, jak zacierać ręce na dzień drugi. Wtedy na Open'erze pojawią się przede wszystkim Twenty One Pilots, a poza nimi chociażby Royal Blood, Glass Animals (których koniecznie trzeba zobaczyć!) czy Playboi Carti.

Open'er 2022 otwarty. Pierwsi festiwalowicze już na polu namiotowym

Wydarzenia

Open'er Festival 2022 (13 opinii)

(13 opinii)
315 - 649 zł
festiwal muzyczny

Open'er Festival 2022 - Dzień 2 - Glass Animals

349  zł
festiwal muzyczny

Zobacz także

Opinie (100) ponad 10 zablokowanych

  • Ja byłam zaskoczona (3)

    Ilością kobiet w wieku 40+ i dzieciarni poniżej 16 roku życia.
    Potem wyszło, że dzieciarnia na maneskin i asapy, bo bez opiekuna by nie weszły, a ich mamy na imagine dragons :D

    Line-up w tym roku wyjątkowo słaby, sama pojechałam tylko dla The Smile, przy okazji zobaczyłam kilka mniejszych koncertów.
    Na openera jeżdżę od 10 lat i tak naprawdę pierwszy raz nie byłam na Main Stage bo nie było kogo zobaczyć.
    No i z tą dopisującą frekwencją też bym się kłóciła, warto porównać to z poprzednimi edycjami na których rzeczywiście były prawdziwe legendy - Radiohead, Depeche Mode, Blur, Pearl Jam, Nick Cave, Gorillaz, RHCP, Foo Fighters itd.

    • 22 2

    • mnóstwo dzieciarni było też na dragonsów, chyba słabo obserwowałaś.

      • 0 0

    • (1)

      skoro nie byłaś na main stage, to po co się wypowiadasz? Mnóstwo dzieciarni było też na dragonsów, na Maneskin na pewno było ich mniej.

      • 0 0

      • Pomyślmy

        Bo przechodziłam tamtędy? Bo będąc na koncercie w tent stage po godz. 19 była masa dzieciarni, a tak 19:40-20:00 nagle zrobił się mega luz pod sceną bo wszystkie polazły na maneskin? Stawiam że masz z 15-16 lat i jesteś oburzona że twój zespół jest taką chwilówką dla nastolatków ;)

        • 0 0

  • Panie Redaktorze czy pułap stadionowy znaczy o dobrym czy złym poziomie muzycznym?

    • 8 0

  • Tęczowe towarzystwo które na co dzien popiera LGBT+ ideaologie (4)

    Opener się skończył. To nie ma nic wspólnego z muzyką. Za dużo gimbazy i ich muzyki.

    • 18 6

    • ok boomer

      • 5 13

    • (2)

      Pewnie wolalbys czarno bialy koncert z koscielnymi organami?

      • 3 4

      • On by raczej wolał Zenka

        • 1 4

      • ja bym wolal cos z organami, np Hans Zimmer. Maneskin to "muzyka" dla wieśniaków

        • 1 0

  • Theo Smile (3)

    Czy ktoś był na The Smile? Autor artykułu ani razu nie wspomniał o tym zespole. Przyjeżdża Thom York z nowym projektem, a tu cisza.

    • 13 0

    • Byłem (1)

      Koncert dobry, ale myśle, ze dosc trudny w odbiorze dla "obcych", duzo dodatkowych efektow dzwiekowych
      Frekwencja, jak na skalę openera słaba
      Nowa płyta, przesluchana kilka razy podoba mi sie, kilka utworów/fraz nawiązuje momentami muzycznie do plyty "Hail to the Thief", przynajmniej takie mam wrazenie

      • 2 0

      • I nagłośnienie było beznadziejne :(

        • 0 0

    • Nie byłem na koncercie, w ogóle na tym festiwalu, nie miałem pojęcia, że będzie coś takiego, ale dzięki Tobie posłuchałem The Smile. Świetne, dzięki :)

      • 0 0

  • Maneskin (2)

    Koncert Maneskin słuchałam przez radio Antyradio był super. wspaniałY. To można porównać do Hendrix z lat 1970. to moje klimaty i muza młodości.

    • 2 6

    • Wiesz w ogóle kto to Hendrix?
      Czy to jakiś niby zabawny wpis fimbusay?

      • 1 0

    • antyradia sluchaja pi*dusie i plastusie

      • 0 0

  • Manekin był słaby, by nie powiedzieć syf

    • 10 3

  • Niech grają

    A niech sobie grają. Kto chce to idzie, kto nie chce niech nie idzie. To takie proste.

    • 2 0

  • nieostrozne sformułowanie o legendzie i juz masa komentarzy (2)

    Maneskin, to wyjątkowo energetyczny zespol idealny na koncerty z charyzmatycznym wokalistą i to na pewno jest podstawowy walor. Jak to sie potoczy dalej zobaczymy, ale na razie idzie im dobrze.
    Szkoda tylko, ze wystartowali na Eurowizji, jeden raz + wygrana, to OK, ale po co drugi raz?

    • 1 5

    • Hehehe
      To zwykła tandeta muzyczna.
      Jeszcze naście lat temu nikt by o nich nie słyszal.

      • 3 0

    • Litości :)

      • 0 1

  • Najważniejsze w co się ubrali - ręce opadają.

    Nie dziwię się, że potem w zderzeniu z życiem kończą na lekach od psychiatrów.

    • 4 1

  • Chyba byliśmy na dwóch różnych koncertach.
    Owszem Maneskin skakał po scenie jak małpy w cyrku, grali energetyczne riffy, ale utwory zlewały się w jedno i było nudno. Jakoś nie widziałem też, by rozgrzali kogokolwiek. Ludzie się bawili, ale większość nie znała ich utworów i patrzyli tylko co się wydarza. Znałem tylko dwa ich utwory, a reszta zlała się w jedno. Nie trafiła do mnie ich muzyka, a myślałem, że może po ich koncercie się do nich przekonam. Nie przekonałem się. I jeszcze te próby bycia kontrowersyjnym. Na początku oczywiście musieli się dwaj faceci pocałować, tyłek homofobów zapiekł może przez chwilę a tak to nic ciekawego. Ale no każdy ma swój gust i swoje upodobania. Widocznie redaktorowi bardziej się podobało.
    Byłem głównie dla dragonsów i jestem usatysfakcjonowany tym, co na koncercie otrzymałem. Ludzie śpiewali razem z zespołem, oprawa była dopracowana, emocjonalne przemowy (zależy dla kogo). Nie skakali po scenie, bo to nie jest zespół metalowy, rockowy też zresztą nie.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane