• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nata AZS AWFiS Gdańsk - EB Start Elbląg

Jacek Główczyński
23 lutego 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Jeśli wszystko pójdzie dobrze i piłkarki ręczne Naty AZS AWFiS oraz EB Startu zmierzą się ze sobą w play off, najlepiej w samym finale, doczekamy się jubileuszu. Dzisiaj do rywalizacji między tymi klubami o punkty w ekstraklasie dojdzie po raz 49! historia przemawia za elblążankami, które wygrywały aż 31 razy. Tymi meczami emocjonujemy się już od blisko 28 lat. I choć w tym czasie Gdańsk i Elbląg nigdy nie były w jednym województwie, to nikt o tych starciach nie mówił inaczej niż "derby". Dzisiaj początek gry przy ul. Wiejskiej o godzinie 17.00.

Trudne początki
Oba kluby niemal równocześnie zameldowały się w krajowej elicie, choć pod innymi szyldami niż grają obecnie. KS Start cieszył się z historycznego awansu w 1977 roku. W następnym sezonie promocja stała się udziałem AZS WSWF. Rozgrywki 1978/79 rozpoczęły się od batalii w pięciodrużynowych grupach. Grano systemem turniejowym. Inauguracja miała miejsce w Gdańsku. Do pierwszych derbów doszło 7 września 1978 roku. Akademiczki wygrały 13:11 (9:7). "Głos" relacjonował tamto spotkanie: "Podopieczne Henryka Pudlisa prowadziły przez cały mecz, ale nie mogły wywalczyć znacznej przewagi. Grały bardzo agresywnie i ambitnie. Decydowały się na rzut przy każdej nadarzającej się okazji, może nawet za często. Na początku skutecznością imponowała Krefft, a w całym spotkaniu podobała się akademicka obrona. Elblążanki próbowały przerzucić ciężar gry na barki Pniak, ale nie mogło to przynieść efektu, bo zawodniczka ta grała tuż po chorobie".

Bramki w premierowych derbach zdobyły: dla AZS WSWF - Krefft 4, Ligorska 3, Trafalska 2, Bogusz 2, Wierzbicka 1, Zimmermann 1; dla Startu - Matusz 4, Pniak 3, Marciniak 1, Halicka 1, Mazurek 1, Grat 1.

Życie nowicjuszy w krajowej elicie nie było łatwe. Do 1983 roku do rywalizacji gdańsko-elbląskiej dochodziło najczęście co drugi sezon. Akademiczki były bowiem za silne na II ligę i za słabe na pierwszą. Gdy wreszcie za trzecim podejściem AZS udało się uniknąć degradacji, to w elicie nie zdołał się utrzymać Start. Co prawda, elblążanki w ekstraklasie były już rok później, ale nie zastały już tam gdańszczanek. Te z najwyższą klasą rozgrywek rozstały się aż na sześć lat. Na pocieszenie pozostał im korzystny bilans w derbach: 6 zwycięstw - 2 remisy - 5 przegranych.

Elbląska dekada
Gdy AZS powtórnie awansował do ekstraklasy, nie mógł od razu zagrać z lokalnym rywalem, bo ten był w tzw. grupie A. Dopiero kolejna reforma rozgrywek, która zniosła hierarchię między grupami i uczyniła je równorzędnymi, otworzyła drogę do ponownych potyczek. Ale zwycięzca był w nich z góry określony. Start zmierzał po pierwszy w historii klubu tytuł i bez kłopotu ogrywał rywala, który walczył głównie o to, by nie spaść. To w latach dziewięćdziesiątych powstała ta dysproporcja zwycięstw na korzyść elbląskiej drużyny. W tej dekadzie Start wygrał 18 z 22 derbowych meczów!

Wówczas też doszło do potyczek, które miały największy ciężar gatunkowy. W sezonie 1994/95 zespoły te stanęły naprzeciw siebie w ćwierćfinale play off. Na akademickiej ławce był już wtedy Jerzy Ciepliński, a po przeciwnej stronie - już pod szyldem EB Start - zasiadł Jerzy Ringwelski. Obie drużyny wykorzystały atut własnego parkietu, a to oznaczało, że o medale zagrają elblążanki, które dwa z trzech spotkań derbowych mogły stoczyć u siebie. Był to przywilej za wyższe miejsce w tabeli rundy zasadniczej.

Przede wszystkim ludzie
Ale derby to nie tylko statystyki i bramki, lecz przede wszystkim ludzie. Jako że barykada dzielące te drużyny nigdy nie była szczelna, dochodziło do zmiany barw klubowych. Trener Ciepliński, przez 10 lat pracujący na chwałę Elbląga, kolejne dekadę poświęcił gdańskiemu szczypiorniakowi. Z równie dobrym skutkiem. W obu klubach siegnął po mistrzostwo Polski!

Na liście uczestniczek derbów w obu klubach widnieje ponad 60 nazwisk. Pięć zawodniczek punktowało w derbach dla obu klubów. Są to: Aleksandra Śniegoń-Pawelska (11 bramek dla AZS/19 dla Startu), Bożena Stankiewicz (10/5), Małgorzata Jędrzejczak (5/8), Iwona Narusz (1/1) i Agnieszka Golińska (15/2). W ostatnich latach ruch transferowy między klubami zamarł, choć były spekulacje wokół Aleksandry Kobyłeckiej (ostatecznie przeniosła się z Elbląga do Koszalina) czy Darii Bołtromiuk (pozostała wierna Nacie).

Indywidualny rekord strzelecki padł 13 listopada 1982 roku. W przegranym przez jej drużynę meczu 24:30 Zofia Pniak-Figas zdobyła aż 15 bramek! Najskuteczniejszą zawodniczką derbów pozostaje Katarzyna Szklarczuk. Co więcej, obrotowa EB Startu wcale nie musi poprzestać na 119 trafieniach, bo dzisiaj również wybiegnie na parkiet.

Choć derby to z gruntu rzeczy lokalna sprawa, angażowane były w nią cudzoziemki. W ostatnich meczach bramkostrzelna bywała Olena Kamielina, wcześniej dla akademiczek punktowały Swietłana Jegorowa, Inna Silantiewa i Jelena Biekłowa, a dostępu do ich bramki strzegły Marina Chatkowa i Alesia Korabawa.

Elblążanki skorzystają dzisiaj z usług Natalii Charłamowej i Alesii Migdaliowej. W przeszłości ich konto w tych meczach wzbogacały skuteczne akcje Inny Kulik, Jeleny Wiereszczako, Olgi Radkiewicz, Tatiany Siczkowej i Ludmiły Kompaniec.

O co idzie gra?
Ten mecz zakończy 20. kolejkę sezonu regularnego. Przed play off EB Start zagra jeszcze tylko u siebie z Łącznościowcem Szczecin i na wyjeździe z Sośnicą Gliwice. Nata ma łatwiejszych rywali: Politechnikę Koszalin (wyjazd) i Piotrcovię (dom). Elblążanki, które liderują w tabeli, mają przewagę jednego punktu nad SPR Lublin. Tylko wicemistrzynie Polski mogą pozbawić je numeru jeden przed drugą turą rozgrywek. Gdańszczanki dzielą trzecie miejsce z Vitaralem Jelfą Jelenia Góra. Mają trzy punkty przewagi nad Sośnicą, cztery - nad Zagłębiem Lubin i pięć nad Łącznościowcem.

Dzisiaj obie drużyny powinno urządzać nie tylko zwycięstwo, ale te również o remis. Przy podziele punktów EB Start już w przedostatniej kolejce mógłby przyklepać wygranie sezonu zasadniczego, a Nata mogłaby kontrolować Vitaral, który w ostatniej kolejce czeka wyjazd do Lublina. A i u siebie z Zagłębiem nie musi wygrać...

Na remis wskazują także nasze notowania. Ale zupełnie co innego mówi historia. W ciągu 28 lat do podziału punktów doszło tylko dwukrotnie, i to na początku rywalizacji. Po raz ostatni taki wynik padł w sezonie 1982/83 (23:23).

Jeśli EB Start wejdzie się do play off z numerem 1, a Nata z 3, to w tym sezonie mogłyby zagrać ze sobą już tylko o złoty lub... brązowy medal. To samo oznaczałyby też miejsca 2 i 4. Pozycje 2 i 3 skażą nas na ewentualne emocje derbowe w półfinale.


Gdańsk - Elbląg
15 zwycięstw - 2 remisy - 31 przegranych
1978/79 - 13:11, 10:20, 18:25, 15:10, 15:19
1980/81 - 17:17, 17:16, 15:23, 17:14
1982/83 - 30:24, 23:23, 25:19, 22:23
1991/92 - 23:28, 20:27
1992/93 - 18:37, 19:22
1994/95 - 21:16, 15:25, 27:19, 17:29, 14:18
1995/96 - 14:18, 16:17, 16:27
1996/97 - 18:27, 20:27
1997/98 - 20:29, 21:35, 20:25, 24:21
1998/99 - 22:21, 17:26, 25:28, 24:29
1999/00 - 23:27, 30:23
2000/01 - 22:32, 23:25
2001/02 - 25:23, 27:26
2002/03 - 29:30, 22:30
2003/04 - 36:26, 24:31, 38:31, 29:31
2004/05 - 21:25

Najskuteczniejsze w derbach:
AZS AWFiS
: Agnieszka Truszyńska 71, Karolina Tomaszewicz 51, Karolina Kudłacz 43, Małgorzata Trafalska-Waszkiewicz 39, Lucyna Galus-Grubba i Magdalena Pawłowska po 36, Jadwiga Chąciak i Małgorzata Piątkowska po 28.
START: Katarzyna Szklarczuk 119, Iwona Błaszkowska 78, Izabela Czapko 75, Hanna Szuszkiewicz 71, Aleksandra Kańduła 62, Zofia Pniak-Figas 57, Elżbieta Olszewska 53, Grażyna Matusz 42.


Notowania Głosu
TRENERZY: Jerzy Ciepliński
(Nata) i Zdzisław Czoska (EB Start) z powodzeniem mogliby się zamienić miejscami. Pierwszy z nich przez całą dekadę kładł podwaliny pod sukcesy elbląskiego klubu, a kariera zawodnicza i trenerska tego drugiego była związana z Gdańskiem. Obu przyznajemy najwyższe noty, bo w piłce ręcznej fachowców tej klasy nie mamy zbyt wielu. Poza mistrzowskimi tytułami - Ciepliński z Natą i Startem Elbląg, Czoska z zawodnikami Wybrzeża - obaj sięgali po laury na międzynarodowej arenie, by przypomnieć reprezentacyjne sukcesy (5. miejsce w Europie, 8. w świecie) szkoleniowca Naty oraz dwa finały Pucharu Europy trenera EB Startu.

BRAMKA: Gospodynie muszą bazować na umiejętnościach Małgorzaty Sadowskiej, bo Iwona Łoś, która w sobotę zadebiutowała nawet w europejskich pucharach, jest zaledwie juniorką (skromne warunki fizyczne). "Świątynia" elbląska prezentuje się zdecydowanie lepiej. Już po wielu meczach w tym sezonie koleżanki były wdzięczne Natalii Charłamowej. A gdyby nawet 37-latce przydarzył się słabszy dzień, to w odwodzie pozostaje Izabela Zwiewka, absolwentka SMS Gliwice i była kadrowiczka reprezentacji młodzieżowej i juniorskiej.

PRAWE SKRZYDŁO: Hanna Strzałkowska ma wszelkie dane ku temu, by błyszczyć na krajowych parkietach, ale trudno przypomnieć sobie mecz, w którym byłaby pierwszoplanową postacią Naty. Więcej pochwał pod adresem leworęcznej skrzydłowej padało po meczach kadry. Niżej oceniamy jej elbląską odpowiedniczkę. Paulina Korowacka potrafi zaskoczyć formą, jak choćby w meczu z SPR Lublin, ale częściej pod jej adresem zgłaszane są uwagi za niską skuteczność. Niektórzy twierdzą wręcz, że to najsłabsza pozycja EB Startu.

PRAWE ROZEGRANIE: Oba kluby dysponują leworęcznymi rozgrywającymi, ale zapewne początek meczu obejrzą one z ławki rezerwowych, wyparte ze składu przez praworęczne. Gdański szkoleniowiec konsekwentnie stawia na Justynę Łabul, która z zawodniczek pozyskanych przed sezonem ma najmocniejszą pozycję w drużynie. Ale nawet ona nie może równać sie z Iwoną Błaszkowską. Eblążanka, która notabene do ligowej kariery startowała w... gdańskim Starcie, w ekstraklasie jest całą instytucją. Jeśli jest w pełni sił fizycznych, stac ją na wygrywanie meczów w pojedynkę. Co więcej, najczęściej przy ul. Wiejskiej rutynowana zawodniczka spisywała się bez zarzutu.

ŚRODEK ROZEGRANIA: Tutaj jest największe pole manewru po obu stronach, choć często zmiany playmakerki wymuszają zdarzenia losowe. Agnieszka Truszyńska coraz częściej przekazuje pozycję młodszym koleżankom. Z powodu wysokiej gorączki kapitan Naty może co najwyżej opuścić mecz z Gudme, ale na pewno nie derby. Jej zdecydowanie i nieustępliwość przyda się zwłaszcza w obronie, a i zaskakujacy rzut z biodra może być w cenie. Elbląski szkoleniowiec może wreszcie postawi na Monikę Pełkę, która w ostatnim okresie sygnalizuje wzrost formy, bo Urszula Lipska, nominalnie ta pierwsza, została mocno poturbowana w meczu z Lublinem.

KOŁO: Wyżej punktujemy rutynę i uznane nazwisko, ale tym razem oznacza to przewagę elblążanek. Katarzyna Szklarczuk w tym sezonie mniej widoczna jest na snajperskich listach, ale jej pracy w obronie oraz umiejętnego pomagania koleżankom w wypracowaniu pozycji rzutowej w ataku pozycyjnym nie można nie dostrzegać. Monika Stachowska chyba dołek formy ma już za sobą. Bardzo możliwe, że trener Naty jest przygotowany na inny wariant, na przykład z "Truchą" na kole.

LEWE ROZEGRANIE: Daria Bołtromiuk rzuciła w meczu pucharowym 16 bramek Chorwatkom, potem w lidze uzyskała ich tuzin i... wróciła do dawnej dyspozycji, gdy nie można było jej obdarzyć mianem głównej egzekutorki drużyny. Taką z pewnością jest Elżbieta Olszewska. Elbląska rozgrywająca należy do ścisłej czołówki snajperek ekstraklasy. Nauczyła się wreszcie nie schodzić poniżej pewnego poziomu przywoitości. W tym sezonie bywała niewidoczna tylko wówczas, gdy kontuzje lub choroby - a niestety jest na nie podatna - eliminowały ją z gry.

LEWE SKRZYDŁO: Dojdzie do bezpośredniego starcia rywalek na tej pozycji w reprezentacji Polski. Co prawda Karolina Kudłacz widzi swoją przyszłość na prawym rozegraniu, a trener Naty często próbuje ją na środku II linii, jednak kibice najbardziej cenią 20-latkę za jej błyskotliwą grę na skrzydle. To ona dała jej w poprzednim sezonie tytuł wicekrólowej ligowych snajperek. Kinga Polenz zwraca uwagę urodą, ale w grze bywa chimeryczna. Bardzo dobre mecze przeplata słabszymi, mniej pewna jest od Kudłacz także przy egzekwowaniu rzutów karnych. Obaj trenerzy dopracowali się na tej pozycji wartościowych zmienniczek.

ŁAWKA: Już po meczu z SPR Lublin Janusz Serwadczak, kierownik elblążanek, podkreślał, że o sukcesie zdecydowała większa wartość sportowa nominalnie 8, 9 czy nawet 10 zawodniczki w drużynie. Dzisiaj może być podobnie. Od tego, jaką jakość dodawać będą drużynie zmienniczki, może zależeć wynik. Każda kontuzja negatywnie odbije się na potencjale zespołu. W Nacie można odważnie stawiać na Agnieszkę Wolską, Agnieszkę Kapałę i Wioletę Serwę. EB Start ma takie rutyniarki jak Justyna Stelina i Anna Giejda, a także nieobliczalną Alesię Migdaliową i wspominaną Zwiewkę. Wartość rezerwy jest zatem zbliżona. Gdańszczankom dorzucamy punkt za atut własnego parkietu, bo na trybunach może być różnie. A może miejscowi kibice już wiedzą, że hala to nie teatr i głośny doping jest jak najbardziej wskazany...

Zobacz także

Opinie (21)

  • Mam prosbe niech ktos kto bedzie miał jakieś wieści z meczu niech da znać neistety jestem przeziebiona i niemogłam sie wybrać na mecz... I co wyszło coś z dopingu:)???

    • 0 0

  • szalona w 10 min jest 7:5 dla naty

    wejdz na www.sportowefakty.pl
    i tam na pilke reczna kobiet jest na zywo
    buziaki szalona

    • 0 0

  • szalona 15 min 9:9

    • 0 0

  • 20 min 12:11

    • 0 0

  • 25 min 13:12
    ja uciekam jade do szalonej postawic ją na nogi:):):):)

    • 0 0

  • Tomek dzięki:):):)
    Weszłam wszystko widziałam i ciesze sie strasznie ze nata wygrała:):):):) Wiedziałam ze dadza cobie rade:):):)
    :):):):):):):)

    • 0 0

  • Pytanko

    Czyktoś wie jaki wynik jest???

    • 0 0

  • 28 -22 dla naty:):):):):):):):)))

    • 0 0

  • Dzięki szalona!!!!

    • 0 0

  • START ELBLASKI MISTRZEM POLSKI

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane