- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (34 opinie) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (48 opinii)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (51 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (61 opinii)
- 6 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
Nata AZS AWFiS - Meble-Ryś Gościbia
16 stycznia 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Piłkarki ręczne Naty AZS AWFiS Gdańsk mają znów dwa punkty straty do lidera. A wszystko przez to, że Vitaral Jelfa Jelenia Góra ograł Zgodę Ruda Śląska 28:22 już w środę, zaś zespół Jerzego Cieplińskiego zagra z Meblami-Ryś Gościbią Sułkowice w ramach 16. kolejki ekstraklasy na własnym parkiecie dopiero w niedzielę o godzinie 17.00. Jeszcze dłużej czekać będą szczypiornistki EB Startu. Do Lublina wpadną w najbliższą środę, bo tamtejsza Bystrzyca ma obowiązki w Lidze Mistrzyń.
Często zastanawiamy się, dlaczego na przestrzeni kilku dni żeńskie drużyny przeżywają dużą huśtawkę formy. Kto wie, czy przyczyn tego stanu rzeczy nie należy szukać w kalendarzu... W styczniu w ekstraklasie panuje totalny chaos. Z jednej strony - ważne są europejskie puchary, z drugiej - ustalenia między klubami, a wreszcie względy finansowe. Nata w ciągu ostatnich jedneastu dni grała już w środę, sobotę, a teraz przyszła kolej na niedzielę. Oby ta niecykliczność nie tylko w meczach, ale przede wszystkim w treningach nie zburzyła coraz lepiej zazębiającego się akademickiego mechanizmu. Nata jest niepokonane od sześciu kolejek. Co więcej, aż pięć meczów wygrała! Z Gościbią, bądź co bądź beniaminkiem i jedną z najsłabszych drużyn tabeli, kibiców także zadowoli tylko wygrana.
- Jesteśmy faworytem i od tego nie uciekniemy. Ale nie chcę, aby powstało wrażenie, że niedzielny sukces należy się nam. W sporcie nic nie przychodzi łatwo, nikt się nie poddaje, o wszystko trzeba walczyć. Myśląc o tym spotkaniu nie możemy niczego zaniedbać. Przede wszystkim mobilizacja musi być identyczna jak do starcia z czołówką tabeli. Na pewno rozpoczniemy w najsilniejszym składzie. Dublerki zagrają, jeśli będzie ku temu okazja - zapewnia Jerzy Ciepliński.
W Gościbii nie brakuje zawodniczek, które zanim trafiły do tej drużyny, w mniejszym lub większym wymiarze występowały w krajowej elicie. Z pewnością na plan pierwszy wybija się Alicja Główczak. Bramkarka z Sułkowic udowadnia, że powiedzenie "im starszy tym lepszy" stosuje się nie tylko do wina i panów-sportowców. Golkiperka pamiętająca walkę z reprezentacją Polski o igrzyska olimpijskie w... 1984 roku, do szewskiej pasji może doprowadzić niemal każdą ligową zawodniczkę, broniąc jak w transie.
Drugą szczypiornistką, na którą zwracamy uwagę gdańskim kibicom, jest Małgorzata Piątkowska-Łakomy. Przed sześcioma laty kończyła studia i grę w akademickich barwach jako kapitan drużyny. Potem w Nacie próbowała szczęścia jej młodsza siostra, Majka Piątkowska. Blisko 30-letnia szczypiornistka została przekwalifikowana ze skrzydłowej (tak grała w Gdańsku) na rozgrywającą. Najczęściej to na jej barki spada obowiązek pokierowania grą ofensywną Gościbii.
Często zastanawiamy się, dlaczego na przestrzeni kilku dni żeńskie drużyny przeżywają dużą huśtawkę formy. Kto wie, czy przyczyn tego stanu rzeczy nie należy szukać w kalendarzu... W styczniu w ekstraklasie panuje totalny chaos. Z jednej strony - ważne są europejskie puchary, z drugiej - ustalenia między klubami, a wreszcie względy finansowe. Nata w ciągu ostatnich jedneastu dni grała już w środę, sobotę, a teraz przyszła kolej na niedzielę. Oby ta niecykliczność nie tylko w meczach, ale przede wszystkim w treningach nie zburzyła coraz lepiej zazębiającego się akademickiego mechanizmu. Nata jest niepokonane od sześciu kolejek. Co więcej, aż pięć meczów wygrała! Z Gościbią, bądź co bądź beniaminkiem i jedną z najsłabszych drużyn tabeli, kibiców także zadowoli tylko wygrana.
- Jesteśmy faworytem i od tego nie uciekniemy. Ale nie chcę, aby powstało wrażenie, że niedzielny sukces należy się nam. W sporcie nic nie przychodzi łatwo, nikt się nie poddaje, o wszystko trzeba walczyć. Myśląc o tym spotkaniu nie możemy niczego zaniedbać. Przede wszystkim mobilizacja musi być identyczna jak do starcia z czołówką tabeli. Na pewno rozpoczniemy w najsilniejszym składzie. Dublerki zagrają, jeśli będzie ku temu okazja - zapewnia Jerzy Ciepliński.
W Gościbii nie brakuje zawodniczek, które zanim trafiły do tej drużyny, w mniejszym lub większym wymiarze występowały w krajowej elicie. Z pewnością na plan pierwszy wybija się Alicja Główczak. Bramkarka z Sułkowic udowadnia, że powiedzenie "im starszy tym lepszy" stosuje się nie tylko do wina i panów-sportowców. Golkiperka pamiętająca walkę z reprezentacją Polski o igrzyska olimpijskie w... 1984 roku, do szewskiej pasji może doprowadzić niemal każdą ligową zawodniczkę, broniąc jak w transie.
Drugą szczypiornistką, na którą zwracamy uwagę gdańskim kibicom, jest Małgorzata Piątkowska-Łakomy. Przed sześcioma laty kończyła studia i grę w akademickich barwach jako kapitan drużyny. Potem w Nacie próbowała szczęścia jej młodsza siostra, Majka Piątkowska. Blisko 30-letnia szczypiornistka została przekwalifikowana ze skrzydłowej (tak grała w Gdańsku) na rozgrywającą. Najczęściej to na jej barki spada obowiązek pokierowania grą ofensywną Gościbii.
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2004-01-19 11:38
*********
Dlaczego brak relacji z meczu?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.