• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie mamy nic do stracenia

Tomasz Łunkiewicz
27 lutego 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Rozmowa z Mariuszem Justką

Bardzo trudne zadanie czeka hokeistów Stoczniowca. Biało-niebiescy już wczoraj wyjechali na trzeci mecz pierwszej rundy play off do Nowego Targu. Po dwóch grach w korzystniejszej sytuacji jest Podhale. W rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzi 2:0. Jeśli gdańszczanie przegrają dzisiejszy mecz, to pozostanie im walka o brązowy medal. Początek spotkania o godz. 18.00.

Gdańszczanie stoją pod murem. Tylko zwycięstwo prolonguje nadzieje Stoczni na grę o złoto.
O dotychczasowej rywalizacji i szansach w dzisiejszym meczu rozmawiamy z Mariuszem Justką.

- Po dwóch meczach przegrywacie 0:2. Liczyliście chyba na lepszy wynik tej konfrontacji?
- Liczyliśmy na przynajmniej jedno zwycięstwo. To jednak tylko sport. Wygrywa ten, kto ma więcej szczęścia. W obu meczach sprzyjało ono Podhalu, i to nowotarżanie prowadzą 2:0.
- Co zadecydowało o porażkach?
- Zarówno w pierwszym jak i w drugim spotkaniu zawiodła nas skuteczność. Stwarzaliśmy sytuacje, ale brakowało wykończenia. Popełnialiśmy również za dużo błędów. Na tym etapie rywalizacji każdy, nawet najdrobniejszy błąd jest wykorzystywany i ma istotny wpływ na grę.
- Ostatnie sekundy drugiego meczu chyba jeszcze długo będą prześladować was w koszmarach?
- Nikt nie wraca do tego spotkania. Przed nami kolejny mecz i na nim musimy się skupić. Roztrząsanie tego, co było, nie pomoże nam w wygraniu spotkania w Nowym Targu.
- W obu meczach rywale pierwsi strzelają bramki i później się bronią. Musicie cały czas gonić. To kosztuje sporo sił.
- W dzisiejszym hokeju jest taka tendencja, że większość drużyn woli się bronić. Niewiele jest zespołów, które preferują otwarty hokej i grę w ataku.
- Czy to, że gracze Podhala są starsi i bardziej doświadczeni, ma jakiś wpływ na wynik?
- Moim zdaniem, nie taki duży. Może grają trochę mądrzej i bardziej ustawioną grę gdy zachodzi taka potrzeba.
- Przed dzisiejszym meczem nie jesteście bez szans. W tym sezonie już dwukrotnie pokonaliście Podhale, w tym jeden mecz wygraliście na ich lodzie.
- Te dwa zwycięstwa pokazują, że stać nas na pokonanie Podhala. Jedziemy w pełni skoncentrowani, z zamiarem wygrania. Jesteśmy bojowo nastawieni. Nie zamierzamy pozwolić, na to, by ta rywalizacja skończyła się po trzech meczach.
- Co będzie waszym atutem?
- Determinacja. Nie mamy nic do stracenia. Interesuje nas tylko zwycięstwo.
- Podhale będzie grało przed własną publicznością. Nowotarżanie prowadzą 2:0 i do awansu potrzebują tylko jednej wygranej. Czy to może mieć jakiś wpływ na grę?
- Na nas żadnego. Uważam, że to może wyjść na naszą korzyść. Zbytnia pewność siebie może zgubić gospodarzy. Kibice przyjdą i będą oczekiwali zwycięstwa. Nowotarżanie mogą mieć problemy z grą pod presją.
- Wróciłeś do drużyny po kontuzji. Jak się czujesz?
- Z ręką nie jest jeszcze wszystko w porządku, ale postanowiłem pomóc kolegom w play off.
- Dziękuję za rozmowę.


MAREK BĄK, kierownik sekcji: - Kluczem do sukcesu będzie poprawienie skuteczności. Zaangażowania i woli walki zawodnikom nie można odmówić. Swoją postawą zasłużyli na słowa uznania. W końcówce zabrakło szczęścia. Brakowało jednak precyzji pod bramką rywali. Bardzo chcieli zdobyć gola, ale grali trochę zbyt nerwowo w ataku. Jeśli chcemy jeszcze powalczyć w tym półfinale, to zdecydowanie musimy poprawić celowniki. Jestem dobrej myśli i wierzę w wygraną.
JERZY GOTALSKI, wicprezes klubu: - Podstawowym elementem, nad którym trzeba popracować, jest skuteczność. To pierwszy warunek sukcesu. Z analizy dotychczasowych spotkań wynika, że do odniesienia zwycięstwa starczają cztery bramki. Należy również grać uważniej w obronie. Trzeba unikać indywidulanych błędów, takich jak w poprzednich meczach. Zawodnicy czuli i czują wagę tych spotkań. Na pewno walczyć będą do końca. Jeśli szczęście będzie po naszej stronie, to ten mecz nie będzie ostatnim w tej serii.
Głos WybrzeżaTomasz Łunkiewicz

Kluby sportowe

Opinie (6)

  • Podhale - Stoczniowiec 5:0

    (2:0) (2:0) (1:0)

    Unia - Tychy 2:3

    • 0 0

  • No i Ch..

    No i tyle zostało z kolejnych marzeń o medalu , ludzie 5:0 to lipa , tak se odpuścić mecz nie ładnie

    • 0 0

  • Ja i tak wierzę w Stocznie !!!

    Będzie brąz !!! A za rok my będziemy rozdawać karty.
    Czy przegrywasz czy nie ja i tak kocham Cię, dla mnie tylko STOCZNIA liczy się.

    • 0 0

  • gówno prawda

    Nie wiem ile juz słysze ze stocznia zacznei rozdawac karty nigdy tak nei ebdzie slad z roku na rok słabszy połowa zawodników nei umei trafić w krążek a nasi obcokrajowcy sa za slabi na granie w zespole ( oprócz juraska) wolabym młodych widziec niz popisy pseudo straneiri. A stocznia za rok znów bedzie w tym samym meisjcu chyab ze ktos ze słabszych zepsoł lub tych c awansuja wzocnią sie.

    • 0 0

  • ale

    dostali w tylek-hihihi

    • 0 0

  • Tychy - Unia 4:1

    (1:0) (1:0) (2:1)

    znów dał się we znaki znany nam już skąd-inąd sędzia pan Więckowski, spotkanie w Tychach prowadził on wręcz FATALNIE!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane