• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pogrzeb Ryszarda Zieniawy. Nie żyje były judoka i trener reprezentacji Polski

dak.
15 maja 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
aktualizacja: godz. 11:01 (3 czerwca 2020)
Ryszard Zieniawa zmarł w wieku 87 lat w nocy z 14 na 15 maja 2020 roku. Ryszard Zieniawa zmarł w wieku 87 lat w nocy z 14 na 15 maja 2020 roku.

Nie żyje Ryszard Zieniawa. Zmarł w wieku 87 lat. Jako szkoleniowiec reprezentacji Polski w judo, prowadził m.in. Waldemara Legienia, który w 1988 zdobył złoto olimpijskie w Seulu. W trakcie zawodowej kariery był 11-krotnym mistrzem Polski, będąc judoką gdańskich klubów. Cześć Jego pamięci.



Aktualizacja, 03.06.2020, godz. 11

Pogrzeb Ryszarda Zieniawy odbędzie się 19 czerwca o godz. 12 na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku. Rodzina prosi nie kupować kwiatów, a środki przeznaczyć na hospicjum.





Ryszard Zieniawa zmarł w nocy z 14 na 15 maja 2020 roku. Odszedł w wieku 87 lat. Urodził się 1 lutego 1933 roku w Równem.

To były judoka i aikidoka oraz trener judo. Był zawodnikiem Zrywu Gdańsk (1956-1957), Spójni Gdańsk (1958-1959) i Wybrzeża Gdańsk (od 1959). W trakcie zawodowej kariery zdobył 11 tytułów mistrza Polski: 1957, 1958 - w kategorii 78 kg, 1959, 1960, 1961, 1962, 1964 - w kategorii 80 kg, 1960, 1961, 1962, 1963 - w kategorii open oraz oraz tytuł wicemistrzowski w 1963 w kategorii 80 kg.

W klubach, które reprezentował, łączył pracę zawodnika i trenera. Udział w zawodach zakończył w 1969 roku, ale szkoleniowcem Wybrzeża był do 1990 roku. Jego podopiecznymi byli m.in.: Jan Okrój, Czesław Kur, Antoni Reiter, Janusz Pawłowski.

Przeczytaj o początkach judo w Gdańsku



W latach 1959-1964 i 1980-1991 był równocześnie trenerem reprezentacji Polski. Kadra, którą prowadził, największy sukces odniosła na igrzyskach olimpijskich w Seulu w 1988 roku, gdy Waldemar Legień zdobył złoty, a Janusz Pawłowski srebrny medal. Dzięki temu odniósł triumf w Plebiscycie Przeglądu Sportowego na najlepszego trenera roku 1988.

Pracował również jako trener Budokan Gdańsk w latach 90. Od 1991 do 1993 roku był dyrektorem departamentu w Urzędzie Kultury Fizycznej i Sportu, w latach 1993-1995 pracował jako specjalista ds. sportów walki w Nadwiślańskich Jednostkach MSW. Ponadto w latach 1957-1976 i 1988-1994 był członkiem zarządu Polskiego Związku Judo.

W 2010 został uhonorowany miejscem w Alei Gwiazd Sportu we Władysławowie.
dak.

Zobacz także

Opinie (37) 1 zablokowana

  • Mialem okazje poznac Mistrza na treningach w latach 60 tych.Stworzyl wspaniala grupe wybitnych zawodnikow w GKS Wybrzeze.Mial wielki autorytet i wiedze a szacunek i uznanie przez swoich wychowankow towarzyszyl Mu do ostatnich dni.Bedziemy zawsze pamietac.

    • 11 0

  • wspaniały trener i wychowawca

    Wspaniały Trener ale i niezwykle mądry życiowo człowiek, który zawsze starał się doradzić.

    • 13 0

  • Do zobaczenia Mistrzu

    To Ty nauczyłeś mnie liczyć po japońsku od 1 do 10 .
    Zaszczyciłeś nas, początkujących karateków w 1973r. swoją obecnością na treningu sekcji karate AZS PG, wtedy jeszcze przy sekcji judo. Byłeś ciekawy co to takiego "to karate", pamiętam nasze długie prywatne rozmowy o sztukach walki, czułem, że jest to nasza wspólna pasja.
    RIP

    • 20 0

  • Żegnaj Mistrzu

    Dziękujemy za wszystko Mistrzu. Dziękujemy Ci także nasz Naranchito za wszystko.

    • 9 0

  • [*]

    • 1 1

  • Janusz Pawlowski

    Zegnaj Mistrzu..
    Zawsze realizowal pasje swego zycia.Jako trener osiagnal to,co dla wielu pozostanie marzeniem.Dzieki za te wszystkie lata.Wiele sie od Ciebie nauczylem a to co zdobylem,zawdzieczam Tobie

    • 44 1

  • Wielki Człowiek!

    Jedyny Polak posiadający 9 dan w judo. RIP.

    • 26 1

  • RIP

    RIP Sensei

    • 16 1

  • Bardzo skromny i poczciwy człowiek

    B. dobry trener, który pomagał nie tylko zawodnikom, ale i konkurentom znaleźć tą siłę aby odnaleźć się po przegranym pojedynku, czy zbudować jeszcze większą formę na nowo jeśli zajdzie taka potrzeba. Potrafił budować przyjazną i bezpieczną przestrzeń w relacji ze swoimi zawodnikami i uczniami. Empatia - była czynnikiem obowiązkowy u mistrza. Pamiętam, a było to ca 20 lat temu jak późnym wieczorem wychodząc na spacer z hotelu w Zakopanym, podjeżdża taxi i wychodzi mistrz dźwigając torby. Przy nikłym świetle zauważyłem trenera (a w tym czasie lub po był zdaje się podsekretarzem stanu - więc ja witam p. ministra) a mistrz w skromnych słowach "no nie wygłupiaj się jestem tu incognito" :)) - nawet nie siło mi się korzystać z delegacji ministerialnej czy innych prolongat. Taksówkarz usłyszawszy moje powitanie chciał mu wyszarpnąć torby aby zanieść do hotelu i koniecznie oddawał zapłatę za kurs - ten jednak zdecydowanie odmówił. Warto aby dzisiejsi pracownicy ministerstw naśladowali takie dobre przykłady.
    Fakt, że długoletnie ciężkie treningi dały się we znaki i ostatnio narzekał na bóle kręgosłupa, biodra,..
    Wielka szkoda, że odszedł na niebiańskie spotkania mistrzów na tatami, lecz do końca życia był człowiekiem wielkiej charyzmy, pasji .... bardzo docenianym przez świat judo nawet przez znanych Japończyków. Ubolewał, że w ostatnich latach ta dziedzina w Polsce tak podupadła.

    • 55 1

  • Załapałem się na kilka treningów z trenerem Zieniawą. Sympatyczny Gość.

    • 20 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane