- Nikogo się nie boję. Nieważne, czy rywal jest z Afryki, czy też jest Rosjaninem - mówi 30-letni Leszek Zblewski, jeden z najbardziej znanych zawodników, którzy wezmš udział w 10. Biegu więtego Dominika. Pięciokrotny mistrz Polski w biegu na 1500 m wystartuje w imprezie ulicznej KL Lechia Gdańsk jako reprezentant Remusa Kocierzyna.
- Skšd ten Remus? - pytamy 30-letniego biegacza. - Do niedawna przy pańskim nazwisku podawano Warszawiankę.
- Moja przygoda z Warszawiankš się skończyła. Umowa wygasła w listopadzie. Klub nie informował mnie o tym, że nie chce ze mnš jej przedłużyć. Zatem w listopadzie, gdy powinienem przygotowywać się do nowego sezonu, zostałem bez klubu.
- Żaden problem. W takiej sytuacji zmienia się klub...
- Warszawianka nie wyraziła na to zgody.To znaczy mogłem przejć, pod warunkiem wpłacenia 10 tysięcy złotych. Pozostała mi roczna karencja.
- Mieszka pan w Kocierzynie niemal od urodzenia i nie wiedział pan, że jest tam klub lekkoatletyczny?
- Nie wiedziałem, bo go nie było. Nie mogšc znaleć klubu, wspólnie z kolegami postanowiłem go założyć. Nie chciałem też czekać do końca karencji. Chciałem startować. Umówilimy się z Warszawiankš, że zapłacę 25 procent żšdanej sumy. Jednak to był kłopot. W ubiegłym roku 2,5 tysišca złotych nie miał cały budżet Remusa.
- Spodziewał się pan, że zdobywca Pucharu Europy w Bremie będzie musiał uczestniczyć w biegach ulicznych, by mieć na utrzymanie?
- To żadna hańba. Z czego trzeba żyć. Chcę wrócić na stadiony, jednak potrzebny jest sponsor.
- Może władze Kocierzyny panu pomogš? W końcu jest pan radnym...
- To prawda, ale wie pan, co by ludzie powiedzieli. Usłyszałbym, że po to zostałem radnym, by sobie co załatwić. Ja tak nie chcę. Poza tym Kocierzyna żyje futbolem. Kaszubia awansowała do trzeciej ligi, więc o pomoc może być trudniej.
- Może trzeba przekonać burmistrza Zdzisława Czuchę do udziału w biegu VIP-ów, będšcego częciš "Dominika". - Być może jest to pomysł. Burmistrz lubi sport. Gra w piłkarskiej lidze oldbojów, uczestniczy w spływach kajakowych, więc na pewno pobiegnie.
- To będzie pana trzeci start w imprezie na gdańskiej starówce. Poprzednie dwa nie zakończyły się dla pana najlepiej. Może przed biegiem powinien pan spacerkiem przejć trasę, by ja lepiej poznać?
- Znam jš dobrze, ale to niezły pomysł. Nigdy tego nie robiłem. Być może skorzystam. Mylę, że w tym roku będzie dużo lepiej. Faworytem jest Jan Białk, ale z biegów w Lubinie, Kole czy Ostrowie Wielkopolskim wiem jak z nim wygrywać. Nikogo się nie boję.
***
W siedzibie KL Lechia (Gdańsk, ul. Traugutta 29, tel. 344 16 93) przyjmowane sš zgłoszenia do udziału w biegu klientów Telewizji Kablowej UPC, będšcego częciš biegu w. Dominika.