Regulaminowy czas gry zakończył się remisem 2:2 (0:0, 1:2, 1:0), dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia, dopiero rzuty karne, w których więcej szczęścia mieli Tyszanie, zadecydowały o wyniku meczu. W rywalizacji o brązowy medal prowadzi GKS Tychy - 2:0. Kolejne spotkanie odbędzie się w niedzielę o godz. 16:00 w Gdańsku.
Pierwsze wznowienie dla GKS Tychy, jednak pierwszy strzał w kierunku bramki oddaje
Roman Skutchan. W 2"
Tomasz Demkowicz próbuje pokonać naszego bramkarza, na szczęście nieskutecznie. Niespełna minutę później strzałem z okolic czerwonej linii popisuje się
Sebastian Bukowski. 5" i kolejny strzał Stoczni, tym razem w wykonaniu
Tomasza Proszkiewicza. Po kilkudziesięciu sekundach
Wiktor Sharyton otrzymuje podanie od
Aleksandra Myszki, niestety w sytuacji sam na sam nie udaje mu się pokonać dobrze dziś grającego
Mariusza Kiecy. W 8" w zamieszaniu pod tyską bramką w sytuacji sam na sam znajduje się
Zdenek Jurasek, jednak bramkarz gości ciągle zachowuje czyste konto. Po dwóch minutach kolejny strzał Stoczni, tym razem z niebieskiej uderzał
Wojciech Jankowski, rezultat bez zmian. Następna minuta i niebezpieczna akcja pod gdańską bramką, po wygranym przez Tyszan wznowieniu, strzałem z kilku metrów
Artur Ślusarczyk próbuje zaskoczyć naszego bramkarza. W 13" ponownie atakują Tyszanie, na szczęście krążek po strzale
Janusza Gurazdy nie znajduje drogi do bramki. Na trzy minuty przed końcem pierwszej tercji, w zamieszaniu pod bramką
Tomasza Wawrzkiewcza, kolejno
Jarosław Smolik i
Dalibor Rzimsky nie wykorzystują sytuacji na zmianę wyniku. Natomiast w ostatniej minucie Stoczni udaje się zamknąć Tyszan w ich własnej tercji, jednak strzał
Martina Precka bez trudu broni
Mariusz Kieca.
Już na początku drugiej odsłony, gdańską bramkę objeżdża
Jarosław Smolik, na szczęście
Wacha nie daje się zaskoczyć. W 6"
Tomasz Proszkiewicz objeżdża bramkę i próbuje zaskoczyć golkipera gości, jednak ten ciągle pozostaje nie pokonany. 7" i kara 2" za przeszkadzanie dla
Łukasza Mejki, Stoczniowiec nie wykorzystuje przewagi. W 31" ładny strzał
Wojciecha Jankowskiego, broni
Mariusz Kieca, kontra gości i po strzale
Karela Hornego Tyszanie obejmują prowadzenie 0:1, asysta:
Dalibor Rzimsky,
Artur Ślusarczyk. W 37"
Wiktor Sharyton po raz kolejny nie wykorzystuje szansy, jego strzał z niebieskiej trafia prosto w śląskiego bramkarza. W tej samej minucie krążek odbity od
Artura Kosteckiego cudem wpada do tyskiej bramki, asysta:
Aleksander Myszka. Niestety już po dwóch minutach ponownie na prowadzenie wychodzą goście, na 1:2 podwyższył
Karel Horny, asysta:
Dalibor Rzimsky.
W pierwszej minucie trzeciej tercji przed szansą na zdobycie kolejnej bramki staje
Karel Horny, jednak nie udaje mu się z bliska pokonać
Tomasza Wawrzkiewicza. W 43" strzał
Zdenka Juraska z pewnym trudem broni
Mariusz Kieca. Po dwóch minutach ponownie Stocznia usiłuje zagrozić tyskiej bramce, niestety i tym razem
Wiktorowi Sharytonowi nie udaje się "zapalić czerwonej lampy". W 48" stuprocentowej sytuacji nie wykorzystują Stoczniowcy, w powstałym, w tercji obronnej gości, zamieszaniu
Arturowi Kosteckiemu nie udaje się skierować krążka do pustej bramki. Dodatkowo karę 10" za niesportowe zachowanie otrzymuje
Aleksander Myszka. 50" z daleka mocno strzela
Marcin Ćwikła, krążek trafia prosto w
Tomasza Wawrzkiewicza. Kontra Stoczni, niestety strzał
Zdenka Juraska broni
Mariusz Kieca. Kolejne minuty to kolejne próby doprowadzenia do remisu, do których można między innymi zaliczyć atomowe uderzenie
Rafała Cychowskiego. W końcu w 54"
Jerzy Gabryś za daleka, bo aż z własnej tercji, podaje środkiem lodowiska do znajdującego się tuż przed tercją obronną gości
Zdenka Juraska, który pokonuje w sytuacji sam na sam
Mariusza Kiecę i mamy remis 2:2. W ostatniej minucie trzeciej odsłony, po akcji pod tyską bramką,
Jarosław Smolik uderza w twarz
Wiktora Sharytona, za co ląduje na 2" na ławce kar. Pomimo przewagi gospodarzy remis utrzymuje się do końca regulaminowego czasu gry.
Również dogrywka, pomimo strzałów: najpierw
Hornego, kilka minut później
Proszkiewcza, jak i w 67"
Sosińskiego oraz na dwie minuty przed końcem
Suchomskiego, nie przynosi rozstrzygnięcia. Dodatkowo w 67" za przeszkadzanie na 2" siadają
Jarosław Smolik i
Martin Precek. Tak więc arbiter zarządza rzuty karne, w których lepsi okazują się Tyszanie (0:1). Z Stoczniowca strzelali:
A. Fraszko, Jurasek, Suchomski, Precek, Skutchan, z GKS Tychy: Demkowicz, Smolik, Horny, Słaboń, Rzimsky, i to właśnie jemu udaje się pokonać naszego bramkarza, a co za tym idzie rozstrzygnąć wynik spotkania.
Po meczu powiedzieli
Rudolf Rohacek: W pierwszych dwóch tercjach lepsze były Tychy. W trzeciej przeważali Gdańszczanie. W dogrywce żadna drużyna nie popełniła błędu. Natomiast w karnych ponownie okazaliśmy się lepsi, Duże brawa należą się Mariuszowi Kiecy.
Marian Pysz: Mecz rozstrzygnął się w trzeciej tercji, Sharyton nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Udało się jednak doprowadzić do dogrywki i karnych. Chociaż do strzałów posłałem najbardziej doświadczonych zawodników, udowodnili to w Katowicach, to niestety nic nie wyszło.
GKS Stoczniowiec Gdańsk: Wawrzkiewicz; Sokół - Preczek (2), Korczak - Gabryś, Cychowski - Bukowski, Smeja - Cybulski; Suchomski - Justka - Skutchan, Proszkiewicz - Fraszko - Juraszek, Kostecki - Szaryton - Myszka (10), Wróbel - Błażowski - Jankowski
GKS Tychy: Kieca; Gretka - Trzópek, Zeman - Mejka (2), Śmiełowski - Majkowski, Sosiński - Bułka; Horny - Rzimsky - Smolik (4), Ćwikła - Majkowski - Gurazda, Słaboń - Demkowicz - Ślusarczyk, Copija - Burzydło - Woźnica
Kary: GKS Stoczniowiec Gdańsk - 12 min., GKS Tychy - 6 min.
Sędziowali: Tadeusz Godziątkowski - Hubert Godziątkowski, Grzegorz Dzięciołowski
Widzów: około 1000
Wyniki pozostałych spotkań: Unia Oświęcim - GKS Katowice 1:3 (1:2, 0:1, 0:0)