• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od tęsknoty do przesytu

www.energa-gedania.pl
27 stycznia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Przekładanie spotkań oraz zmiany ich gospodarzy powodują, że w I lidze siatkarek nie ma mowy o tradycyjnym rytmie meczowym dom-wyjazd-dom... Pod koniec ubiegłego roku Energa Gedania grywała w Gdańsku raz na miesiąc. W styczniu zaś swojej widowni zaprezentuje się po raz trzeci z rzędu. W sobotę podopieczne Leszka Milewskiego ugoszczą Wisłę Kraków. Początek gry przy ul. Kościuszki o godzinie 17:00.

- Jeszcze niedawno kibice za nami tęsknili, a teraz mają prawo czuć przesyt. Ale my nie narzekamy, że nie trzeba się ruszać z Gdańska. Może się tak szczęśliwie złoży, że mrozy i lody zdążą puścić przed naszymi kolejnymi wyjazdami - śmieje się trener Milewski.

Dobry nastrój szkoleniowca jest zrozumiały, gdy spojrzy się na ligową tabelę. Gedanistki wygrały wszystkie 16 meczów. Nad drugim zespołem - Skrą Bełchatów - mają siedem punktów przewagi i jeszcze jeden mecz rozegrany mniej. Także przyjazd Wisły nie ma prawa niepokoić gdańszczanek.

- To jest mecz z cyklu tych, które trzeba odbyć. Krakowianki jako zespół szanujemy, ale nic mu nie ujmując, wyjdziemy na parkiet, aby pokonać go jak najszybciej. Nie możemy ciągnąć tego pojedynku, choćby z tego względu, że będę miał do dyspozycji tylko dziesięć siatkarek. Co prawda na szczęćcie nie ma żadnych kontuzji i chorób, ale Berenice Tomsi pozwolę pojechać z II ligą. Trenerzy, pracujący w jednym klubie, muszą sobie pomagać - szkoleniowiec gedanistek.

Wisła, o nawiązaniu do chlubnej historii z tytułami mistrzyń Polski włącznie, nawet nie marzy. Obecnie walczy o oddalenie od siebie strefy spadkowej. W I lidze "Biała Gwiazda" zgromadziła 20 punktów, co starcza na 10. miejsce. Nad Ryszardem Litwinem wisiało nawet widmo zwolnienia, ale wiślaczki obroniły trenera, bo choć w ostatnich meczach nie wygrywały, to przynajmniej punktowały. Z SMS PZPS Sosnowiec i Pałacem II Bydgoszcz przegrywały po 2:3.

W grupie trzeciej II ligi siatkarek o ostatnie miejsce, premiowane awansem do play off walczą Energa Gedania II i Politechnika Radom. W ostatniej kolejce rundy zasadniczej te właśnie drużyny staną naprzeciw siebie. Na razie o dwa punkty lepsze są gdańszczanki, ale w sobotę to rywalki dysponować będą atutem własnego parkietu.

W pierwszym meczu tych drużyn, w Gdańsku gedanistki zwyciężyły 3:0, wygrywając gładko w pierwszym i w trzecim secie, a drugą partię zdobywając po grze na przewagi. Jednak w Radomiu Politechnika spisuje się znacznie lepiej. Dość powiedzieć, że ze wszystkimi drużynami niżej klasyfikowanymi od siebie w tabeli wygrywała za trzy punkty. Przed takim rozstrzygnięciem muszą w sobotę ustrzec się gedanistki. Podopieczne Witolda Jagły, aby obronić czwarte miejsce mogą w sobotę przegrać, ale nie wyżej niż 2:3. Szkoda, że na ten decydujący mecz gdański szkoleniowiec nie może zabrać pełnego składu.

- W tym samym terminie w Gdyni odbywać się będzie finał wojewódzki kadetek. Nie dało się przełożyć tych zawodów, ani meczu w Radomiu. Dlatego muszę rozdzielić siły. Na II ligę nie pojadą Maja Tokarska i Aleksandra Pasznik, które wyślemy do Gdyni. Dlatego bez nich grałem już przed tygodniem, aby przyzwyczaić drużynę do nowego ustawienia. W porównaniu z meczem z Czarnymi sprzed tygodnia liczę, że równie dobrze zagrają Berenika Tomsia i Natalia Nuszel, a ponadto obie włączą się z atakiem z drugiej linii - mówi trener Jagła.

Jeśli Enerdze Gedania II uda się obronić czwarte miejsce to automatycznie zdobędzie prawo gry w II lidze na przyszły sezon. W pierwszej rundzie play off o miejsca 1-4 gedanistki zagrałyby z AZS Pronarem Zeto Białystok. Natomiast degradacja na piątą pozycję oznaczac będzie konieczność walki o utrzymanie. Wówczas pierwszym rywalem w tej batalii byłaby najsłabsza drużyna w grupie - AZS Uniwersytet Warszawski.

Siatkarze Energi Gedania zrealizowali podstawowy cel - awansowali do play off, a tym samym pozostali w grze o I ligę. Nie oznacza to bynajmniej, że mecz w ramach ostatniej kolejki rundy zasadniczej w grupie pierwszej nie ma dla gedanistów żadnego znaczenia. To bowiem w sobotę wyłoniony zostanie dla nich rywal w pierwszej rundzie pucharowej rozgrywki. Właściwie podopieczni Antoniego Perzyny mogą go sobie wybrać sami. W sobotę zagrają w Głogowie z Chrobrym.

W pierwszej rundzie play off pierwsza drużyna zagra z czwartą, a druga z trzecią. Na szczycie tabeli jest już wszystko jasne. Zwycięzcą grupy został Inotel Poznań przed Morzem Bałtyk Szczecin. Ostatnia kolejka przyporządkuje dla tych zespołów rywali. Na razie na trzeciej pozycji plasuje się Energa Gedania. Gdańszczanie nad Gwardią Zielona Góra mają jeden punkt przewagi i korzystniejszy bilans setów. Gwardzistów w sobotę czeka też walka na wyjeździe, w Wołowie. Aby zachować trzecią pozycję i grać z Morzem zespół Perzyny w korespondecyjnym pojedynku z Zieloną Górą może stracić jeden punkt. To oznacza, że jeśli wygra z Chrobrym co najmniej 3:2, to Gwardia nie będzie mogła już ich prześcignąć. Podobnie przegrana gwardzistów 0:3 lub 1:3 spowoduje, że bez względu na wynik gdańszczan, w tabeli się nic nie zmieni.

- Jedziemy w gdańskim zestawieniu, bez posiłków z zewnątrz. Tradycyjnie na parkiet wyjdą ci zawodnicy, którzy na ostatnich treningach ćwiczyli najsolidnie. Znów będę chciał dać się wykazać młodszym siatkarzom. Nie będziemy kalkulować, czy lepiej grać z Morzem, czy z Inotelem. Pod względem sportowym to bardzo zliżone ekipy. Jedynie w hali w Szczecinie, ze względu na specyficzne oświetlenie, gra się gorzej niż Poznaniu. Z drugiej strony, jak się chce mieć I ligę, to trzeba się nauczyć wygrywać z każdym i wszędzie - podkreśla trener Perzyna.
www.energa-gedania.pl

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane