Piłkarze ręczni DGT Wybrzeża znacznie zwiększyli szanse na grę w finałowej szóstce ekstraklasy. Podopieczni Daniela Waszkiewicza, po zwycięstwie na wyjeździe nad Olimpią Piekary Śląskie 30:23 (13:15), do dwóch punktów zmniejszyli stratę do Zagłębia Lubin. A tę właśnie drużynę gdańszczanie ugoszczą w następnej kolejce na własnym parkiecie.
WYBRZEŻE: Głębocki, Świrkula, Czoska - A. Siódmiak, Żynda, Janusiewicz 2, Moszczyński 11, Malandy, Gujski 1, M. Siódmiak 1, Kuchczyński 3, Wita 7, Markuszewski 5.
Pierwsza połowa nie zapowiadała sukcesu przyjezdnych. Gdańszczanom nie udało się objąć ani razu prowadzenia, a w 13 min przegrywali już 4:8. Po zmianie stron ciężar rzutowy wzięli na swoje barki rozgrywający Damian Moszczyński i
Paweł Wita, a dzielnie z lewego skrzydła wspomagał ich
Marcin Markuszewski. Po rzucie tego pierwszego w 36 min Wybrzeże wyrównało na 17:17, a po chwili, gdy trafił drugi. Po raz pierwszy wyszło na prowadzenie (18:17). Inicjatywy goście nie oddali już do ostatniego gwizdka sędziów.
- W pierwszej połowie graliśmy kiepsko w obronie, często zawodnicy spóźniali się. Po przerwie zmieniłem ustawienie. Przeszliśmy na wariant 6-0. W bramce bardzo dobrze zaczął spisywać się Marcin Głębocki - ocenia trener
Daniel Waszkiewicz.
Dzięki temu sukcesowi gdańszczanie do szóstej pozycji tracą zaledwie dwa punkty. Są szanse, aby zajmujące tę lokatę Zagłębie Lubin nie wzbogaciło już dorobku, gdyż zagra w... Gdańsku i Kielcach. W sobotę rywale przegrali z MMTS ostatni w sezonie zasadniczym mecz u siebie.
- To, co mogliśmy zrobić, aby pomóc gdańszczanom, zrobiliśmy. Teraz wszystko w ich rękach - podkreśla
Robert Majdziński, menedżer MMTS.
- Na pewno otworzyła się możliwość gry w drugiej części sezonu z najlepszymi i postaramy się ją wykorzystać - zapewnia gdański szkoleniowiec.
Pozostałe wyniki 20. kolejki:AZS AWF Warszawa - Anilana Łódź 34:20 (15:10), Chrobry Głogów - Vive Kielce 27:34 (10:17), MOSiR Powen Zabrze - Warszawianka 24:30 (10:21), Wisła Płock - Śląsk Wroclaw 35:27 (15:14).