Tak wyglądał pierwszy dzień na nowym stadionie lekkoatletyki i rugby w Gdańsku
W Gdańsku otwarto stadion lekkoatletyki i rugby. Gruntowna modernizacja obiektu przy al. Grunwaldzkiej 244 kosztowała ponad 12 milionów złotych. Mimo kiepskiej pogody w imprezie wzięło udział kilkaset osób. W meczu inauguracyjnym, w ramach rozgrywek grupowych Pucharu Polski - miejscowa Lechia pokonała Ogniwo Sopot 16:12 (3:7).
Pierwszego dnia oficjalnego funkcjonowania obiektu MOSiR przy al. Grunwaldzkiej 244 młodzież sprawdziła lekkoatletyczną bieżnię, a rugbiści stan trawiastej, naturalnej murawy. Zmagania odbywały się przy deszczowej aurze.
- Od wielu lat Gdańsk czekał na tak nowoczesny obiekt. Mieliśmy moralnego kaca, że po przebudowanie stadionu przy ul. Traugutta zniknęła stamtąd lekkoatletyczna bieżnia. Środowisko lekkoatletyczne pobudzało nasze sumienia, aby to zrekompensować. Ten obiekt to efekt współpracy państwowo-samorządowej. Gdańsk przeznaczył na modernizację ponad 7,6 mln zł, a ministerstwo sportu dołożyło ponad 4,5 mln - podkreślił Paweł Adamowicz. Prezydent Gdańska dokonał otwarcia stadionu, przecinając symboliczną wstęgę w towarzystwie przedstawicieli Polskiego Związku Rugby oraz Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, a także Adama Korola.
- Mam tę satysfakcję, że można na inaugurację rozegrać mecz rugby, gdyż gdy byłem ministrem, przyszedł do mnie Bogdan Jancen, prezes RC Lechia i powiedział "ratuj". Okazało się, że był problem z tulejami pod słupy do rugby, ale udało się to rozwiązać - dodał były minister sportu.
W meczu inauguracyjnym zmierzyli się rugbiści Lechii Gdańsk i Ogniwa Sopot. Stawką było 1. miejsce w grupie B Pucharu Polski, które jest równoznaczne z prawem gry w finale tych rozgrywek. Zwyciężyli gdańszczanie 16:12 (3:7), ale rozmiary wygranej są zbyt małe, by wyprzedzić rywali w tabeli.
Pierwsze kopnięcie na nowym obiekcie należało do Rafała Janeczki. On kilka minut później uzyskał także inauguracyjne punkty. Właśnie zdobycze z kopów pozwoliły Lechii ten mecz wygrać, gdyż poprzestali tylko na jednym przyłożeniu, gdy sopocianie zanotowali ich dwa.
- Do ostatniej kolejki liczymy się w walce o 1. miejsce, ale złudzeń, że uda nam się je osiągnąć - raczej nie mamy. Nie udało się bowiem wygrać za 5 punktów. Słabiej niż liczyliśmy, spisywaliśmy się w formacji autowej. Jednak sztuką jest wygrać także wtedy, gdy nie idzie. Dlatego cieszymy się ze zwycięstwa. Priorytetem było bowiem, aby otwarcie tego stadionu przyniosło sukces Lechii i to się udało - ocenił Paweł Lipkowski, szkoleniowiec Lechii.
45
Biało-zieloni sukces zapewnili sobie dopiero po przerwie. W drugiej połowie była też bójka, po której sędzia po jednym zawodniku z każdej drużyny odesłał z żółtą kartą na 10 minut poza boisko. Ta kara spotkała Marcina Malochwy (Ogniwo) i Arkadiusza Wentę (Lechia).
- Jak na derby przystało, był to mecz walki. O wyniku przesądziła lepsza gra nogą Lechii. My mieliśmy dwa karne, ale Maciek Szablewski musiał kopać z daleka od słupów i piłka nie doleciała do celu. Murawa była jak dywan , ale nasiąknięta woda. To dawało się zawodnikom też we znaki. Walczyliśmy o wygraną, ale liczy się też to, że zachowujemy przewagę punktową nad Lechią. Nie pozwoliliśmy jej bowiem na zdobycie bonusa ofensywnego, a sami zainkasowaliśmy ten defensywny. Jednak w ostatniej kolejce w Krakowie musimy zagrać lepiej niż w tym spotkaniu, by spokojnie myśleć o wygranej - podkreślał Karol Czyż. Szkoleniowiec Ogniwa tego dnia nie mógł skorzystać z podstawowego kopacza. Łącznik ataku, Wojciech Piotrowicz nabawił się kontuzji.
Za sobotnią wygraną w tabeli Lechia dopisało 4 punkty, a na konto Ogniwa powędrowało 1 oczko za porażkę niższą niż 7 pkt. Sopocianie osiągnęli też lepszy bilans dwumeczu, gdyż pierwsze spotkanie wygrali aż 35:18. Ten parametr decydowałby, gdyby obie drużyny ukończyły rozgrywki z identyczną liczbą punktów. Na razie się na to nie zanosi, gdyż Ogniwo ma przewagę 2 punktów.
Masz rację chłopie ale co z tego, tam powinni być nie ci co byli,ale byli,w naszym mieście nigdy nie liczyło się co kto zrobił ale kto sie z kim ustawił i pokazał ,
nadal obowiązuje zasada przyczepiło się g---o do okrętu i mówi płyniemy i tak jest i narazie tak będzie pewnie jeszcze długo.
kosztowała ponad 12 milionów złotych. Mimo kiepskiej pogody w imprezie wzięło udział kilkaset osób. W meczu inauguracyjnym, w ramach rozgrywek grupowych Pucharu Polski - miejscowa Lechia pokonała Ogniwo Sopot 16:12 (3:7).
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
