Gotów zrezygnować z kadry, by grać w Lechii

Poprawiła się sytuacja kadrowa w gdańskiej defensywie. Przed sobotnim meczem z Legią Warszawa do treningów wrócili: Sebastian Madera, Deleu i Christopher Oualembo. Mimo to Paweł Stolarski nie traci nadziei, że pod wodzą trenera Ricardo Moniza będzie mu dane zagrać w podstawowym składzie Lechii przeciwko drużynie, która zabiegała zimą również o pozyskanie utalentowanego defensora. Prawy obrońca, aby umocnić swoją pozycję w gdańskim zespole, jest nawet gotów zrezygnować z wyjazdu na dwumecz reprezentacji Polski U-18 do Armenii. Na bok odkłada również myśli o możliwym transferze do Juventusu Turyn.

Jacek Główczyński: Zimą zrobiło się o tobie głośno, gdy odrzuciłeś ofertę Legii Warszawa na rzecz Lechii. Czy z tego powodu sobotni mecz będzie dla ciebie dodatkowym wyzwaniem?

Paweł Stolarski: To dla mnie nie będzie miało żadnego znaczenia. Jednak mecz z Legią dla naszej drużyny, a pewnie także i dla innych zespołów ligowych, zawsze uchodzi za jeden z najważniejszych w sezonie. Gramy przecież z liderem ekstraklasy.

KONT(R)AKT Z FACEBOOKA

Legii odmówiłeś m.in. dlatego, aby trafić do klubu, w którym będziesz mógł regularnie występować. W Lechii zagrałeś na razie tylko w czterech meczach pierwszej drużyny, w tym tylko w jednym, pucharowym w "11". Nie pomyliłeś się w wyborze?

DLACZEGO STOLARSKI ZREZYGNOWAŁ Z LEGII? - PRZECZYTAJ WYWIAD

Nie żałuję w ogóle tej decyzji. Cieszę się, że jestem w Gdańsku i mogłem trafić do takiego klubu jak Lechia.

Jednak nie wszedłeś do "11" nawet wówczas, gdy kontuzjowani byli Deleu i Oualembo. Szkoleniowiec wolał przekwalifikować na obrońcę rozgrywającego Marcina Pietrowskiego niż tobie dać szansę gry od pierwszej minuty. Nie martwi cię to?

Nie zawsze jest tak, jakby się tego chciało. Na wszystko trzeba sobie ciężko zapracować. Staram się z treningu na trening udowadniać trenerowi, że warto na mnie postawić. Bez względu na to, jaka jest decyzja szkoleniowca, ja dalej robię swoje. Czas pokaże, czy uda mi się zmienić moje notowania w Lechii.

Próbowałeś rozmawiać z trenerami? Pytałeś, czego ci brakuje, aby wejść do "11"?

Nie chodziłem na indywidualne rozmowy. Od tego jest trening. Wtedy szkoleniowiec widzi najlepiej, czego brakuje poszczególnym zawodników. Wszystkim się przygląda, zwraca uwagę na niektóre elementy, które trzeba poprawić.

DELEU BEZ PROPOZYCJI NOWEGO KONTRAKTU

U trenera Moniza łatwiej tobie będzie się przebić? To inna szkoła szkoleniowa niż ta trenera Probierza?

Nie będę oceniać szkoleniowców, bo ja nie jestem od tego. Mam swoją pracę do wykonania na boisku. Zobaczymy, jak to co robię, oceni trener.



Czy w szatni Lechii istnieje temat Ligi Europy? Rozmawiacie o celu, o który publicznie mówił szkoleniowiec?

Nie. W szatni, między sobą rozmawiamy na inne tematy. Natomiast zdajemy sobie sprawę, że wszystkie mecze do końca sezonu są dla nas bardzo ważne. Do każdego spotkania podchodzimy z nastawieniem walki o trzy punkty.

RICARDO MONIZ: WALKA O LIGĘ EUROPY

Z Ruchem był tylko remis. Jest niedosyt, czy wyjazdowy punkt oceniacie jako dobry rezultat?

Jak to się mówi, jeśli nie można wygrać, to fajnie jest zremisować. W Chorzowie mieliśmy sporo dobrych sytuacji. Szkoda, że żadnej z niej nie udało się wykorzystać.

Widzisz szansę, aby w ograć Legię?

Oczywiście. To jest rywal jak każdy inny. Dlatego, choć wiemy jak ważny to jest mecz, to nie ma żadnej nadzwyczajnej mobilizacji i przygotowań do sobotniego pojedynku. Trzeba zachować spokój. Wyjdziemy do gry jak na każdego innego przeciwnika, czyli po zwycięstwo.

Lechia doskonale wie jak wygrywać z Legią, gdyż w tym sezonie jako jedyna drużyna w ekstraklasie uczyniła to dwukrotnie. A ty?

Też wiem, jak smakuje zwycięstwo nad tym zespołem. Jesienią wszedłem w końcówce meczu za Pawła Brożka, a Wisła wygrała w Krakowie z Legią 1:0. Liczę, że i w sobotę trzy punkty zostaną na PGE Arenie.

LECHIA POKONAŁA LEGIĘ 2:0 NA PGE ARENIE

Z Legią możecie zagrać otwarty futbol, czy raczej trzeba wzmocnić defensywę i poszukać szansy w kontratakach?

Skoro Legia jest liderem ekstraklasy to na ten moment jest najmocniejszym zespołem w Polsce. Na pewno ciężko się z nią gra. Nie oznacza to, że nie można jej pokonać. Na pewno nie możemy sobie pozwolić na głupie straty, gdyż rywale też potrafi zagrać z kontry. Musimy spokojnie budować swoje akcje od tyłu. Oczywiście jak nadarzy się okazja, to i my spróbujemy skontrować. Najważniejsze, aby udało się strzelić o jedną bramkę więcej od Legii.

BILETY NA MECZE LECHII W DRUGIEJ FAZIE EKSTRAKLASY. NIE MA KARNETÓW

Do Gdańska nadeszło kadrowe powołanie dla ciebie i Damiana Garbacika na wyjazd do Armenii. Zagrasz w reprezentacji Polski U-18, skoro drugie spotkanie tego dwumeczu jest zaledwie dzień przed występem Lechii z Lechem Poznań na PGE Arenie?

Jeszcze nie rozmawiałem z trenerem, czy będę jechał, czy nie. Na to będzie czas po Lechii. W mojej ocenie na takie rzeczy nie ma teraz czasu. Nie lekceważę jednak gry w reprezentacji Polski. Zawsze uważam to za ogromne wyróżnienie. Jednak obecnie priorytetem dla mnie jest ekstraklasa.

Może jednak skauci zagranicznych klubów częściej zaglądają na mecze międzypaństwowe juniorskich reprezentacji niż do ekstraklasy? Gdzie ciebie wypatrzono?

Nie wiem, gdzie na mnie zwrócono uwagę. Różnie z tym bywa. Jednak rzeczywiście przy meczach reprezentacji dużo jest skautów, oglądających młodych zawodników.

Jak na dzisiaj wygląda zainteresowanie Juventusu Turyn Pawłem Stolarskim. To temat już na najbliższe okno transferowe, czy dopiero na kolejne?

Nie wiem, czy coś się dzieje. Nie dzwonię, nie pytam się menedżera. Co najwyżej coś przeczytam w mediach na ten temat. Generalnie nie myślę o tym. Jesteśmy w trakcie sezonu i skupiam się tylko dla jak najlepszej grze dla Lechii.

Języka włoskiego zacząłeś się uczyć, a może w grę wchodzą jeszcze inne zagraniczne kierunki?

Spokojnie do tego wszystkiego podchodzą. Na korepetycje z włoskiego nie chodzę. Przecież dopiero co przeniosłem się do Gdańska i ciężko myśleć już o zmianie klubu. Jednak w tym zawodzie, nie zna się dnia ani godziny. Nigdy nie wiesz, kiedy przechodzi coś zmienić. Zobaczymy, co przeniesie przyszłość.