• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Piłkarze ręczni SMS Gdańsk zdegradowani, ale jeszcze... walczą

jag.
26 kwietnia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Piłkarze ręczni SMS Gdańsk przegrali na własnym parkiecie z Vetreksem Sokołem Kościerzyna 30:32 (19:19). W pojedynku wewnątrz rodu Reichelów skuteczniejszy był starszy brat - Maciej. To rozstrzygnięcie oznacza, że bez względu na wyniki dwóch ostatnich kolejek, licealiści nie opuszcza miejsca, które oznacza degradację z I ligi. Jednak zespół jeszcze nie kapituluje. O swoje zamierza "bić" się poza parkietem.

SMS: Zimakowski, Boniecki - Fonferek 2, Krygowski 3, Dutkiewicz, Krawczyk, Zart 7, Witkowski, Janas, J. Reichel 7, Kwiatkowski 4, Rosiak 4, Jedziniak, Stromski 3. Trener: Dariusz Tomaszewski.
VETREX: Struzik, Wójcik - Żynda 5, Fischoeder 4, M. Reichel 9, Kuźma, Okuniewski, Janowski 3, Jurkiewicz 4, Werochowski, Chyżyński 4, Mielczewski, Tomaszewski 3, Pepliński. Trener: Krzysztof Kotwicki.

Tylko wygrana pozwalała zachować gdańszczanom szanse na utrzymanie. Miejsce na zapleczu ekstraklasy mogli jeszcze obronić kosztem... Vetreksu.

I miejscowi przystąpili do gry zdeterminowani. Po siedmiu minutach i trafieniach Jakuba Fonferka i Krzysztofa Żarta poprawili wynik z 4:3 na 6:3. Wprawdzie Maciej Reichel i Seweryn Żynda potrafili przechwylic szalę przewagi na kościerską stronę (9:8), ale tylko na moment.

Gdy SMS cieszył się wynikiem 18:15, a potem jeszcze 19:17, wydawało się, że na przerwę zejdzie zwycięski. Jednak nie pozwolili na to: Żynda i Sławomir Jurkiewicz, doprowadzając do remisu.

Po zmianie stron lekką przewagę osiągnęli goście. Gdańszczanom już tylko dwukrotnie udało się dogonić stan równowagi. Zart rzucił na 28:28, a bramka Fonferka dała wynik 29:29.

Decydujące ciosy zadali: Jakub Tomaszewski, Karol Chyżyński i Bartłomiej Janowski. W takiej kolejności wpisywali się na listę strzelców poprawiając wynik na 32:29. SMS, choć miała jeszcze cztery minuty, nie była w stanie nic wskórać.

- Nasi podopieczni nie wytrzymali presji związanej ze stawką tego meczu. Po tej porażce, bez względu na wyniki dwóch ostatnich kolejek pozostaniemy na jedenastym miejscu. Patrząc tylko na tabelę powinniśmy spaść. Ale zamierzamy odwołać się do decyzji zarządu ZPRP z ubiegłego roku, która mówiła, że drużyny SMS nie mogą ani awansować, ani spaść. Szkopuł tylko w tym, że ta zasada nie zawarta została w regulaminie związkowym. Tutaj jest niespójność w przepisach. Zgodnie ze starą zasadą w przypadku niejasności, prawo powinno stać zawsze po stronie pokrzywdzonego - mówi Andrzej Lisiewicz, kierownik gdańskiej drużyny.

Przypomnijmy, że decyzja zarządu ZPRP znalazła zastosowanie w poprzednim sezonie w odniesieniu do rozgrywek kobiet. SMS Gliwice nie skonsumował awansu, a w ekstraklasie zagrała będąca niżej w tabeli od licealistek - Politechnika Koszalin.
jag.

Opinie (23)

  • Takie jaja z regulaminem możliwe są tylko w piłce recznej. Panowie dziadkowie idźcie bawić się gdzieindziej. panom już dziękujemy!

    • 0 0

  • a może by tak jeszcze raz

    Dajcie spokój tym chłopakom , niech się rozwijaja w klubach macierzystych . Kosz właśnie rozwiązał smsy , bierzcie przykład !!

    • 0 0

  • a może by tak jeszcze raz

    Dajcie spokój tym chłopakom , niech się rozwijaja w klubach macierzystych . Kosz właśnie rozwiązał smsy , bierzcie przykład !!

    • 0 0

  • kosz rozwiązał sms bo nie miał żadnych wyników.
    piłka ręczna miała mistrza Europy, a taki jurkiewicz wyjechał do dobrego klubu w hiszpanii, a wielu innych gra w ekstraklasie.
    siatka tez ma wyniki i sms nie rozwiazuje

    • 0 0

  • spadek

    to są już jaja,główny mieszacz sms-u pseudonim lis staje na głowie żeby uratować 1 ligę.Przypominam tylko że w przyszłym roku będą grali inni zawodnicy ,bo większośc kończy już naukę w sms-ie,więc kto ma zostać w lidze,ci co nie wywalczyli awansu z 2 ligi,przecież to jakaś paranoja.Weżcie się panowie za porządne szkolenie a nie mieszanie w polskich ligach,to nie wasz prywatny folwark.

    • 0 0

  • spadek

    24.04.2005 -historyczna data dla sms-u Gdansk.W tym dniu byliśmy świadkami pasjonującego widowiska w hali MOSiR przy ul.Kołobrzeskiej w Gdańsku.Przed meczem odbyła się sympatyczna uroczystość,uczniowie rocznika1986 ,kończący naukę w sms-ie, wręczyli pamiątkowe dyplomy swoim trenerom Janowi P,i Aleksandrowi S.,ciekawe co czuł w tym momencie prowadzący ich również wiele miesięcy,trener Dariusz T.(czyżby zabrakło pieniędzy albo wyobrażni).Drugi element nowoczesności wprowadzony w sms-ie,to fakt że to dwaj doświadczeni trenerzy musieli podejść do młodych zawodników,po odbiór podarunków(wszędzie na świecie,to obdarowujący podchodzą do obdarowanych),ale widać to taka nowa moda.Po tej uroczystości,rozpoczął się mecz,którego stawką było pozostanie w pierwszej lidze.Naprzeciw siebie stanęły zespoły SMS Gdańsk i Vetrex-Sokół Kościerzyna.Przebieg spotkania był bardzo interesujący i emocjonujący,ale to co się działo poza boiskiem i w strefach zmian ,było jeszcze bardziej interesujące.Z jednej strony sztab trenerski w punkcie dowodzenia,trener główny "koordynator" Jan P.,rozpisujący poszczególne rozwiązania taktyczne,trener "fax" LeszekB.,przenoszący szybko dyspozycje do ławki,"opiekun merytoryczny" prof. Janusz C. Na ławce sms-u w punkcie wykonawczym,trener "pomagający"Aleksander S.,trener"kierownik-dyrektor"Andrzej L., prowadzący stałą konsultację z sędziami (wyjątkowo"po równo" sędziującymi w tym meczu na szczęście dla Vetrexu) oraz trener "zakręcony" ilością informacji Dariusz T.,paradoksalnie odpowiedzialny za wynik. Z drugiej strony "samotny czarny kowboj"(ewenement w pierwszej lidze,jedna osoba poza zawodnikami na ławce) trener Krzysztof K.,próbujący ujarzmić swoje "rodeo".Zespół mający niezły potencjał zawodniczy,grający niestety nierówno i mający w swym składzie dwa nieobliczalne "osobniki" wobec których trener próbował różnych środków,od ostrych kowbojskich odzywek ,po błagalne gesty z rękoma złożonymi do modlitwy,aby trzymali swoje nerwy i ambicje strzeleckie na uwięzi.Z pojedynku tych dwóch zespołów,zwycięsko wyszedł Vetrex-Sokół Kościerzyna,doprowadzając do historycznego spadku,po 5 latach gry w pierwszej lidze,zespołu SMS Gdańsk.Szkoda chłopaków ,uczących się w tej szkole,nie brakowało im ambicji ,waleczności,ale to nie ich wina,że od wczoraj można mówić o nowym powiedzeniu ludowym,"tylko trenerów sześć ,może z pierwszej ligi zmieść"!!!.ale nie martwmy się związek napewno coś wykombinuje żeby sms grał dalej w pierwszej lidze.Pozdrowienia

    • 0 0

  • Momentami piękna , ale w zakończeniu smutna opowieść.Epilog napisze zapewne kto inny .............................

    • 0 0

  • Monotonia

    Moim zdaniem w takiej szkole powqinno sie zmieniac co jakas kadencje caly zarzad bo przeciez to co sie dzieje w szkole mozna nazwac MONOTONIA znam niketorych chlopakow ze szkoly i czasem skarzyli sie mi ze poprostu nieraz nie ma w ich zyciu szkolnym nic ciekawego ze czuja sie jak jacys niewolnicy!!Ludzie z niewolnika nie zrobicie zawodnika

    • 0 0

  • do przedmowcy

    Ale przeciez nikt tam nie trzyma ich na sile
    Ich wybór
    A z drugiej strony gdzie jest napisane że sport to ma byc rozrywka
    W pilece recznej walczy sie z zywym przeciwnikiem praktycznie nie ma takich samych sytuacji Skad tutaj monotonia
    Monotonie to ma Jedrzejczak gdy codziennie musi zasuwac od sciany basenu do sciany!!!! A jednak jest mistrzynia.
    Zatem moze tym pilkarzom recznym brakuje charakteru. a w takiej sytuacji rzeczywiscie trzeba dac im na lody i rozpedzic

    • 0 0

  • ale o co chodzi ?

    Kilka województw nie wystawiło zespołów w mistrzostwach polski juniorek i to jest chyba większy problem , niż pieszczoty z SMSem . W sporcie też musi być wolny rynek , pod warunkiem , że każdy ma równe szanse . Szkolimy i rywalizujemy , ale reguły są jasne . Prezynajmniej powinny być jasne .
    Powtarzam , rozdanie budżetu smsu po równo wszystkim klubom młodzieżowym dałoby większy efekt szkoleniowy .

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane