• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wielki turniej tenisowy ma powrócić do Sopotu

mad
11 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
W 2011 roku największymi gwiazdami sopockiego turnieju byli debliści: Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg. W 2011 roku największymi gwiazdami sopockiego turnieju byli debliści: Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg.

W sierpniu na sopockie korty ma powrócić międzynarodowy turniej tenisowy mężczyzn. Podobnie jak ostatni, sprzed trzech lat, będzie miał rangę challengera, z pulą nagród w wysokości 150000 dolarów. Główny sponsor imprezy, ani dokłada data nie są jeszcze znane. Właścicielem turnieju chce być jednak miasto Sopot.



Czy wielki turniej tenisowy powinien powrócić do Sopotu?

Występy w Sopocie takich tenisistów klasy Rafaela Nadala, Guillermo Corii, Mariano Puerty czy Carlosa Moyi, którzy w przeszłości gościli na kortach Sopockiego Klubu Tenisowego, to wciąż marzenie wielu fanów tego sportu nie tylko w Trójmieście, ale i w Polsce.

W kurorcie zdążyli już nie raz zasmakować wielkiego tenisa, dlatego też niemal co roku pojawia się temat nawiązania do np. 2007 roku, gdy podczas turnieju ATP w Sopocie zaprezentowało się dwóch zawodników z czołowej dziesiątki listy światowej.

FRANCUZ WYGRAŁ OSTATNI TURNIEJ W SOPOCIE

- Dlatego już w sierpniu tego roku do Sopotu powraca wielki tenis. Na początek będzie to turniej rangi challenger, z pulą nagród wartości 150000 dolarów. W ciągu trzech lat chcielibyśmy dojść do turnieju ATP 250, a za pięć lat - ATP 500 - zadeklarował po zakończeniu lekkoatletycznych, halowych mistrzostw świata prezydent Sopotu, Jacek Karnowski. Ma to przede wszystkim podtrzymać zainteresowanie mediów miastem.

Na razie jednak nie jest znana ani data, ani sponsor zawodów, bez którego one się nie odbędą. Dokładny komunikat ma być podany niebawem.

Plany są niemal identyczne jak trzy lata temu, gdy w Sopocie odbył się BNP Paribas Polish Open, w randze challenger o takiej samej puli nagród, jak w turnieju planowanym na sierpień. Na specjalnie odnowionych na tę okazję kortach nad Zatoką Gdańską pojawił się wówczas tylko jeden tenisista z czołowej setki rankingu - Lukas Rosol, który bardzo szybko pożegnał się z turniejem.

Po zmaganiach wszyscy oficjele byli jednak zachwyceni dramaturgią meczów, organizacją i przepowiadali, że w 2012 roku w Sopocie zagości turniej rangi ATP. Kilka miesięcy później okazało się, że główny sponsor nie będzie już wspierał zmagań, głównie ze względu na niekorzystny, lipcowy termin. Stwierdzono, że mało kto chciałby grać na nawierzchni ziemnej, gdy niemal w tym samym czasie odbywają się wielkie turnieje trawiaste. Zapewniano jednak, że w 2013 międzynarodowe zmagania tenisistów powrócą do Sopotu. Niestety tych planów również nie udało się zrealizować. Wtedy jednak, przy okazji turnieju juniorów deklarowano organizację w 2014 challengera.

W tym roku termin jest typowy dla turniejów na nawierzchniach twardych. Problem w tym, że gdyby chciano w nim zorganizować za prę lat zmagania rangi ATP, to trzeba by konkurować z zawodami w Ameryce Północnej. W sierpniu odbywają się tam dwa ATP 1000 - w Toronto oraz Cincinnati, ATP 250 w Winston Salem oraz przede wszystkim turniej Wielkiego Szlema - US Open. A o wolny termin w kalendarzu ATP jest bardzo ciężko.

Organizacja turnieju w 2011 roku pochłonęła ponad 1,5 mln. zł. Obecnie potrzeba podobnej sumy, a do kontynuacji zmagań o wyższej randze jeszcze większej. Dlatego też o przyszłości turnieju będzie można powiedzieć coś więcej po poznaniu głównego sponsora imprezy. Przy poprzednich sopockich turniejach jednym z nich była firma Prokom. Obecnie nie ma co na nią liczyć. Sponsor, którego ma zaprezentować Sopot nie będzie jednak właścicielem turnieju, gdyż nim chce pozostać miasto.
mad

Kluby sportowe

Opinie (16) 1 zablokowana

  • Piękne czasy...

    gdy w Sopocie odbywał się turniej Idea Prokom Open, a następnie Orange Prokom Open.. rozgrywki na centralnym często do późnych godzin nocnych, gwiazdy z początku rankingu, pełne trybuny na meczach naszego debla Frystenberg-Matkowski, mecze pokazowe komentowane przez pana Maternę, słońce, plaża po drugiej stronie ulicy, wspaniały klimat! Oby udało się zorganizować coś na kształt tamtych rozgrywek. Tylko kto wyłoży kasę...

    • 6 0

  • bardzo dobrze że takie imprezy śa u nas w polsce , duza promocja to jest

    • 1 1

  • Dlaczego w Gdyni i Sopocie jest tyle imprez a w Gdansku nie????

    odpowiedź jest bardzo prosta. Zarówno w Gdyni jak i Sopocie prezydenci miast żyją sportem, uczestniczą osobiście w różnego rodzaju rozgrywkach, nawet jeżdzą na mecze do innych miast ze swoimi drużynami A prezydent Gdanska zupełnie nie ma pojęcia o sporcie i jego to nie interesuje.Czasami tylko coś powie o Lechii i to wszystko. Proszę zobaczyć co było podczas MŚ w LA . Jacek Karnowski był w Tv i razem z Maciejem Kurzajewskim komentował wydarzenia z doskonałą znajomością dyscyplin lekkoatletycznych. A w Gdansku- szkoda gadać. Ryba podobno psuje się od głowy.

    • 0 0

  • Oby się udało!

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane