- 1 Lechia przegrała. Świętowanie odłożone (211 opinii) LIVE!
- 2 Plagi egipskie Arki, nóż na gardle Resovii (54 opinie) LIVE!
- 3 Żużlowcy zremisowali w Poznaniu (136 opinii) LIVE!
- 4 Porażka koszykarzy Arki na koniec sezonu (6 opinii)
- 5 Trefl poznał pierwszego rywala w play-off (14 opinii)
- 6 IV liga. Jaguar liderem, Bałtyk ograł Gryfa (26 opinii)
- Nie mam wątpliwości, że najlepszą drużyną roku 2002 w całym polskim sporcie powinny być florecistki. Proszę mi bowiem wskazać dyscyplinę, w której zdobyliśmy większe sukcesy - przekonuje Tadeusz Pagiński. I wcale nie jest to bezpodstawna reklama. Podopieczne fechtmistrza sięgnęły po tytuł mistrzyń Europy i wicemistrzyń świata. W drodze po ten drugi laur biało-czerwone zrewanżowały się Włoszkom za przegrany finał igrzysk olimpijskich w Sydney. Jako że do tej potyczki doszło już w ćwierćfinale, rywalki nie zdobyły nawet najskromniejszego medalu!
Sylwia Gruchała jako pierwsza Polka stanęła po raz drugi na najwyższym stopniu podium po turnieju indywidualnym kontynentalnego championatu. W zespole partnerowały jej: Anna Rybicka i Magdalena Mroczkiewicz oraz jedyny "element" spoza Gdańska w reprezentacyjnym teamie, Małgorzata Wojtkowiak z Poznania. Tych sukcesów nie byłoby bez pracy innych gdańskich szkoleniowców: Longina Szmita i Roberta Mrozowskiego.
- Największy satysfakcję sprawiła mi radość bliskich oraz telefon z gratulacjami od mamy z USA. Od chłopaka dostałam piękny bukiet złoto-różowych kwiatów. Złoty to od dłuższego czasu mój ulubiony kolor, także poza planszą - podkreślała Gruchała.
Szkoda tylko, że florecistek nie rozpieszczają sportowi i telewizyjni decydenci. Dość powiedzieć, że do Moskwy i z powrotem Polki podróżowały... pociągiem.
- Tylko w żartach wspominałyśmy, że wyjdzie nam na powitanie telewizja, a i tak myślałyśmy raczej o ośrodku w Gdańsku niż ekipie z Warszawy - przyznawały mistrzynie.
Sylwia Gruchała jako pierwsza Polka stanęła po raz drugi na najwyższym stopniu podium po turnieju indywidualnym kontynentalnego championatu. W zespole partnerowały jej: Anna Rybicka i Magdalena Mroczkiewicz oraz jedyny "element" spoza Gdańska w reprezentacyjnym teamie, Małgorzata Wojtkowiak z Poznania. Tych sukcesów nie byłoby bez pracy innych gdańskich szkoleniowców: Longina Szmita i Roberta Mrozowskiego.
- Największy satysfakcję sprawiła mi radość bliskich oraz telefon z gratulacjami od mamy z USA. Od chłopaka dostałam piękny bukiet złoto-różowych kwiatów. Złoty to od dłuższego czasu mój ulubiony kolor, także poza planszą - podkreślała Gruchała.
Szkoda tylko, że florecistek nie rozpieszczają sportowi i telewizyjni decydenci. Dość powiedzieć, że do Moskwy i z powrotem Polki podróżowały... pociągiem.
- Tylko w żartach wspominałyśmy, że wyjdzie nam na powitanie telewizja, a i tak myślałyśmy raczej o ośrodku w Gdańsku niż ekipie z Warszawy - przyznawały mistrzynie.
Opinie (2)
-
2003-01-03 20:41
WWW
Zna ktos moze adres jakies dobrej strony o szermierce !!!
- 0 0
-
2003-01-04 16:58
Niestety nie ma takiej:(
Ale kiedyś zrobię:))))
Pozdrawiam!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.