- 1 Arka: Karny ewidentny. Boniek popiera (194 opinie)
- 2 Lechia fetuje wygranie derbów i 1. Ligi (110 opinii)
- 3 Lechia - Arka 2:1. Bohater Mena (508 opinii) LIVE!
- 4 Najgorszy start żużlowców. Czas na alarm? (117 opinii)
- 5 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (109 opinii)
- 6 Wszystko o derbach Lechia - Arka (164 opinie)
- Wynik 0:0 w pierwszym meczu nie jest naszym wymarzonym, ale nie jest też zły. Skoro mamy wygrać, trzeba zagrać ofensywnie - oświadczył na konferencji prasowej Antoni Szymanowski. Jeśli się nie uda (odpukać w niemalowane), jego przygoda z kadrą zakończy się, a tylko najlepsi piłkarze załapią się do teamu Ateny 2004. W podstawowym składzie ma wyjść gdynianin Damian Pek.
Polacy zagrają bez Kamila Kuzery (czerwona kartka w Guetersloh). Nawet Uli Stielike był zdziwiony wykluczeniem ostoi naszej defensywy, jednak wydaje się, że nie ma na co narzekać, ponieważ selekcjoner gości ma jeszcze większe kłopoty personalne. I to nie tylko dlatego, iż jego podopieczni nie funkcjonują w zawodowym (czytaj ligowym) futbolu, jak niektórzy Polacy. Przy nazwiskach Niemców kłuje w oczy ich przynależność klubowa, ale o Bundeslidze mogą oni tylko pomarzyć. Do kontuzjowanych Christiana Schulza (Werder Brema), Markusa Husterera (Bayern Monachium) i ciemnoskórego Davida Odonkora (Borussia Dortmund), którzy nie mogli zagrać już w pierwszym meczu, dołączył Moritz Volz, który pechowo, w starciu z naszym zawodnikiem, doznał poważnego urazu szczęki. Gracz Arsenalu wystąpił tydzień temu na prawej obronie i, jak zawsze, był liderem zespołu. Jak na ten wiek, to ponoć futbolista kompletny. W stolicy Londynu, ale w innym wielkim klubie, Chelsea, trenuje Sebastian Kneisl. Stielike żałował, że trafił na Polaków, bo obie ekipy uważa za godne awansu do finału. Choć stawka nie jest mała, a jeszcze zwiększa ją perspektywa awansu do mistrzostw świata w ZEA, Stielike zauważył to, o czym rok temu mówił w Gdańsku Martin Hunter, trener młodych Anglików. Że nie awans, ale przyszła pociecha z tych piłkarzy jest najważniejsza. Jakoś trudno temu zaprzeczyć, choć, rzecz jasna, dumni jesteśmy, że to właśnie Polska jest mistrzem Europy. Z drugiej strony to środkowy pomocnik Anglików, Jermaine Jenas (na stadionie Polonii grał przez 90 minut), był hitem zimowej sesji transferowej na Wyspach Brytyjskich. Przeszedł z Nottingham Forest do Newcastle Utd za 8,2 mln euro! A nasi mistrzowie grają w biednym ŁKS.
Niemcy są w Gdyni od wtorku. Wczoraj mieli nieco luzu, ale nie palili się do zwiedzania Trójmiasta. Chętniejsi byli do robienia zakupów i postanowili wybrać się do Klifu.
Grę poprowadzi 34-letni arbiter, Espen Berntsen, dla którego będzie to debiut międzynarodowy. Sędzią techniczny jest nasz człowiek na mundial, Maciej Wierzbowski. Taką samą rolę pełnił, gdy juniorzy Globisza eliminowali Wyspiarzy.
Opinie (4)
-
2002-05-02 11:46
jedziemy z nimi!!!!!!
jedziemy z tymi kartoflami jak z bałaganem
tylko Polska i Arka Gdynia
pokażmy jak w Gdyni ludzie się bawią
pozdrawiam- 0 0
-
2002-05-02 12:58
Tylko Lechia Rugby
Mam nadzieje, ze Niemcy dostaną ostrą nauczkę. Zamiast piłkarzy wyslijcie tam rugbistów z Lechii::)))
- 0 0
-
2002-05-02 14:07
jestem z Nimi
jestem i zawsze bede. do zobaczenia na meczu
- 0 0
-
2002-05-03 18:52
Płacz...
I co, jaki był wynik? (2:2)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.