• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polska - Wenezuela 0:3; 3:0

jag.
9 czerwca 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Jak przypuszczano, żaden mecz w Bydgoszczy w czwartej kolejce rozgrywek w grupie A Ligi Światowej pomiędzy siatkarzami Polski i Wenezueli nie trwał dłużej niż trzy sety. Niestety, zamiast kompletem punktów biało-czerwonych, skończyło się przegraną w piątek 20:25, 22:25, 20:25 i sukcesem nazajutrz 25:18, 25:13, 25:23. Nadal niepokonana jest Rosja, która tym razem dwukrotnie triumfowała w Hiszpanii.

POLSKA: Zagumny, Prygiel, Nowak, Gołaś, Murek, Michalczyk (tylko w piątek) oraz Ignaczak (libero), Gruszka (w sobotę w "6), Stelmach, Rybak, Kadziewicz (dwaj ostatni tylko w piątek).

W pierwszym meczu biało-czerwoni podarowali wygraną rywalom. Tylko w inauguracyjnej partii oddali aż 11 punktów po własnych błędach! Pewna nadzieja zrodziła się, gdy po zagrywkach Dawida Murka Polacy wyciągnęli z 11:16 na 15:16, a potem remisowali 18:18, ale zgasła, gdy z 20:21 wynik urósł do 20:24.

W drugim secie Polacy dotrzymywali kroku rywalom do 10:10, a w trzecim przegrywali od początku: 1:3, 7:11, 12:17, 15:21... Na niewiele zdały się zmiany, choć to wprowadzony przed drugą piłką setową w pierwszej partii, Piotr Gruszka był najskuteczniejszy w naszych szeregach (13 punktów).

- Bez zagrywki i przyjęcia trudno jest mysleć o zwycięstwie. Oczywiście byliśmy zmęczeni długą podróżą z Wenezueli, ale ona w żadnym stopniu nie usprawiedliwia słabej postawy - przyznał trener Waldemar Wspaniały. - To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Z myślą o wygraniu lecieliśmy do Polski. Gospodarze grali nieregularnie, a my to wykorzystaliśmy - dodał Ernahdo Gomez, kapitan i as atutowy Wenezueli.

W piątek Polacy mieli zaledwie 37 procent skuteczności w przyjęciu, czyli właściwie odbierali zaledwie co trzecią piłkę. W rewanżu ten element, ale także blok i zagrywka były już na znacznie wyższym poziomie. I obraz gry uległ diametralnej zmianie.

Co prawda, na początku były nerwy. Murek i Robert Prygiel mieli problemy z zakończeniem akcji. Rozpoczęliśmy od 4:8. Jednak ten pierwszy zrehabilitował się przed drugą przerwą techniczną. Trzy mocne zagrywki atakującego dały nam prowadzenie 16:13. Potem zrobiło się 20:14 i 24:17.

W drugim secie Wenezuelczycy walczyli tylko do pierwszej przerwy technicznej, kiedy Polska prowadziła 8:6. Pod koniec seta potężnymi serwisami przeciwnika nękał Marcin Nowak. W ostatniej części gry przyjezdni jeszcze zerwali się do walki. Prowadzili 8:6 i 11:9. Potem dwa punkty różnicy długo były na korzyść Polski. Na 23:21 zaatakował Gruszka, by po chwili asem serwisowym poprawić na 24:21. Rywale obronili dwie piłki meczowe. Trener Wspaniały poprosił o czas. Po powrocie na parkiet zwycięski punkt zdobył Murek.

- Byliśmy bardziej skuteczni od rywali pod każdym względem. Szczególnie dobrze serwowaliśmy. Piątkowa porażka to była wpadka i nauczka na przyszłość - zauważa Paweł Zagumny, kapitan biało-czerwonych.

Pozostałe wyniki:
Hiszpania - Rosja 2:3 (18:25, 23:25, 26:24, 25:23, 9:15) i Hiszpania - Rosja 1:3 (24:26, 25:20, 21:25, 23:25).

1. Rosja 6-0 12 18:6
2. Polska 3-3 9 13:10
3. Hiszpania 2-4 8 11:16
4. Wenezuela 1-5 7 5:15
Głos Wybrzeżajag.

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane