• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Postawiły się mistrzyniom

26 stycznia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
Nie było powtórki z poprzedniego sezonu, ale i tak kibice, którzy szczelnie wypełnili halę przy ul. Kościuszki, byli usatysfakcjonowani. Energa Gedania urwała mistrzyniom Polski seta, a największe gwiazdy przyjezdnych - Anna Barańska i Eleonora Dziękiewicz - przez dobre pół godziny po zakończeniu gry rozdawały autografy i pozowały do zdjęć. Gdańszczanki uległy Winiarom Kalisz 1:3 (15:25, 25:23, 21:25, 14:25).

ENERGA GEDANIA: Kasprów zdobyła 5.5 pkt., Skowrońska 12.5, Ziemcowa 15, Wellna 9, Kasprzak, Tomsia 11.5, Siwka (libero) oraz Nuszel 5, Kondracjewa, Kaliszuk 1.

WINIARY: Godos, Woźniakowska, Dziękiewicz, Żebrowska, Barańska, Spalova, Sawicka (libero) oraz Horka, Wojcieska, Owczynnikowa.

Sędziowali: Kowalski, Makowski (obaj Szczecin). Widzów: 800.

W minionym sezonie Winiary w sezonie zasadniczym przegrały tylko raz, w Gdańsku 2:3. Jednak z tego powodu nie wykazywały nadmiernego respektu dla gdańszczanek. Przy ul. Kościuszki stawiły się bez... trenera. - Igor Prielożny nie przyjechał, gdyż po tym jak nie dostał wizy do Rosji na mecz Ligi Mistrzyń, który graliśmy w czwartek, pojechał na Słowację, aby zrobić porządek z przegrodą nosową, gdyż od dawna nękał go katar - wyjaśniał Mariusz Pieczonka, który w tej sytuacji samodzielnie poprowadził Winiary.

W inauguracyjnej partii wyrównana gra była tylko do stanu 3:4. Potem mistrzyń z uderzenia nie wybijały nawet przerwy, o które prosił trener Leszek Milewski przy wynikach 7:13 i 9:18. Co prawda po wymianie kiepsko dysponowanej Kingi Kasprzak na Natalię Nuszel jeszcze udało się gedanistkom szarpnąć i zniwelować straty do 14:19, ale końcówka zdecydowanie należała już do kaliszanek.

W drugim secie goście poczuli się zbyt pewnie i za to spotkała ich kara. Na ławce została Barańska, a Dziękiewicz opuściła parkiet przy prowadzeniu Winiar 12:7. Gdańszczanki zwietrzyły szanse. Najpierw zdobyły trzy punkty z rzędu, przerwę techniczną osiagnęly przy rezultacie 12:16, a do decydującego szturmu przystąpiły od 17:19. Gdy z pola serwisowego bardzo dobrą zagrywką raziła rywalki Berenika Tomsia, miejscowe zdobyły sześć punktów z rzędu! Niestety, przy 23:19 nastąpiło rozprężenie. Na parkiet wróciły też kaliskie gwiazdy i szybko wyrównały na 23:23. Na szczęście w kolejnej akcji ręka nie zadrżała Elżbiecie Skowrońskiej. Broniąc piłkę setową Winiary ustawiły widowiskową, ale i ryzykowną akcję. Po podwójnej krótkiej atakowała Anna Woźniakowska, ale strzeliła w aut, co oznaczało, że w meczu jest remis 1:1.

- Walczyliśmy z powodzeniem przy trudnej zagrywce. Wówczas można było stawiać bloki i atakować w pierwsze tempo. Ponadto był to nasz najlepszym mecz w tym sezonie w przyjęciu zagrywki - ocenił gdański szkoleniowiec. - Z takim rywalem możemy się równać, gdy gramy na maksimum możliwości. Natomiast szybko tracimy dystans, gdy zaczynamy oddawać punkty po błędach własnych - dodała Katarzyna Wellna.

W trzecim secie gdańszczankom trzeba oddać, że próbowały pójść za ciosem. Udane bloki w zestawieniu z autowymi zbiciami rywalek dały Enerdze Gedanii prowadzenie 3:0. Winiary wróciły do gry, gdy z 5:7 zdobyły cztery punkty z rzędu. Później gdańszczankom już tylko dwukrotnie udało się wysunąć na prowadzenie. Po przełożeniu rąk nad siatką Magdaleny Godos (została wybrana najlepszą siatkarką meczu) było 12:11, a po ataku Natalii Ziemcowej (znów najskuteczniejsza w naszych szeregach) 13:12. Źle nie było jeszcze przy drugiej przerwie technicznej, gdyż straty wynosiły dwa punkty (14:16). Niestety, na sześć kolejnych udanych akcji gości, gedanistki odpowiedziały tylko dwiema. Potem zerwały się jeszcze do walki przy 19:24. Udało się obronić dwie piłki setowe. Przy trzeciej Woźniakowska była bezbłędna.

- Drugiego seta biorę na siebie. Chciałem zrealizować nowe koncepcje, ale sparzyłem się. Potem wróciliśmy do swojej gry - przyznał trener Pieczonka. - Czułam, że rywalki chcą mnie zmęczyć i odrzucić od siatki, celując głównie we mnie zagrywkę. Ale cieszę się, że im to się nie udało. A pozowanie do zdjęć i rozdawanie autografów, mnie nie męczy. To przyjemność - zapewniała Barańska. Z kolei Dziękiewicz podkreślała swoje gdańskie korzenie. - Jestem wychowanką AZS. W Gdańsku bywam nie tylko przy okazji meczów, ale także odwiedzając rodzinę i znajomych. Zależało nam dziś na spokojnej wygranej, bo czujemy zmęczenie - mówiła Lena.

Czwarta część gry rozpoczęła się od prowadzenia gospodyń 2:1, ale potem było już tylko gorzej. - Straciliśmy wiarę w powodzenie - ocenił trener Milewski. Odwrót na całej linii zaczął się od zepsutej zagrywki Wellny na 5:8. Po przerwie technicznej i przy serwisie Barańskiej gedanistki straciły sześć punktów z rzędu. Ale na tym się nie skończyło. Impet Winiar trwał do wyniku 23:10! Wellnie udało się obronić dwie piłki meczowe, ale przy trzeciej gdańska atakująca pomyliła się w zagrywce.

Autor: www.energa-gedania.pl

Pozostałe wyniki 7. kolejki: Centrostal Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza 2:3 (25:19, 25:21, 20:25, 26:28, 18:20), Muszynianka Fakro - Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (25:12, 23:25, 18:25, 20:25), AZS AWF Poznań - Farmutil Piła 1:3 (17:25, 25:19, 13:25, 18:25), Stal Mielec - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 3:0 (25:20, 25:18, 25:14).

[tabela]

Kluby sportowe

Opinie (3) 2 zablokowane

  • tylko gedania gdansk

    nie zadna lechia ani arka
    tylko gedania- najstarszy klub Trojmiasta!
    nasz czas nadchodzi

    • 0 0

  • RESZTA KLUBóW DO LIKWIDACJI !!!

    • 0 0

  • Boją się nas.

    Pokazujesz tu koleś tylko swoje kompleksy. Jeżeli jesteś taki twardy to przejdź się wieczorem po Legionów.
    z nami się trzeba liczyc i sie z nami licza.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane