• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pozostał niedosyt

21 marca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
Jeśli w ostatnim meczu przedostatniej kolejki rundy zasadniczej, który przełożono na 26 marca, Muszynianka u siebie nie odpuści Centrostalowi Bydgoszcz, gdańskie siatkarki zagrają w play off. Jednak po dzisiejszej przegranej na własnym parkiecie Energi Gedanii z Farmutilem Piła 0:3 (19:25, 11:25, 24:26) jest wielki niedosyt. Wystarczyło wygrać seta, aby zachować piąte miejsce. A tak obecnie jest tylko siódma pozycja w LSK.

ENERGA GEDANIA: Kasprów, Skowrońska, Ziemcowa, Wellna, Nuszel, Tomsia, Siwka (libero) oraz Durajczyk, Kondracjewa.

FARMUTIL: Skorupa, Kaczorowska, Bednarek, Kosmatka, Teixeira, Szeluchina, Kuehn-Jarek (libero) oraz Chojnacka, Sieradzan.

Sędziowali: Zajc (Radom), Makowski (Szczecin).

Inauguracyjny punkt zdobyła Katarzyna Wellna. Rywalki odpowiedziały czterema udanymi akcjami z rzędu. Gedanistki ponownie zaatakowały od 2:6. Gdy wyrównały, Jerzy Matlak poprosił o przerwę. Pilski szkoleniowiec do tego stopnia zmobilizował podopieczne, że potem grały już tylko lepiej. Gdańszczanki miały problemy z przyjęciem zagrywki, a gdy nawet udało im się doprowadzić piłkę do zbicia, często nadziewały się na blok. Szybko zrobiło się 6:10, a następnie 10:17. W końcówce tej partii na parkiet weszła Natalia Kondracjewa. Białorusinka pozostała w grze do końca. Już dawno tak długo nie przebywała na boisku. Zresztą środek bloku to była jedyna pozycja, na której tego dnia można było przeprowadzać zmiany. Ponadto do dyspozycji szkoleniowca pozostała zaledwie nominalna druga libero, która w każdym z setów mogła na trzy przejścia wejść do drugiej linii.

W drugiej odsłonie gdańszczanki zdobyły się zaledwie na jeden zryw. Z 4:11 po atakach Elżbiety Skowrońskiej zbliżyły się na 8:11. Wówczas trener Matlak poprosił o przerwę, a po powrocie na boisko jego podopieczne wręcz zmiażdżyły miejscowych. Do końca seta zdobyły 14 punktów, a oddały tylko 3! Przy 9:17 trener Leszek Milewski wypróbował po raz pierwszy w tym sezonie w oficjalnym meczu Natalię Ziemcową na pozycji przyjmującej. Na niewiele się to zdało. Odbiór zagrywki był nadal fatalny, a i obrona pozostawiała wiele do życzenia.

Gdy wydawało się, że karty zostały rozdane, a panie przypomną sobie o świątecznych obowiązkach i zaczną śpieszyć się do domów, niespodziewanie mecz zmienił oblicze! Po punktach Kondracjewej i Wellny Energa Gedania rozpoczęła od 2:0. Po chwili Kasia poprawił zagrywką na 4:1. Co prawda Anita Chojnacka, która zastąpiła Brazylijkę Michelę Teixeirę, doprowadziła do wyrównania 4:4, ale gedanistki tym razem nie odpuściły. Pierwsza przerwa techniczna przyniosła dwupunktową przewagę gdańszczankom (8:6) po dwóch akcjach Kondracjewej - atak i blok wspólnie z Wellną. Gdy w ataku wreszcie zaczęła przebijać się Natalii Nuszel, prowadzenie wzrosło do 20:15! Co ciekawe w dwóch ostatnich akcjach w rolę rozgrywających wcieliły się środkowe bloku, które piłkę do ataku wystawiały sposobem dolnym.

Szkoda, że tej przewagi gdańszczanki nie przytrzymały. Wygranie tego seta pozostawiłoby Energę Gedanię na piątym miejscu w tabeli LSK. Hasło do odrabiania strat gościom dała dwoma skutecznymi zbiciami Klaudia Kaczorowska, jedna z najbardziej utalentowanych polskich siatkarek młodego pokolenia (rocznik 1989). Dramat gospodyń rozpoczął się od 22:19. Pilanki zdobyły trzy punkty z rzędu i odrobiły straty! Szkoda tym bardziej, gdyż przy 22:20 zaspał arbiter. Sędzia nie zauważył ataku Agnieszki Kosmatki w taśmę i pozwolił na kontynuowanie gry!

Jeszcze Tomsia dała Enerdze Gedanii przewagę 23:22. W odpowiedzi przebiły się Julia Szeluchina i Chojnacka. Tym samym gedanistki musiały bronić się przed piłkami meczowymi. Pierwsze podejście było udane. Na 24:24 wyrównała Skowrońska. Niestety, następnie nie do zatrzymania była Kosmatka, a ostatni punkt zdobył pilski blok, który powstrzymał atak Kondracjewej. Po 75 minutach zakończył się ostatni pojedynek w rundzie zasadniczej w Gdańsku.

Powiedzieli na konferencji prasowej:

Agnieszka Kosmatka (kapitan Farmutilu, uznana najlepszą zawodniczką spotkania): - Najbardziej się cieszę z wygranej w trzecim secie, gdyż wpędziłyśmy się w nim same w kłopoty. Mamy dużą przewagę nad następnymi drużynami, nikt nam czwartego miejsca nie zabierze, a mimo to gramy do końca o zwycięstwa. Nie chcemy, aby były jakiekolwiek domysły przy naszych wynikach. Nikomu nie podarujemy punktów

Jerzy Matlak (trener Farmutilu): - Był to dziwny mecz. Czasami czułem się jakby w innym wymiarze. W dwóch pierwszych setach rywalki miały kłopoty w przyjęciu zagrywki, a w trzecim ta przypadłość przeszła na naszą stronę. W pewnym momencie powiedziałem dziewczynom, że przestanę się odzywać, bo nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. W końcówce meczu mieliśmy więcej szczęścia, ale także zaprezentowaliśmy większe umiejętności, przede wszystkim w bloku.

Leszek Milewski (trener Energi Gedanii): - Po łatwej przegranej w Pile liczyłem, że tym razem drużyna mocniej powalczy. Aby coś ugrać trzeba było zagrać na maksimum możliwości i jeszcze trochę. Niestety, zagraliśmy tylko to "trochę"... Gdy jeszcze na początku meczu było przyjęcie, nie graliśmy w pierwsze tempo. Dopiero w trzecim secie było więcej pomysłu na grę i od razu dało to efekt. Szkoda, że nie udało się zdobyć seta, ani tym bardziej punktu. Teraz nerwowo musimy czekać na wyniki innych.

Autor: www.energa-gedania.pl

Pozostałe wyniki 17. kolejki: Pronar Zeto Astwa AZS Białystok -MKS Dąbrowa Górnicza 1:3 (25:20, 19:25, 24:26, 21:25), Stal Mielec - Winiary Kalisz 1:3 (13:25, 25:23, 19:25, 15:25), AZS AWF Poznań - Aluprof Bielsko-Biała 0:3 (14:25, 13:25, 15:25), Muszynianka - Centrostal Bydgoszcz (przełożony na 26.03.)

[tabela]

Kluby sportowe

Opinie (12) 1 zablokowana

  • do tego wyźej

    zgadzam się źe Kinga to nieudany transfer
    ale nie zaklinaj rzeczywistości
    Kinga po meczu podeszła do dziewczyn i stała za ławką

    tylko trzeba mieć oczy otwarte a nie wydziwiać i wymyślać

    no i chyba powinieneś ją przeprosić źe się myliłeś

    • 0 0

  • do tego wyżej,zgadzam się że Kinga to nieudany transfer ale myślę ze reszta dziewczyn to dobre zawodniczki tylko trzeba je jeszcze wyszkolić...ona poprostu są według mnie słabe psychicznie bo jak coś nie idzie to załamują ręce i nic nie mogą zrobić.Ale wierze że to sie poprawi :)

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane