Reprezentacja Polski, z trzema gdańskimi hokeistami i w składzie, nie zdobyła żadnego punktu w turnieju Euro Ice Hockey Challenge w Miskolcu. Wyjazd na Węgry spowodował przerwę w rozgrywkach ligowych, a zaległości drużyny muszą teraz nadrobić. Do Wigilii zagrają aż trzykrotnie. W środę Energa Stoczniowiec wystąpi w Tychach, w piątek, miejmy nadzieję, że w Gdańsku przeciwko Cracovii, a w niedzielę w Bytomiu. Wojciech Jankowski jest największym pechowcem jesieni. Napastnik "Stoczni" na turniej do Norwegii nie pojechał z kadrą, bo nie miał ważnego paszportu, a z rozgrywek na Węgrzech wykluczyła go kontuzja. Miejsce "Janka" zajął
Jarosław Rzeszutko i zdaniem
Henryka Zabockiego, trenera gdańszczan i drugiego selekcjonera reprezentacji - spisał się bardzo dobrze. Młodzieżowiec, który stworzył czwarty atak kadry z Marcinem Jarosem i Łukaszem Batkiewiczem, strzelił gola na 2:2 już na inaugurację, ale biało-czerwoni ulegli ostatecznie Japonii 2:3 (1:1, 0:1, 1:1). W drugim spotkaniu była porażka z gospodarzami 3:4 (0:0, 1:1, 2:3), a na zakończenie zawodów przegrana z Ukrainą 0:2 (0:0, 0:1, 0:1). Z gdańszczan w narodowych barwach wystąpili w tych spotkaniach także
Maciej Urbanowicz w pierwszym bądź drugim ataku oraz
Mateusz Rompkowski, w czwartej obronie wspólnie z Grzegorzem Piekarskim.
-
W najbliższych meczach ligowych zagramy bez kontuzjowanych Bartłomieja Wróbla i Mikołaja Łopuskiego. Wyłączenie głównej tafli utrudnia mam przygotowania. W małej hali trenowaliśmy tylko wówczas, gdy grała Euroliga. Ostatni mecz mieliśmy w niej zaś w sierpniu, sparing z TKH Toruń. W środę przyjedzie do Gdańska delegat z PZHL, który podejmie decyzję, czy możemy grać na małej tafli mecz ligowy. Nie ma bowiem w niej wymaganych regulaminem pleksi nad bandami oraz kamer nad bramkami - przyznaje trener Zabrocki.
Miejmy nadzieje, że władze związku zrozumieją wyjątkowość sytuacji i zezwolą na grę z Cracovią w piątek w Gdańsku. Już wiadomo, że z tego meczu nie będzie transmisji telewizyjnej, co planowano wcześniej, a zatem mecz rozpocznie się o godzinie 18.00. Natomiast już w środę gdańszczanie zagrają w Tychach.
-
Zarówno z GKS jak i Cracovią musimy zagrać uważnie w defensywie. Trzeba rozbijać ataki rywali najlepiej już w tercji środkowej. Nie zakładamy sobie planu minimum na te mecze. Chcemy w każdym z nich zagrać o zwycięstwo - zapewnia szkoleniowiec "Stoczni".
Przypomnijmy, że na pięć kolejek przed podziałem tabeli na dwie części (miejsca 1-6 oraz 7-10) gdańszczanie z dorobkiem 59 punktów dzielą trzecie miejsce z Zagłębiem Sosnowiec. Tyszanie są lepsi o 5, a krakowianie aż o 13 punktów.
jag.