W Gdańsku odbył się pierwszy turniej Fahrenheit 1709 - Mistrzowski Test. Do dwudniowej rywalizacji przystąpiło 80 florecistów z 10 krajów. Zawody drużynowe wygrali Polacy. Indywidualnie najlepiej walczyli reprezentanci Ukrainy. Na podium przebił się Andrzej Witowski z miejscowego Sietom AZS AWFiS
.
Turniej został pomyślany jako generalny sprawdzian między mistrzostwami świata, które na początku listopada odbędą się w Paryżu. -
Wypełniliśmy lukę w międzynarodowym kalendarzu, gdyż od lipca nie było w nim żadnych zawodów. Turniej będziemy rozbudowywać i rozgrywać corocznie - zapewnia
Ryszard Sobczak, prezes sekcji szermierczej gdańskiego klubu.
W Gdańskiej Szkole Floretu zaprezentowało się 80 zawodników w zmaganiach indywidualnych oraz 12 zespołów. W polskich barwach bili się przede wszystkim kandydaci do startu w seniorskich mistrzostwach świata oraz juniorskich mistrzostwach Europy.
Biało-czerwoni nie mieli sobie równym w turnieju drużynowym.
Stanisław Szymański wystawił w teamie Polska I tych florecistów, na których najbardziej liczy w Paryżu.
Paweł Kawiecki (Sietom AZS AWFiS),
Leszek Rajski (KSz Wrocławianie) i
Marcin Zawada (AZS AWF Warszawa) kolejno wygrywali z aktualnymi klubowymi mistrzami Polski - Wrocławianami 45:16, Ukrainą 45:42 oraz w finale z Wielką Brytanię 45:40.
Szczególnie ten ostatni sukces cieszy, gdyż z tą drużyną przegraliśmy latem brąz na mistrzostwach Europy.
Podopieczni fechmistrza Stanisława Szymańskiego walczyli w składzie: Zespół Polska II zajął 6 miejsce. Trzecią pozycję w Gdańsku zajęła Ukraina po zwycięstwie nad Austria 45:37. Polska II (Tomasz Ciepły, Sławomir Mocek, Aleksander Szymański, Andrzej Witkowski) osiągnęła szóstą lokatę.
Rozegrany dzień wcześniej turniej indywidualny zdominowali Ukraińcy. Finał był ich wewnętrzną sprawą.
Andrij Pogrebniak pokonał
Bogdana Gurinienko 15:11.
W półfinale z późniejszym triumfatorem przegrał
Andrzej Witkowski 9:15. Gdańszczanin niespodziewanie był najlepszy z Polaków i jako jedyny z biało-czerwonych stanął na podium. Podopieczny
Łukasza Szymańskiego podzielił trzecie miejsce z Austriakiem
Rolandem Schlosserem.
Z Polaków do czołowej "8" przebił się jeszcze tylko
Tomasz Ciepły. Zawodnik AZS AWF Poznań zamknął klasyfikację szerokiego finału, bo przegrał z Pogrebniakiem w ćwierćfinale 12:15.
Warto jeszcze odnotować 12. miejsce gdańskiego juniora
Piotra Jandę, który wyprzedził choćby kolegę klubowego Kawieckiego (17. miejsce).
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
