Na giełdzie transferowej pojawili się pierwsi kandydaci do wzmocnienia Lechii. Najpoważniejsi są ci, którym kończą się 30 czerwca kontrakty, gdyż za ich pozyskanie nie trzeba płacić. Tutaj najciekawszy jest kierunek zabrzański: obrońca Seweryn Gancarczyk i pomocnik Krzysztof Mączyński. - Nie będę zapominać, aby budować zespół polski, oparty na Polakach, ale ligi zagraniczne też będziemy sprawdzać.
to zależy, jaki byłby to piłkarz
23%
Michał Probierz z entuzjazmem przystąpił do pracy w Lechii, gdyż ma nadzieję zrealizować w niej strategię, której nie dano mu było wdrożyć w ostatnich klubach, w których pracował.
-
Tak się składało, że obejmowałem drużyny w trakcie rozgrywek. Po ostatniej próbie, gdy zastałem zespół, który w ogóle nie był budowany według mojej filozofii, wielu zawodników miało kontrakty, których nie można było się pozbyć, stwierdziłem, że jak gdzieś pójdę, to tylko od nowego sezonu - mówi nowy trener Lechii. -
Wytrzymałem te ostatnie pół roku bez pracy, jeździłem i dokształcałem się. W Gdańsku będę mógł stworzyć zespół, który sam stworzę, oczywiście na miarę środków finansowych, którymi będziemy dysponować - dodaje.
PRZECZYTAJ - TAKICH ZAWODNIKÓW CENI TRENER PROBIERZMimo że w tym roku między sezonami jest wyjątkowo krótki okres czasu, gdyż poprzednie rozgrywki skończyły się 2 czerwca, a nowe wystartują już 19 lipca, to Probierz nie będzie narzekać na brak czasu na transfery.
-
Na rynku jest bardzo dużo piłkarzy, którym kończą się kontrakty. Nie tylko w Polsce. Na przykład w Grecji, gdzie pracowałem, jest wielu piłkarzy, których można sprawdzić w naszych realiach. Jednak nie będę zapominać, aby zbudować zespół polski, oparty na Polakach - deklaruje Probierz, który wcześniej pracował m.in. w Arisie Saloniki.
Pierwsi kandydaci już są. To gracze na pozycje, z których ostatnio w Gdańsku zwalniano zawodników. Na lewej stronie obrony w miejsce
Piotra Brożka może zagrać inny były reprezentant Polski
Seweryn Gancarczyk.
Wraz z 31-latkiem z Zabrza do Lechii może przenieść się również środkowy pomocnik Górnika,
Krzysztof Mączyński. 26-latek w drugiej linii może występować zarówno w roli ofensywnego jak i defensywnego gracza, a zatem w tej ostatniej roli mógłby zastąpić
Łukasza Surmę.
Obaj piłkarze po 30 czerwca będą wolnymi piłkarzami. Za ich pozyskanie nie trzeba będzie zatem płacić. Ta zasada, znana z ostatniego roku, ma obowiązywać nadal w Gdańsku, choć mogę i od niej być odstępstwa.
-
Wierzę, że z Lechią uda mi się zrobić coś takiego jak w Jagiellonii, z którą przełamaliśmy wspólnie pewne bariery. W Gdańsku chciałbym zbudować taki zespół, o którym kibice będą chętnie mówić i wspominać go nawet po latach - odważnie deklaruje Probierz.
Skoro mają dziać się historyczne rzeczy, to wolna przy budowie drużyny nie powinny być brane pod uwagę nawet... lokalne antagonizmy między kibicami. Jeszcze przed zatrudnieniem Probierza z Lechii płynęły głosy, że nie byłoby obiekcji przed sięgnięciem po najbardziej obiecujących piłkarzy... Arki. W tym kontekście wymieniano:
Marcusa i
Mateusza Szwocha.
MARCUS: CZEKAM NA PROPOZYCJĘ ARKISzkopuł w tym, że obaj ci gracze nie są do pozyskania za darmo.
Brazylijczyk jeszcze przez rok ma ważną umowę z Orkanem Rumia, a pomocnik kontrakt w Gdyni do 30 czerwca 2014 roku. Marcus, który w I lidze strzelił 15 goli, w minionych rozgrywkach grał w Gdyni na zasadzie wypożyczenia. Na nowy sezon trzeba go ponownie wypożyczyć lub wykupić od dotychczasowego posiadacza jego karty zawodniczej.
Zresztą nie tylko w Gdyni przedstawicieli Lechii obserwowali piłkarzy, którzy po sezonie nie będą wolni. Już pod koniec kwietnia, podczas meczu Dolcana Ząbki z Zawiszą Bydgoszcz oglądany był
Rafał Leszczyński. Bramkarz gospodarzy spisał się bardzo dobrze, gdyż gola nie puścił, a jego drużyna wygrała z pretendentem do ekstraklasy 1:0.
Po 21-letniego golkipera trudno sięgnąć nie tylko z racji tego, że z Dolcanem ma jeszcze roczny kontrakt, ale przede wszystkim, że urodził się w Warszawie, a zatem zapewne bliżej mu będzie do Legii, która również obserwowała jego poczynania wiosną.
Wartościowi piłkarze, na czele z
Pawłem Wszołkiem, który wywodzi się z Tczewa, są do pozyskania z Polonii. Rozbiór stołecznego klubu rozpocznie się na dobre, jeśli PZPN rozwiąże kontrakty piłkarzy z powodu zaległości finansowych wobec graczy. Wówczas do nowych pracodawców będą mogli oni odejść za darmo.
Tak jak wspomina trener Probierz w kliku ostatnich klubach, w których pracował, wchodził do gry w trakcie rozgrywek i nie miał wpływu na dobór personalny zawodników. O tym po jakich graczy sięga, gdy może współuczestniczyć w transferach, pokazują okna transferowe, które miały miejsce w Krakowie latem 2012 oraz w czasach pracy szkoleniowca w Jagiellonii, gdzie na razie odnosił największe sukcesy (Puchar Polski 2010, 4. miejsce w ekstraklasie 2011).
Piłkarze, których w trzech ostatnich oknach transferowych pozyskały kluby, których trenerem był Michał ProbierzLato 2012 Wisła Kraków: Jan Frederiksen (Broendby Kopenhaga), Damian Buras (Hutnik Nowa Huta), Daniel Sikorski (Polonia Warszawa), Michał Miśkiewicz (Milan), Arkadiusz Głowacki (Trabzonspor), Romell Quioto (CDS Vida, wypożyczenie), Łukasz Burliga (powrót z Ruchu Chorzów), Michał Chrapek (powrót z Kolejarza Stróże).
Lato 2011 Jagiellonia Białystok:
Grzegorz Rasiak (AEL Limassol), Marko Ćetković (Mogren Budva), Roger Canas (Sybir Nowosybirsk), Merab Gigauri (Torpedo Kutaisi), Dawid Plizga, Grzegorz Bartczak (obaj Zagłębie Lubin), Łukasz Tymiński (Polonia Bytom), Krzysztof Baran (Chojniczanka), Vladimir Kukol (Sandecja Nowy Sącz), Maycon (powrót po wypożyczeniu z Piasta Gliwice)
Zima 2011: Bartłomiej Grzelak (Sybir Nowosybirsk), Marcin Burkhardt (Metalist Charków), Ermin Seratlić (Mladost Podgorica), Luka Pejović (Mogren Budva), Tomasz Ptak (Górnik Konin), Robert Arzumanyan (Randers FC), Vuk Sotirović (Śląsk Wrocław), Przemysław Jastrzębski, Bartosz Soczyński (Jagiellonia ME).
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
