- 1 Lechia po awans, ale bez kibiców (74 opinie) LIVE!
- 2 Arka odpowiada na kontuzje. "To nie kryzys" (70 opinii)
- 3 Czy Wybrzeże ma kasę dla juniorów? (174 opinie) LIVE!
- 4 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (26 opinii)
- 5 Sinusoidalna Arka kończy koszykarski sezon (7 opinii)
- 6 Udane kwalifikacje do IO Paryż 2024 (1 opinia)
Protokół milczy
1 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat)
Energa Bałtyk Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Energa Bałtyk Gdynia
Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce nożnej. Nawet derby w CLJ tego nie tuszują
W jakiś sposób czujemy się odpowiedzialni za niepowodzenia sztumian, ponieważ ich fatalna passa zaczęła się po tym, jak szerzej o nich napisaliśmy. Po 4. kolejkach byli liderem z kompletem punktów, a w następnych 6 grach uzbierali "jedno" oczko. Notabene nagła zapaść, po wzmiance w "Głosie", dotknęła również liderów V ligi, Motławę i Orkana. Coś w tym jest. 43-letni Bianga, który nie pracował w żadnym klubie od momentu rozstania z Chojniczanką (wiosna), rozpoczął treningi w środę, a pierwszy mecz miał bardzo trudny, bo derbowy z Pomezanią. Gospodarze, mimo że prowadzili do 66 min, schodzili z boiska pokonani. Czwartego gola w sezonie, znowu bardzo ważnego, zdobył obrońca malborczyków, Tomasz Mazurek. - Najpierw sami wbiliśmy sobie bramkę - opowiadał nowy trener. - Barnat do spółki z 18-letnim Mickiewiczem, który stał między słupkami. Z bramkarzami mamy kłopot, jest ich co prawda trzech, ale wszyscy są juniorkami. Olimpii nie stać na nic więcej niż miejsce w czołówce.
Bianga, który mieszka w Elblągu, przejął obowiązki na razie tylko do końca rundy. Latem zamierzał wyjechać za granicę, co jednak musiało odwlec się w czasie z powodu spraw rodzinnych.
Na szczycie tabeli nie doszło do żadnych zmian. Pierwsza czwórka wygrała w komplecie (Kaszubia, Nordcoop, Chojniczanka, Pomezania). Próbuje do niej dołączyć Cartusia, którą wkrótce czekają potyczki z najlepszymi. W sobotę zespół Jacka Grembockiego stoczył bój z... Markiem Wysieckim. - Bramkarz Wierzycy prezentuje poziom przynajmniej II ligi - oceniał były reprezentant Polski. - W naszej lidze równie dobry na tej pozycji był tylko Artur Dyszkiewicz.
M.in. w 15 min 34-letni Wysiecki obronił rzut karny wykonywany przez Aleksandra Cybulskiego. Skapitulował dopiero godzinę później, po "główce" Tymoteusza Małeckiego. Ciekawe, że dla Cartusii bramki zdobywają defensorzy: Cybulski, Grembocki po 3, Gliński i Małecki 2. Piotr Młyński zawodzi na całej linii. I druga ciekawostka: w tym spotkaniu uczestniczyło dwóch zwycięzców plebiscytu "Głosu". Grembocki wygrywał u nas dwa razy, Andrzej Golecki, również grający trener (na pozycji stopera) - nawet trzy. Teraz próbują wystartować do kariery szkoleniowej.
Na koniec o nerwowej końcówce meczu w Człuchowie. Konfrontacja outsiderów źle skończyła się dla Piotra Rzepki, następnego grającego trenera. A' propos - czy to jest w ogóle normalne? Czy u nas nie ma już komu grać? Słyszymy tylko echo... W 53 min wiślacy przegrywali 1:4, ale zdołali wyrównać. W 90 min Marcin Cetera wykorzystał rzut karny podyktowany za faul bramkarza. Gospodarze otoczyli arbitra (Marcin Konieczki z Nowego Dworu Gdańskiego) i ponoć mu grozili. - W mojej obecności krzyczeli, że go zabiją, że przekona się, jak daleko ma do szatni - upierał się Rzepka. Notabene, do szatni z boiska Piasta jest ze 300 metrów. - Sędzia widocznie przestraszył się i w doliczonym czasie dał miejscowym karny za... mój faul. Pomijam, że napastnik mnie zdemolował. Nie rozumiem jednak, dlaczego owych gróźb nie zanotował w protokole.
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2002-10-04 09:28
Sędziowie
Przepraszam pana Rzepkę, że gwizdnąłem wapno ale moje zęby są cenniejsze niż jakiś tam klub z Tczewa, z drugiej strony tzreba było wygrać w regulaminowym czasie.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.