- 1 Arka o punkt od awansu do ekstraklasy (106 opinii) LIVE!
- 2 Powitanie Lechii pod stadionem (195 opinii)
- 3 Arka: krok do ekstraklasy, 45-lecie PP (68 opinii)
- 4 KSW: Szpilka przegrał w 14. sekundzie (32 opinie)
- 5 Lechia zdobyła awans do ekstraklasy! (257 opinii) LIVE!
- 6 Wysocki o trudach z początku sezonu (38 opinii)
Puchar Polski Sietom Tour
16 stycznia 2004 (artykuł sprzed 20 lat)
Wojciech Szuchnicki będzie dzisiaj bronił zdobytego przed rokiem Buzdyganu JM Rektora AWFiS Gdańsk. W akademickiej hali przy ul. Wiejskiej spodziewanych jest około 70 florecistów, w tym w komplecie krajowa czołówka. Zawody wchodzą w skład cyklu Pucharu Polski Sietom Tour. Pula nagród wynosi 1700 złotych, a zwycięzca zarobi 800. Eliminacje wyznaczono na 11.00. Najlepszy kwartet decydujące o kolejności na podium walki rozpocznie o godzinie 17.00.
Buzdygan, dawna broń obuchowa pochodzenia wschodniego, później oznaka godności dowódców, atrybut m.in. pułkowników i rotmistrzów, już po raz dziesiąty będzie do zdobycia w Gdańsku. Przed rokiem nie było niespodzianek. Do finału przebili się faworyci. Gdańszczanin Wojciech Szuchnicki pokonał Sławomira Mocka (Polonia Leszno) 15:11. Później Wojtek sięgnął po zwycięstwo w całym cyklu.
A wcale nie jest to prosta sprawa. W każdym z czterech turniejów trzeba być w czołówce. Liczą się wszystkie zdobyte punkty. Jednak wpadka eliminuje z walki o najwyższe lokaty. W tym sezonie premiera miała miejsce w grudniu we Wrocławiu. Zwyciężył Mocek przed Mateuszem Witkowski (Warta Poznań) oraz Łukaszem Mandesem i Marcinem Zawadą (obaj AZS AWF Warszawa). Szuchnicki był siódmy.
- W sporcie zawsze trudniej się broni niż zdobywa, ale pamiętając o tej prawdzie, mimo wszystko stanę na planszy z myślą o wygranej. Znajomi, rodzina - taki stres jest dla mnie dodatkową motywacją. Jeśli przegram z kimś innym poza Mockiem, to będzie można mówić o niespodziance. Z drugiej strony, jestem w trakcie ciężkich przygotowań. Najważniejsze są przecież igrzyska. Także ze zdrowiem nie jest najlepiej. Ciągle się coś odzywa - przyznaje gdański faworyt.
Mocek nie jest tak kategoryczny w swoich sądach jak Szuchnicki, ale i on przyjeżdża do Gdańska po zwycięstwo.
- Z Wojtkiem znamy się bardzo dobrze, niemal codziennie ze sobą trenujemy, na kadrowych zgrupowaniach dzielimy pokój, można powiedzieć, że łączy nas to co najlepsze. Finał z Szuchnickim - bardzo proszę. Jednak nie możemy zapominać, że to jest szermierka. Jedno trafienie więcej lub mniej w eliminacjach może tak ustawić rozstawienie, że staniemy naprzeciw siebie już w ćwierćfinale. Ponadto mamy liczną grupę zawodników, którzy mogą w piątek wygrać. Mam na myśli innych kadrowiczów - Tomka Ciepłego czy Andrzeja Witkowskiego oraz naszą utalentowaną młodzież z Łukaszem Mandesem, Mateuszem Witkowskim czy Krzyśkiem Pietrusiakiem na czele - przekonuje leszczyński florecista.
Do hali widowiskowo-sportowej AWFiS warto wybrać się nie tylko aby oglądać najlepszych w Polsce w męskim florecie, ale także aby zobaczyć niecodzienny pokaz. Anna Sobczak, dwukrotna olimpijka we florecie, która w mistrzostwach świata przebiła się indywidualnie aż do piątego miejsca (ten wynik pobiła dopiero w minionym sezonie Sylwia Gruchała) od roku trenuje z... matkami zawodniczek i zawodników Sietom AZS AWFiS. W piątek poczas walk finałowych ta grupa także przystąpi do pojedynków.
Buzdygan, dawna broń obuchowa pochodzenia wschodniego, później oznaka godności dowódców, atrybut m.in. pułkowników i rotmistrzów, już po raz dziesiąty będzie do zdobycia w Gdańsku. Przed rokiem nie było niespodzianek. Do finału przebili się faworyci. Gdańszczanin Wojciech Szuchnicki pokonał Sławomira Mocka (Polonia Leszno) 15:11. Później Wojtek sięgnął po zwycięstwo w całym cyklu.
A wcale nie jest to prosta sprawa. W każdym z czterech turniejów trzeba być w czołówce. Liczą się wszystkie zdobyte punkty. Jednak wpadka eliminuje z walki o najwyższe lokaty. W tym sezonie premiera miała miejsce w grudniu we Wrocławiu. Zwyciężył Mocek przed Mateuszem Witkowski (Warta Poznań) oraz Łukaszem Mandesem i Marcinem Zawadą (obaj AZS AWF Warszawa). Szuchnicki był siódmy.
- W sporcie zawsze trudniej się broni niż zdobywa, ale pamiętając o tej prawdzie, mimo wszystko stanę na planszy z myślą o wygranej. Znajomi, rodzina - taki stres jest dla mnie dodatkową motywacją. Jeśli przegram z kimś innym poza Mockiem, to będzie można mówić o niespodziance. Z drugiej strony, jestem w trakcie ciężkich przygotowań. Najważniejsze są przecież igrzyska. Także ze zdrowiem nie jest najlepiej. Ciągle się coś odzywa - przyznaje gdański faworyt.
Mocek nie jest tak kategoryczny w swoich sądach jak Szuchnicki, ale i on przyjeżdża do Gdańska po zwycięstwo.
- Z Wojtkiem znamy się bardzo dobrze, niemal codziennie ze sobą trenujemy, na kadrowych zgrupowaniach dzielimy pokój, można powiedzieć, że łączy nas to co najlepsze. Finał z Szuchnickim - bardzo proszę. Jednak nie możemy zapominać, że to jest szermierka. Jedno trafienie więcej lub mniej w eliminacjach może tak ustawić rozstawienie, że staniemy naprzeciw siebie już w ćwierćfinale. Ponadto mamy liczną grupę zawodników, którzy mogą w piątek wygrać. Mam na myśli innych kadrowiczów - Tomka Ciepłego czy Andrzeja Witkowskiego oraz naszą utalentowaną młodzież z Łukaszem Mandesem, Mateuszem Witkowskim czy Krzyśkiem Pietrusiakiem na czele - przekonuje leszczyński florecista.
Do hali widowiskowo-sportowej AWFiS warto wybrać się nie tylko aby oglądać najlepszych w Polsce w męskim florecie, ale także aby zobaczyć niecodzienny pokaz. Anna Sobczak, dwukrotna olimpijka we florecie, która w mistrzostwach świata przebiła się indywidualnie aż do piątego miejsca (ten wynik pobiła dopiero w minionym sezonie Sylwia Gruchała) od roku trenuje z... matkami zawodniczek i zawodników Sietom AZS AWFiS. W piątek poczas walk finałowych ta grupa także przystąpi do pojedynków.
Opinie (2)
-
2004-01-18 17:33
Tym azem Wojtek nie obronil nawet 16 :( Slabiutko poszlo tez Krzyskowi Walce i Jarkowi Mojskiemu. Zadziwil mnie jedynie Grzesiek Kamka, ktory zaszedl dos wysoko jak na siebie.
- 0 0
-
2004-01-17 16:14
...
Bywało lepiej... :p
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.