• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Regaty meczowe tylko w Sopocie

Adam Mauks
19 lipca 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Sześciu sterników z pierwszej dwudziestki światowego rankingu od czwartku do niedzieli walczy w Sopocie o tytuł mistrza Europy w regatach meczowych Toyota Sopot Match Race 2007.

W środę wszystkie ekipy miały dzień na zorganizowanie się przed czwartkowymi zmaganiami. W namiocie na sopockim molo rejestrowano żeglarzy i ważono. Średnia waga jednego zawodnika nie może przekraczać 87,5 kg.

- Mamy duży zapas - mówi "Gazecie" Przemysław Tarnacki, skipper załogi Tarnacki Racing i jeden z organizatorów sopockich mistrzostw. Rzeczywiście, podczas wczorajszej kolacji nasi żeglarze nie musieli bardzo uważać na wagę. W ekipie Tarnackiego jest trzech znakomitych żeglarzy: Piotr Wysocki, Zbigniew Gutkowski i Marcin Banaszek.

Drugiej polskiej załodze przewodzi nieco mniej znany Marek Stańczyk, który jest jednak o 18 pozycji wyżej sklasyfikowany w światowym rankingu niż Tarnacki. Obaj będą walczyć o medal. Tytułu mistrzowskiego broni Fin Staffan Lindberg, szósty sternik świata.

- Staffan jest bardzo spokojnym, wręcz flegmatycznym człowiekiem, ale na wodzie jest niesamowity - komplementuje go Tarnacki.

Wyczyny 12 ekip startujących od czwartku w Sopocie można oglądać z mola. Wystarczy kupić bilet wstępu (3 zł), by z najdłuższego pomostu w Europie obserwować walkę, niemal wręcz, każdej ekipy z rywalem. Bo regaty meczowe to walka jeden na jednego, czyli załoga na załogę.

Ekipy walczą o zwycięstwo, która z załóg uzbiera więcej punktów, ta ma szansę znaleźć się w półfinałach, które wyłonią dwie najlepsze załogi. Te spotkają się w finałowym pojedynku w niedzielne popołudnie o tytuł mistrzowski i 2900 pkt do rankingu sterników.

Zawody tej rangi kibice w Polsce mają okazję oglądać po raz pierwszy. W krajach Europy Południowo-Zachodniej takie regaty cieszą się ogromnym zainteresowaniem kibiców i mediów.

W Polsce match racing jeszcze raczkuje, ale środowisko lansujące sportowy wymiar żeglarstwa, robi dużo, by i u nas było podobnie. Jak na razie największe zasługi ma Karol Jabłoński, najlepszy polski sternik. Jako dowodzący hiszpańskiemu syndykatowi Dasiafio Espanol zajął w regatach pretendentów do Pucharu Ameryki 3. miejsce. To największy sukces, po części polskiego żeglarstwa, w najbardziej prestiżowych regatach na świecie.

Jabłoński będzie gwiazdą, ale w charakterze gościa specjalnego sopockich regat. Jego obecność powinna dużo dać przede wszystkim jego nieco młodszym polskim kolegom, dopiero wchodzących w świat wielkiego żeglarstwa morskiego.

Kibice nie powinni mieć kłopotów ze zrozumieniem zasad regat. Będą je na żywo komentować red. Waldemar Heflich i znakomity polski żeglarz Dominik Życki. Zmagania żeglarzy będzie można również oglądać w TV Polsat, która zapowiada transmisje z sopockich mistrzostw oraz na stronie internetowej www.yachting.com.pl.

Zwycięzca regat wyjedzie z Sopotu bez jakiejkolwiek nagrody finansowej. Przechodni puchar w kształcie rogu ufundował Royal Danish Yacht Club. Dla laureata to jednak olbrzymi prestiż i... uchylone drzwi do startu w regatach o Puchar Ameryki w 2011 r.
Gazeta WyborczaAdam Mauks

Wydarzenia

  • Good Vibrations w każdy piątek (od 30.11.1999 do 26.10.2012) (22 opinie)

Zobacz także

Opinie 3 zablokowane

Relacje LIVE

Najczęściej czytane