Emilia Reimus trenuje pnownie w Gedanii! Jest jeszcze szansa, na to, że wychowanka gdańskiego klubu wspomoże go na inaugurację rozgrywek serii A I ligi, w najbliższą sobotę. W Pile, gdzie przed wakacjami 22-letnia zawodniczka świętowała zdobycie tytułu mistrzyni Polski, grać już nie chce.
Reimus debiutowała w pierwszej drużynie Gedanii jako 16-latka. Przez kilka kolejnych sezonów to w dużej mierze opierała się na niej siła ataku gdańskiej drużyny. Jej grę docenił Zbigniew Krzyżanowski, powołując do kadry narodowej. Przed rokiem Emilka, bo tylko tak o niej mówiono przy Kościuszki, zdecydowała się na emigrację do Piły. Nafta Gaz sięgnęła po kolejny mistrzowski tytuł kraju i Puchar Polski, grała w Lidze Mistrzyń, ale gdańszczanka nie przekonała do siebie
Jerzego Matlaka. Musiała zadowolić się rolą rezerwowej. Sytuacji nie zmieniło zaangażowanie nowego szkoleniowca,
Leszka Milewskiego.- Na to, że w Pile już nie chcę grać, złożyło się wiele przyczyn. Co prawda, z Naftą łączy mnie jeszcze kontrakt przez rok, ale klub ma wobec mnie zaleglości finansowe. Jest zatem powód do rozstania się. Sądzę, że formalności można załatwić jeszcze przed inauguracją rozgrywek - mówi Reimus.
Istniała szansa na to, by Emilia już była zawodniczką Gedanii. Nafta sięgnęła po kolejną gedanistkę i chciała w ramach rozliczenia za transfer Mileny Rosner oddać do Gdańska właśnie Reimus. Gedania odrzuciła tę ofertę.
- Dmuchamy na zimne. Nie chcieliśmy podejmować decyzji w ciemno. Dlatego za Rosner zażądaliśmy gotówki. Zgodziliśmy się jedynie na rozłożenie płatności na trzy raty - wyjaśnia
Zdzisław Stankiewicz, prezes Gedanii. Z tego tytułu do gdańskiej kasy wpłynie 80 tysięcy, a Reimus można wziąć teraz za darmo! Zgodnie z przepisami PZPS, nie można dwukrotnie płacić za tę samą zawodniczkę, a za Emilkę Nafta zapłaciła przed rokiem Gedanii.
- W Gdańsku aktualnie trenuję, jestem gotowa do rozmów z Gedanią. Jednak nie ukrywam, że nie jest to jedyny klub, który wchodzi w rachubę. Moją osobą interesują się Skra Warszawa i Stal Mielec - przyznaje Reimus.
Na pewno w Gedanii zawodniczka miałaby największe możliwości do odbudowania formy, gdyż o miejsce w składzie rywalizowałaby z nastolatkami. Jednak obok aspektu sportowego równie ważny jest finansowy, czyli wysokość nowego kontraktu.
- Poprosiłem Witolda Jagłę, aby ocenił aktualne możliwości zawodniczki. Trener stwierdził, że Reimus obniżyła poziom, a zatem i jej uposażenie musi być niższe niż uprzednio. Taką ofertę jesteśmy gotowi przedstawić zawodniczce nawet zaraz - zapewnia prezes Stankiewicz.