• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozmowa z Otylią Jędrzejczak

Krystian Gojtowski
6 sierpnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Otylia Jędrzejczak weszła do panteonu największych polskich sportowców. 18-letnia pływaczka dokonała tego w niedzielę, dzięki wygraniu finałowego wyścigu mistrzostw Euorpy na długim basenie w Berlinie na 200 m stylem motylkowym w czasie 2.05,78. To nowy rekord świata. Jest pierwszą rekordzistką świata w historii polskiego pływania.

- Jak się czujesz w roli posiadaczki rekordu świata?
- Bardzo dobrze. Jestem jednak zmęczona nie tyle zawodami w Berlinie, co zamieszaniem wokół mojej osoby. Każdy chce ze mną porozmawiać, dotknąć, otrzymać autograf.
- Wiedziałaś, że możesz ze stolicy Niemiec przywieźć najlepszy wynik na świecie?
- Przede wszystkim jechałam tam po medal na swym koronnym dystansie. O rekordzie się nie mówiło. No chyba, że rekordzie Polski, który i tak pewnie musiałabym poprawić, by myśleć o medalu.
- Gospodarze zawodów oczekiwali, że medal z najcenniejszego kruszcu przypadnie Annice Mehlhorn...
- Wszystkie finalistki były bardzo silne. 200 metrów stylem motylkowym to jednak mój koronny dystans, i postanowiłam, że nie będę się przyglądać temu, jak inne walczą o najważniejsze trofea. Nie miałam dla nich żadnego respektu. Pewnie one dla mnie również. W takim finale wszystko stawia się na jedną kartę. Wzięłam sprawy w swoje ręce.
- Szczególnie w końcówce, kiedy podkręciłaś tempo. Poczułaś, że płyniesz po rekord świata?
- Wyścig był niesamowicie szybki. Nie odczuwałam jednak tego. Swoje zrobiła adrenalina, chociaż do końca byłam niesamowicie spokojna. Na mecie czułam podświadomie, że wykręciłam niezły czas. W pierwszym momencie nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam na świetlnej tablicy. Chciałam ze szczęścia biegać.
- Stać cię na poprawienie tego wyniku?
- Jest niesamowity. Ale kto wie? Czuję się bardzo silna, więc może i ten wynik uda się kiedyś poprawić.
- Jak zareagowała rodzina, znajomi?
- Łzy radości, szczęścia, gratulacje ze wszystkich stron.
- Co ten rekord zmieni w twoim życiu?
- Mam nadzieję, że to osiągnięcie pomoże mi w znalezieniu sponsorów. Nie mam żadnego. Wychodzi na to, że na razie rekordzistka świata w Polsce nie będzie miała łatwego życia, gdyż nie ma środków na treningi i starty.
- Sponsorzy mogą oczekiwać czegoś w zamian.
- Mogę zrobić wszystko! No, prawie wszystko.
- Na przykład?
- Występować w reklamach.
- Myślisz, że pływaczka, chociażby rekordzistka świata będzie miała wzięcie o potencjalnych reklamodawców?
- Oczywiście. Woda przecież kojarzy się ze zdrowiem, świeżością, witalnością. Mojemu ciału też chyba nie można nic zarzucić.
- Co chciałabyś reklamować?
- Mogę wszystko. O, przepraszam. Prawie wszystko. Pierwsze z brzegu to wodę mineralną, samochody, jogurty. Mogę pokazywać się na bilboardach, w telewizji, w prasie. Chcę by Otylia Jędrzejczak była rozpoznawana. Chcę dzieki temu osiągnięciu coś zyskać.

OTYLIA JĘDRZEJCZAK urodziła się 13 grudnia 1983 r. w Rudzie Śląskiej. Ma 185 cm wzrostu, waży 67 kg. Przygodę z pływaniem rozpoczęła w Pałacu Katowice, a jej pierwszym trenerem był Marian Syposz. Później uczyła się i trenowała w krakowskiej Szkole Mistrzostwa Sportowego, a opiekowała się nią Maria Jakóbik. Jej talent i możliwości po raz pierwszy ujawniły się w 1999 roku, kiedy z mistrzostw Europy juniorów wróciła z dwoma złotymi medalami. W nagrodę pojechała na ME seniorów do Stambułu, skąd wróciła z brązowym medalem na 200 m delfinem. Rok później, na ME w Helsinkach zdobyła złoty medal na 200 m stylem motylkowym oraz srebro na dystansie o połowę krótszym. Na igrzyskach olimpijskich w Sydney na swoim koronnym dystansie (200 m motylkiem) była piąta, jednak w półfinale, wynikiem 2.07,81 pobiła rekord Europy. Pod koniec 2000 roku wyjechała trenować do Hanoweru, a po powrocie do kraju reprezentuje barwy AZS AWF Warszawa. Przed rokiem zdobyła srebrny medal mistrzostw świata w Fukuoce na dystansie 200 m stylem motylkowym.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane