Wszystko wskazuje na to, że w finałach mistrzostw świata, w których Polacy zagrają po dwunastoletniej przerwie, nie wystąpi żaden szczypiornista z wybrzeżowego klubu. Nie będzie też żadnego gracza z drużyny młodzieżowych mistrzów Europy z Gdańska. Bogdan Zajączkowski i Wojciech Nowiński zdecydowali się postawić na doświadczenie.
Po zgrupowaniu w Spale, w miniony czwartek z kadrą rozstał się Marek Boneczko, kołowy MMTS Kwidzyn.
- Selekcjoner prosił, abyśmy byli w kontakcie, ale skoro nie zadzwonił, to na mistrzostwa nie pojadę. Pozostaje mi satysfakcja, że byłem w gronie dwudziestu najlepszych zawodników w kraju - mówi kwidzyński kapitan, który dzisiaj ma dołączyć do klubowych kolegów trenujących w Cetniewie.
Najdłużej z naszych o powołanie walczył
Patryk Kuczyński. Niespełna 20-letni skrzydłowy DGT Wybrzeża Gdańsk uczestniczył w turnieju w Farum, który był ostatnim sprawdzianem dla Polaków przed wyjazdem do Portugalii. Co więcej, czwartej drużynie ostatnich mistrzostw Europy, Islandii, rzucił dwie bramki.
- Marzyłem o wyjeździe na mistrzostwa, ale na tym się skończy. Trener Zajączkowski podziękował mi i koledze z drużyny młodzieżowych mistrzów Europy, Karolowi Bieleckiemu, tłumacząc, że jesteśmy młodzi, a on stawia na doświadczenie. Zamiast do Portugalii, jadę w środę do Dzierżoniowa. W młodzieżowej reprezentacji Polski mamy zagrać z czwartą drużyną ligi rosyjskiej, a następnie pojedziemy na turniej do Szwajcarii.
- Na kogo postawił selekcjoner na prawym skrzydle?
- Na Mariusza Jurasika i Tomasza Palucha. Ten drugi co prawda w Spale doznał kontuzji, ale na mistrzostwa ma być zdrowy.
- W seniorskiej reprezentacji grałeś na turniejach w Kielcach i Danii. Jak oceniasz te występy?
- Po pierwszym występie byłem z siebie zadowolony. W Danii byli znacznie silniejsi rywale i trema mnie zjadła. Z Islandią trener pozwolił mi rozegrać niemal cały mecz, a później grałem coraz mniej.
- W jakich elementach przewyższali cię rywale?
- Przede wszystkim doświadczeniem.
- Ostatni rok jest dla ciebie okresem bardzo intensywnych zajęć. Na parkiecie praktycznie nie miałeś przerwy, a ponadto rozpocząłeś studia w gdańskiej AWFiS. Jak organizm znosi te obciążenia?
- Na razie nie mam kłopotów ze zdrowiem, ale ze względu na sportowe obowiązki cierpią studia. Liczę, że po powrocie ze Szwajcarii trochę uda mi się nadgonić.
- A kiedy trenowałeś po raz ostatni z kolegami z Wybrzeża?
- Rzeczywiście dawno, jeszcze przed świętami.
- Mimo kłopotów finansowych w klubie, zostaniesz w Gdańsku?
- Nie ukrywam, że mam kilka interesujących propozycji, jeszcze na ten sezon. O szczegółach nie chciałbym mówić.
- Czy zdecydowałbyś się na odejście z Wybrzeża jako jedyny zawodnik, czy poczekasz na decyzje starszych kolegów, podpowiedź trenera Waszkiewicza?
- To trudne pytanie. Nie chcę spekulować. Zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja w klubie.