• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozwiane minima

jag.
7 lipca 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Żadnemu z kandydatów do reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w nie udało się podczas Memoriału Józefa Żylewicza wypełnić minimum do startu w Osace. Bieg na 110 metrów przez płotki, któremu patronowała nasza redakcja, wygrał Tomasz Ścigaczewski. W Sopocie, gdzie tym razem mityng zorganizował Klub Lekkoatletyczny Lechia Gdańsk, zawodnikom przeszkadzało zimno i porywisty wiatr. Jacek Wszoła i Bogusław Mamiński, którzy gościli na mityngu, przed blisko trzydziestu laty uzyskiwali lepsze wyniki niż triumfatorzy z soboty!

Trójmiejskie akcenty
Jako pierwsza na najwyższym stopniu podium podczas mityngu stanęła Agnieszka Lewandowska (AZS AWFiS Gdańsk). Konkurs rzutu oszczepem mógł zostać z powodzeniem rozegrany na akademickim treningu, gdyż na starcie stanęły tylko zawodniczki gdańskiego klubu. Druga w klasyfikacji, Marta Malinowska ustanowiła rekord życiowy. 17-latka poprawiła się o prawie cztery metry. W tej samej specjalności wśród mężczyzn gdańskich akademików na podium rozdzielił przedstawiciel miejscowego SKLA, Tomasz Rogiński. Zwycięzca Paweł Rakoczy ustanowił rekord życiowy. 20-latek poprawił swój poprzedni najlepszy wynik o 89 centymetrów.
Organizatorzy mityngu - Lechia - najbardziej liczyli na Dominika Zielińskiego. Kulomiot zwyciężył, ale nie tryskał radością, bo do minimum na Osakę zabrakło mu 80 centymetrów. - Temperatura była za niska co najmniej o pięć stopni. Mam dużą masę i trudno było utrzymać ciepło w organizmie. Cieszyć się mogę tylko z tego, że pchałem regularnie, niemal wszystkie próby w jedną dziurę. To dowodzi, że forma jest. Z minimum postaram się jeszcze zmierzyć za tydzień w Niemczech - mówił ważący ponad 100 kg gdańszczanin, który aby pojechać do Osaki musi poprawić rekord życiowy z 19,79 na co najmniej 20,30.
W biegu na 200 metrów Trójmiasto miało dwóch przedstawicieli. Łukasz Chyła (SKLA) nie zdołał włączyć się do walki o zwycięstwo z reprezentacyjnym kolegą i był drugi. 27-letnia Agnieszka Karpiesiuk trzecie miejsce okrasiła rekordem życiowym (poprawa z 24.30 na 24.11), ale wyraźnie przegrała z kadrowiczkami. Jednak na tym dystansie mniej walczono z konkurencją, a bardziej z warunkami atmosferycznymi. - Dostałem na wirażu taki podmuch, że wiatr o mało mnie nie zabił - podkreślał triumfator Marcin Jędrusiński, jedyny który tego dnia złamał granicę 21 sekund.
W trójskoku odnotujmy trzecie miejsce Przemysława Modelskiego (AZS AWFiS), ale z przeciętnym wynikiem, bo poniżej 15 metrów.

Tyczka rozczarowanych
Poza pchnięciami Zielińskiego miejscowi kibice najbardziej trzymali kciuki za tyczkarki. Tymczasem na długo zanim rozpoczął się konkurs, można było stawiać, że o minima będzie szalenie trudno. Wiatr był do tego stopnia niesprzyjający, że sędziom zajęło blisko pół godziny ustawienie stojaków przy zeskoku. - Jestem zdesperowany. W pogoni za mityngiem startuję wszędzie. Niestety, pech mnie nie opuszcza. Ostatnio w Finlandii skakałem w deszczu i złamałem tyczkę. W Sopocie warunki były ekstremalne. W tym wietrze nic nie można było więcej zrobić - przyznał Adam Kolasa, który wystartował w mityngu, choć męska tyczka była poza programem i nawet na zwrot kosztów nie mógł liczyć. Wywodzący się z Gdyni zawodnik, reprezentujący obecnie Sporting Międzyzdroje najlepszy wynik (5,61) zaliczył, gdy brzmiały fanfary na cześć... oszczepniczek.
W konkursie pań nic nie wyszło z zapowiedzi akademiczek. Filigranowa Karmen Bunikowska w takich warunkach zdołała tylko w trzeciej próbie zaliczyć 3,70, a do zapowiadanego rekordu Polski juniorek zabrakło jej 48 centymetrów. Z kolei Róża Kasprzak, próbująca zdobyć minimum na Osakę po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją poddała się przed... zawodami.- Konkurs bardzo się ciągnął. Zawodniczka przez godzinę się rozgrzewała, a gdy wreszcie dopuszczono kobiety do skakania, zgłosiła mi, że jest zmęczona - tak absencję szóstej zawodniczki halowych mistrzostw Europy usprawiedliwiał jej trener, Edward Szymczak.
W tej sytuacji na najniższy stopień podium wskoczył Marta Plewa (OSoT Gdańsk), a o zwycięstwo walczyły Paulina Dębska (OSoT, mająca minimum na mistrzostwa, 4,50 w tym sezonie) oraz Anna Rogowska (SKLA Sopot, tylko 4,40 w tym roku na otwartym stadionie). Obie w drugich próbach pokonały poprzeczkę na wysokości 4,30. Wygrała brązowa medalistka olimpijska z Aten, bo lepiej jej poszło na pierwszej wysokości. Podopieczna i... żona Jacka Torlińskiego 4,20 pokonała za pierwszym podejściem, gdy gdańszczanka dopiero w trzeciej próbie pokonała 4,10.
Trzy podejścia Rogowskiej do 4,45, czyli minimum były nieudane. - Nic nie wiem, o tym, że pojadę do Osaki nawet, jeśli nie uzyskam minimum. Na razie zależy mi przede wszystkim na tym, aby odzyskać radość ze skakania, dobre samopoczucie i spokój. Dzisiaj koncentrowałam się przede wszystkim na technice. Skakałam ze skróconego rozbiegu. W tym chłodzie i wietrze trudno było o lepszy wynik. Za tydzień mam występ na Tyczce na Molo, a potem być może jeszcze będzie jeden start - mówiła Ania.

Starzy mistrzowie lepsi
Jacek Wszoła złoty medal na igrzyskach w Montrealu w 1976 roku wywalczył wynikiem 2,24, cztery lata później ustanowił rekord świata 2,35. W Sopocie z niedowierzaniem kręcił głową, że zwycięzcą memoriałowego konkursu można było zostać z wynikiem... 208 centymetrów! Nie mniej zafrasowany był Bogusław Mamiński. W 1980 roku były wicemistrz świata ustanowił tutaj rekord w biegu na 3000 metrów. W sobotę zwycięzca na głównym dystansie memoriałowym miał wynik o blisko 10 sekund gorszy. - Co roku tutaj przyjeżdżam z przekonaniem, że ten rekord padnie, gdyż nie jest to jakiś wyśrubowany wynik - podkreślał Mamiński, który trzy kilometry płaskie biegał jedynie jako formę przygotowania do przeszkód, w których się specjalizował. W sobotę pewnie wygrał Rafał Snochowski
- Na Memoriale Kusocińskiego miałem 7:58.19, czyli blisko rekordu Żylewicza. Niestety, potem miałem trochę zachwiany rytm treningowy, chorowałem. Jednak myślę, że gdyby była silna grupa prowadząca, to nawet dziś mogłem pokusić się o rezultat 7:50. A tak umówiłem się z Michałem Kaczmarkiem, że będziemy na zmianę prowadzić. Ale już po czwartym okrążeniu kolega pokazał mi, aby biegł sam, bo on nie miał sił na mocniejsze tempo - mówił Snochowski.

Zadowoleni
Wbrew pozorom na mityngu było jednak więcej zadowolonych niż rozczarowanych. Bardzo prestiżowy był bieg na 400 metrów. - Trener kadry powiedział nam, że na mistrzostwa świata pojadą medaliści mistrzostw Polski oraz dwóch najlepszych z sopockiego biegu - zdradził nam Witold Bańka, niespodziewany triumfator na dystansie jednego okrążenia. - Gdy forma jest, to żaden wiatr, nawet najmocniejszy nie przeszkadza. Tak dobry wynik jest dla mnie przyjemnym zaskoczeniem. Trochę za wolno zacząłem. Wychodzi na to, że gdybym szybciej pobiegł pierwsze 200 metrów, to była szansa, aby zejść poniżej 46 sekund - dodał zawodnik Budomarku Mysłowice, który choć zaledwie o 0,01 sekundy wyprzedził Marcina Marciniszyna, to na kresce do tego spotkani był pewny swego, że zdążył podnieść rękę w geście triumfu.
Zadowoleni byli również triumfatorzy dysku. Oni mieli minima, ale w Sopocie też uzyskali wyniki lepsze od wskaźników na Osakę. - Prawo startu w mistrzostwach świata uzyskałem już w pierwszym miesiącu. Dzięki temu mam spokój w przygotowaniach do najważniejszego startu. Wynik z Sopotu nie jest rewelacyjny, ale można się z nim pokazać na każdych zawodach. Do był mój ostatni start w kraju przed wyjazdem do Japonii. 9 lipca rozpoczynam obóz, a potem pokażę się już tylko na zawodach na Litwie - zdradził nam Piotr Małachowski. Niewiele do szczęścia, czytaj minimu na Osakę, bo niespełna pół metra zabrakło drugiemu dyskobolowi w Sopocie, Andrzejowi Krawczykowi.

- Tym rezultatem utwierdziłam się w przekonaniu, że wszystko w przygotowaniach do mistrzostw zmierza w dobrym kierunku. Spodziewałem się tutaj rzutu powyżej 62 metry i taki był. Przed Osaką czeka mniej jeszcze tylko jeden start - dodała Joanna Wiśniewska.
Powody do satysfakcji miał oczywiście również Stanisław Lange. - Wystartowały gwiazdy polskiej lekkoatletyki. Wyniki w niektórych konkurencjach może nie były takie jakbyśmy chcieli, ale na więcej nie pozwoliła pogoda. Zmagaliśmy się z wiatrem i chłodem, a to nie są sprzymierzeńcy lekkoatletyki. Dobrze, że nie padało. Myślę, że kibice, którzy oglądali mityng nie są zawiedzeni, bo było sporo emocji - ocenił dyrektor memoriału i KL Lechia, który do ostatniej konkurencji wyszedł w towarzystwie Czesława Zapały. Menedżer tradycyjnie dla gdańskiego klubu zapraszał zagranicznych zawodników. W tym roku najlepszych przywiózł na 800 metrów kobiet i była to jedyna konkurencja mityngu (nie licząc biegu juniorów na 110 m płotki), która nie zakończyła się sukcesem polskich lekkoatletów.

Wyniki 35. Memoriału Józefa Żylewicza:

KOBIETY

200 m
1. Monika Bejnar (AZS AWF Warszawa) 23,19
2. Grażyna Prokopek (AZS AWF Warszawa) 23,97
3. Agnieszka Karpiesiuk (AZS AWFiS Gdańsk) 24,11

400 m
1. Ewelina Sętowska-Dryk (AZS AWF Warszawa) 55,15
2. Angelika Cichocka (Talex Borzytuchom) 56,61
3. Monika Kajtoch (MOSiR MKS Budomark Mysłowice) 57,90

800 m
1. Monika Gradzki (Niemcy) 2.03,72
2. Anna Lemiesz (Warszawianka) 2.05,59
3. Claire Gibson (Szkocja) 2.05,69

1500 m
1. Anna Rostkowska (niestowarzyszona) 4.36,25
2. Aleksandra Jakubczak (Agros Zamość) 4.37,48
3. Agata Dróżdź (Juventa Kobex Starachowice) 4.40,46

tyczka
1. Anna Rogowska (SKLA Sopot) 4,30
2. Paulina Dębska (OsoT Gdańsk) 4,30
3. Marta Plewa (OsoT Gdańsk) 3,90

dysk
1. Joanna Wiśniewska (Lubusz Słubice) 62,22
2. Żaneta Glanc (AZS Poznań) 55,98
3. Agnieszka Krawczuk (AZS AWF Warszawa) 52,82

oszczep
1. Agnieszka Lewandowska (AZS AWFiS Gdańsk) 45,45
2. Marta Malinowska (AZS AWFiS Gdańsk) 44,22
3. Ewelina Szybowska (AZS AWFiS Gdańsk) 43,80

MĘŻCZYŹNI:

200 m
1. Marcin Jędrusiński (Śląsk Wrocław) 20,98
2. Łukasz Chyła (SKLA Sopot) 21,29
3. Kamil Masztak (AZS AWF Poznań) 21,36

400 m
1. Witold Bańka (Budomark Mysłowice) 46,34
2. Marcin Marciniszyn (Śląsk Wrocław) 46,35
3. Rafał Wieruszewski (Orkan Środa Wlkp.) 46,69

110 ppł - nagroda Domtelu i trojmiasto.pl
1. Tomasz Ścigaczewski (AZS Poznań) 13,81
2. Mariusz Kubaszewski (Zawisza Bydgoszcz) 13,89
3. Artur Kohutek (Zawisza Bydgoszcz) 13,95

110 ppł juniorów
1. Ahmed Mouallad (Arabia Saudyjska) 14,31

800 m
1. Bartosz Nowicki (MKL Szczecin) 1.48,38
2. Łukasz Jóźwiak (AZS AWF Wrocław) 1.49,04
3. Mirosław Formela (Sporting Międzyzdroje) 1.49,81

3000 m (Bieg Memoriałowy)
1. Rafał Snochowski (Wawel Kraków) 8.07,23
2. Michał Kaczmarek (Grunwald Poznań) 8.11,84
3. Bartosz Mazerski (Zantyr Sztum) 8.14,65

wzwyż
1. Marcin Glaubert (Truso Elbląg) 2,08
2. Fakhri Jamil (Arabia Saudyjska) 2,08
3. Janusz Stryjewski (AZS AWF Biała Podlaska) 2,05

tyczka
1. Adam Kolasa (Sporting Międzyzdroje) 5,61
2. Stepan Janaczek (Czechy) 5,40
3. Mateusz Didenkow (KL Gdynia) 5,20

trójskok
1. Jacek Kazimierowski (BKS Bydgoszcz) 16,41
2. Robert Michniewski (BKS Bydgoszcz) 16,21
3. Przemysław Modelski (AZS AWFiS Gdańsk) 14,92

kula
1. Dominik Zieliński (Lechia Gdańsk) 19,50
2. Grzegorz Pankau (Krajna Sępólno) 18,89
3. Leszek Śliwa (Zawisza Bydgoszcz) 18,84

dysk
1. Piotr Małachowski (Śląsk Wrocław) 65,15
2. Andrzej Krawczyk (AZS AWF Biała Podlaska) 64,21
3. Michał Hodun (AZS AWF Biała Podlaska) 56,61

oszczep
1. Paweł Rakoczy (AZS AWFiS Gdańsk) 73,77
2. Tomasz Rogiński (SKLA Sopot) 71,44
3. Sebastian Jachimowicz Głogowski (AZS AWFiS Gdańsk) 70,44
jag.

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane