- 1 Wyniki potrzebne do awansu Arki 12 maja (136 opinii)
- 2 Były skaut Monaco we władzach Lechii (28 opinii)
- 3 Kolejne transfery Wybrzeża (17 opinii)
- 4 14. z rzędu mistrzostwo Polski rugbistek (6 opinii)
- 5 Żużel. Wątpliwości kapitana. Kara za DMPJ (188 opinii)
- 6 Lechia ma gotową drużynę na ekstraklasę (83 opinie)
Saga o Stoczniowcu Gdańsk
Jakkolwiek rola gdańszczan w lidze nabrała znaczenia, trudno ukryć rozczarowanie. Sami zawodnicy przyznali, że historyczna chwila, gdy ktoś ważny z PZHL wręczałby im medale, przeszła koło nosa. Prawie jak frajerom. Bo jeśli nawet "stocznia" była teoretycznie najsłabsza w tej rozgrywce, to w praktyce udowodniła, że może ogrywać najlepszych.
W lidze pokonała mistrzowską Unię cztery razy. Rywalizacja z GKS Tychy o brązowy medal miał wyjątkowo smutny charakter. Podopieczni Mariana Pysza zdradzali objawy choroby, która niszczy zespół w momencie rozprężenia po wielkim sukcesie (wspominał o tym Piotr Korczak, który w barwach Krynicy i Katowic zbierał od Unii cięgi w finałach MP) bądź rozczarowania po niezakładanym potknięciu. Przypomnijmy sobie ubiegły rok i klęskę tychowian (4. miejsce po rywalizacji z Polonią). I podkreślmy fakt, że większa część stoczniowców, kiedy prowadzili z Katowicami 2-1, czuła się finalistami. Ich słowa nie były buńczuczne, ale przebijało przez nie przekonanie, że młodzieńcza siła i fantazja muszą wziąć górę. Figa z makiem. Rację mieli sceptycy, chociaż może należałoby ich nazwać realistami.
Hokej to gra wymierna, więc liczby mówią sporo. Poza Wawrzkiewiczem nie doczekaliśmy się gwiazdy pierwszej wielkości. Ciężar skuteczności rozłożył się na większą liczbę zawodników (o to chodziło), ale nie tak, jak można było oczekiwać (vide kadrowicz Proszkiewicz oraz Kiedewicz). Na ich tle wręcz błyszczeli Bagiński oraz Kostecki, z powodzeniem przekwalifikowany na napastnika.
----------
9 września - start jak marzenie. 2:0 z wicemistrzem Polski w Katowicach. Jeden z czterech meczów w całym sezonie wygranych do zera. Wielka nadzieja. Kilka dni później, niestety, remisik z Polonią w "Olivii".
30 września - 3:1 z Unią! Pierwsze zwycięstwo nad teamem z Oświęcimia od lutego '98. Po 23 porażkach! Piąty gol Suchomskiego, najlepszego napastnika na początku sezonu. Po I rundzie 14 punktów i 3. miejsce. Jest dobrze. Na miarę letnich wzmocnień.
14 października - kompromitacja. 4:7 w Krynicy, gdzie zespół tworzył się w trakcie rozgrywek. To nie jest dobry czas. Tylko 6 pkt. w II rundzie, ale wciąż wymagane 4. miejsce. Reptem 3 gole na koncie Juraska, który dopiero wyrasta na gwiazdę zespołu.
9 grudnia - koniec kolejnej zmory. Tychy pokonane (4:3)! Skutchan trafił do siatki na 5 sekund przed końcem dogrywki. Takich meczów się nie zapomina. Wawrzkiewicz broni w tym czasie jak natchniony. Potwierdza, że jest w Polsce numerem 1.
6 stycznia - znowu sukces w Katowicach, tym razem po dogrywce. Hat-trick Juraska. Piąte zwycięstwo z rzędu. Najstarsi górale nie pamiętają takiej passy gdańszczan. "Kateheci" już się nie liczą - 11 pkt. straty i 11 meczów do końca. Trener Pysz może odetchnąć - plan wykonany.
24 lutego - przerwa dla reprezentacji przed dwiema ostatnim kolejkami sezonu zasadniczego zaszkodziła gdańszczanom. Przegrali u siebie z ostatnim Zagłębiem i zebrali baty w Oświęcimiu (0:6). To drugi mecz przegrany do zera. W efekcie spadek na 4. miejsce. Półfinał z Katowicami. Nikt się nie cieszy, ale i nikt nie narzeka. Trener Pysz po cichu celuje w złoto. Prezes Kostecki utrzymuje, że szanse są równe, ale "stocznia" wciąż pozostaje tym czwartym...
8 marca - "Olivia" wypełniona po brzegi. 0:2 z Katowicami, a zwycięstwo gwarantowało nam finał. Dwa dni później marzenia pryskają jak bańka mydlana (1:5 w "Spodku").
19 marca - szybko to poszło. Poczwórne baty od Tychów. Brąz nie dla nas. W pierwszych trzech meczach Horny wbił 5 goli. Smolik - 2. Dobrze mieć takich Czechów.
----------
STOCZNIOWIEC 2001/02 EKSTRALIGA PLAY OFF
Napastnicy G B A B+A MK G B A B+A MK
JURASEK (27) 36 16 16 32 16 9 6 2 8 2
Skutchan (30) 35 19 10 29 4 9 3 3 6 2
SUCHOMSKI (24) 36 17 11 28 14 9 2 2 4 4
Szaryton (24) 36 9 16 25 8 7 - 4 4 25
Bagiński (22) 36 7 14 21 16 6 - 1 1 24
A. Fraszko (33) 30 12 8 20 4 8 - 3 3 4
Justka (28) 36 7 10 17 26 9 2 2 4 8
Proszkiewicz (26) 36 7 7 14 14 9 - 1 1 6
KIEDEWICZ (29) 36 6 5 11 40 3 - - 0 -
Kostecki (24) 36 4 6 10 14 8 3 - 3 -
Myszka (22) 14 3 - 3 8 8 - 3 3 10
Błażowski (25) 32 - 3 3 4 5 - - 0 -
Wróbel (25) 22 1 1 2 18 9 1 1 2 6
Jankowski (21) 23 - 2 2 - 3 - - 0 -
Heltman (25) 2 - - 0 2 nie grał
Obrońcy
R. Fraszko (28) 22 6 4 10 20 nie grał
SOKÓŁ (21) 36 2 8 10 10 9 - 1 1 2
Cychowski (24) 29 2 4 6 49 9 - - 0 8
Gabryś (21) 36 1 3 4 10 9 - 1 1 4
Bukowski (21) 34 1 3 4 16 8 - - 0 -
PRECEK (32) 21 1 2 3 26 9 1 2 3 8
Korczak (26) 22 - 3 3 6 9 - 3 3 2
Cybulski (24) 26 - 1 1 6 7 - - 0 2
Smeja (21) 13 - - 0 2 7 - - 0 12
Bramkarze G B MK G B MK
WAWRZKIEWICZ (25) 35 85 2 9 26 -
Pietrzak (25) 4 11 - nie grał
G - gry, B - bramki (dla bramkarzy wpuszczone), A - asysty, MK - minuty karne. Dużymi literami - debiutanci w barwach "stoczni", pogrubieni - wychowankowie.
Kluby sportowe
Opinie (14)
-
2002-04-27 14:27
panie ******.......
czy przypadkiem nie jesteś jednym z zawodników?????????????? i nie lubisz obcokrajowców palancie
- 0 0
-
2002-05-10 09:24
Zodpoviedny za 4. miejsce to Marian Pysz!!!
Pysz to niema trener! Popelnil bardzo wielke tatyczne blendy w ustawienu piontek w ostatnim meczu s Katowicami... Jak moze grac hokejista ktory caly sezon zagrywal lawe i najlepsi grace dal do 4.piontky?! TO PYSZ PREGRAL WALKE O ZLOTO! TO PYSZ JEST ZODPOWIEDNY! TO PYSZ DOKAZAL JAKI JEST FAJNY TRENER - Z GRUPY "A" MS IDZE DO GRUPY "B" - ALE FAJNY TRENER! V zakl.censti nezdobyc ani bramke... ojoj! ALE PYSZNY TEN "trener" PYSZ!!!
- 1 0
-
2002-07-16 13:45
brak sów
Moje dziecko trenuje hokej . Nigdy w życie nie chciałabym , aby ktoś taki co nie umie jeżdzić na łyżwach wypowiadał się na temat jego gry . To bardzo ciężki sport , wymagający wiele wysiłku i wyżeczeń , wiem to nie tylko z opowieści jak wielu pseudo kibiców . Wielu kibicom się wydaje , że jak zapłaci 20 zł to obowiazkowio musi oglądać dobry i zycięcki mecz . Najlepiej niech włączy telewizor , jak mu się nie spodoba może wyłączyć .
Jedno co mi się nie podoba w Stoczniowcu to to , że nie korzysta z własnych zawodników , tylko bez przerwy dokupuje nowych , którzy jak wiadomo są o wiele drożsi . Czyżby klub nie ufał swoim trenerom . Myślę , że to błąd , Wskazują to sukcesy właśnie dzieci i młodzieży .- 0 0
-
2002-07-17 08:09
Droga Mamo.....
To co przeczytalem w twoim poscie wg mnie calkowicie nie odnosi sie do klubu GKS Stoczniowiec. Jestem kibicem tejze druzyny, rowniez gram w hokeja i wiem jak duzo potu trzeba wylac aby cos osiagnac. Ale to mozna przypisac niemalze kazdemu ze sportow silowych oprocz szachow. Co do niewykorzystatywania potencjalnej sily wychowankow klubu to spojrz na obecny sklad i zauwaz ilu wychowankow sie w nim znajduje! Niekazdy jest stworzony do gry w hokeja, wiec niepowodzenia twojego syna i krytyka z tym zwiazana moze podsuwac pytanie czy on sie wogule nadaje do gry w hokeja na lodzie! Pozdrawiam
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.