- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (6 opinii) LIVE!
- 2 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (56 opinii)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (13 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów
- 5 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
- 6 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (30 opinii)
Sami sobie wbijamy gola
28 kwietnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat)
Arka Gdynia
Najnowszy artykuł o klubie Arka Gdynia
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Arka Gdynia. Karol Czubak: Wygrywać i świętować
W czwartym kolejnym meczu Arka nie zdobyła gola, po raz drugi w rundzie wiosennej przegrała do zera z drużyną zamykającą ligową stawkę i mało ważne jest, że były to mecze wyjazdowe. Żółto-niebiescy przeżywają wyraźny kryzys. To już widać gołym okiem.- Szok dla drużyny, również dla mnie - komentował kwadrans po meczu Marek Kusto. - Na pewno liczyliśmy na więcej. Z takim przeciwnikiem jak Stomil trzeba umieć wygrać. Gdy objął prowadzenie, cofnął się pod własną bramkę, zagęścił przedpole, wybijał nas z rytmu, generalnie mądrze się bronił, twardo. Zamiast zachować spokój, wykazać więcej rozsądku, atakując zagrywaliśmy piłkę do olsztynian, prostopadłe podania padały łupem rywali i kończyły się kontrami. Biegaliśmy więc tam i z powrotem, a sił na to nie ma.
- Graliście bardzo słabo!
- Jeśli tracimy bramki w takich okolicznościach, tak niemądrze, to trudno w tej chwili o czymkolwiek rozprawiać. Padły trzy kuriozalne gole, pierwszy był wprawdzie bardzo ładny, niecodzienny. Następne dwa - zbyt proste. Błędy i jeszcze raz błędy. W drugiej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę, zespół starał się odrobić stratę i nie wiem dlaczego skończyło się to bardzo fortunną dla Stomilu akcją w 59 minucie. Staraliśmy się atakować, lecz jakoś nie wychodziło, nie stwarzaliśmy czystych sytuacji strzeleckich. Jednocześnie popełnialiśmy proste błędy, które pozwalały rywalom oddawać strzały, w końcówce sami sobie wbiliśmy bramkę.
- Wosicki ma ewidentnie pecha do Stomilu.
- Nie wiem, co powiedzieć. Na pewno Jacek powinien wybronić drugą bramkę.
- Arka słynęła z ambicji i agresji na boisku...
- No i chłopcy grali ambitnie, ale co z tego. Boki funkcjonują zbyt marnie, żeby coś wynikało z naszych ataków. Nie mogliśmy pchać się środkiem, bo tam stała zapora. Nie było komu wypracowywać dobrych pozycji. A Pudysiakowi faktycznie lepiej gra się ze środka.
- Podczas przerwy wymienił pan napastników.
- Liczyłem na ich świeżość. Nie udało się. W takim meczu trzeba błysnąć krótkim zwodem, umiejętnością przytrzymania piłki.
- Błyskawicznie pojawiły się opinie, że za chwilę Arka będzie musiała bronić się przed spadkiem. Brzmi to absurdalnie. Co pan na to?
- Nie sądzę, by to nam groziło. Chociaż punktów żal. Na szczęście nasz dorobek jest pokaźny. Trzeba opanować sytuację, spokojnie wyciągać wnioski.
- Czy spodziewa się pan ruchów w wykonaniu zarządu spółki?
- Prezesi zawsze są niezadowoleni, gdy ich drużyna przegrywa. To oczywiste, że kibiców nam ubędzie, a mieliśmy ich przyciągać. Jednak to nie jest tak, że Stomil nas rozbił. Nie staliśmy, walczyliśmy. Boisko weryfikuje pewne marzenia czy dyskusje na temat barażów. Ciągle są jakieś kłopoty kadrowe.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2003-04-28 15:35
II liga jeszcze tak ...
... ale widać komuś "na górze" zależy żeby nie awansować. Może też sprzedają mecze i biorą za to kasę? A może po prostu tylko tracą punkty aby nie dojść "przypadkiem" do baraży. Jeszcze kilka kolejek remisów i będzie spokój. Tylko dlaczego zawsze musi się odbijać polityka na sporcie i na normalnych kibicach dla których zwycięstwo naszego zespołu jest tak ważne jak praca czy jedzenie :D (przesadziłem trochę)...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.