"W ostatnim czasie mieliśmy na polskich stadionach festiwal sztucznych ogni i zakłóceń porządku. Cały ten "pokaz" wygląda na swoisty mocny, dobrze zorganizowany protest pseudokibiców" - pisze Marcin Samsel, ekspert ds. bezpieczeństwa na imprezach sportowych.
Urodzony w 1976 roku. Absolwent Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego. Ekspert ds. bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego. Certyfikowany trener, który szkolił się w Polsce i za granicą. Wykładowca w Wyższej Szkole Administracji i Biznesu w Gdyni oraz ekspert czołowych stacji telewizyjnych i gazet z zakresie bezpieczeństwa publicznego.
Od 26 lat zajmuje się bezpieczeństwem publicznym, a szczególnie zabezpieczaniem imprez o charakterze masowym i publicznym. Specjalizuje się między innymi w zarządzaniu tłumem, systemach antyterrorystycznych i systemach zarządzania kryzysowego. Pod jego opieką przeprowadzono kilkaset wydarzeń zarówno sportowych, jak i artystycznych. Od wydarzeń przyciągających dziesiątki tysięcy uczestników po kameralne koncerty i spotkania piknikowe.
Był między innymi odpowiedzialny za przygotowania i bezpieczeństwo na stadionie w Gdańsku podczas EURO 2012, a także Klubowych Mistrzostwa Świata w siatkówce czy mistrzostw Europy w piłce Ręcznej Mężczyzn w 2017, a także UEFA EURO U21, FIFA mistrzostw świat U-20.
Od wielu lat dyrektor biegu Polan Business Run w Gdańsku. Współwłaściciel firmy szkoleniowo doradczej z zakresu bezpieczeństwa EMSA2012.
2012-11-08 07:14
to my nadajemy kolorytu szarej polskiej pilce !!!
2012-11-08 08:02
Nie wiem kti podał CV tego gościa. Brakuje tylko preferencji seksualnych, wyznania, narodowości, nr komierzyka i buta
2012-11-08 08:09
Ten gościu chyba nie był nigdy na meczu.
Przeszłość w firmie ochroniarskiej nasuwa na myśl związki z agenturą...
2012-11-08 08:13
2012-11-08 08:15
2012-11-08 08:22
Ekspert? To chyba jakiś żart, bo z takimi "ekspertyzami "to spóźnił się 5-7 lat. I może je wciskać ludziom nie chodzącym na stadiony. Festiwal zakłóceń porządku? Do niedawna race były legalne, ale dziady z pzpn wymyśliły nowy sposób wyciągnięcia pieniędzy od klubów i zaczęły za nie karać. Panie "ekspercie" niech Pan już nie plecie bzdur
2012-11-08 08:27
Tekst z d*py wzięty, temat zastępczy? nie ma żadnej tragedii?
Kibice wdać bardzo dobrze sie sprzedają. Autorowi artykułu proponuję wybrac się na mecz i napisać to co się widziało a nie pierd... głupoty.
2012-11-08 08:32
Gościu zainteresowany tylko trzepaniem Kasy i to dobrej ! { { a jak tam tatuś ? }
2012-11-08 08:43
Chodzę regularnie na mecze Lechii, i na "łuk" i na prostą. Gdzie Pan Samsel na meczu widział pseudokibiców Lechii? Ja się pytam gdzie? Bo patrząc z mojej perspektywy widzę ciekawe widowisko z przemyślanym dopingiem bo szczerze powiedziawszy na widowiska sportowe nie ma na co liczyć (o co można byłoby zadbać ładując kasę w Klub a nie pożal się boże ekspertów). To właśnie kibice stanowią o wydarzeniu na stadionie.
2012-11-08 09:09
Każdy kto nie popiera popaprańców jest nazywany "kibolem". Okrzyki w stylu "Tusk na Madagaskar" są dowodem, że interwencja przeciwko "pseudokibicom" była uzasadniona.
2012-11-08 08:48
Chcę, żeby stadiony były też dla takich jak ja.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
