- 1 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (171 opinii)
- 2 Żużel odwołany 5 minut przed startem (116 opinii)
- 3 Lechia nie kalkuluje. Chce wygrać z Wisłą (52 opinie)
- 4 Lechia zmienia plany na derby Trójmiasta (118 opinii)
- 5 Polska zawiodła przy pełnej Ergo Arenie (8 opinii)
- 6 Ile kosztuje gra w piłkarskiej B Klasie? (21 opinii)
Gdański żużel trzeba odbudować od II ligi
Energa Wybrzeże - żużel
"Gdański żużel należy zbudować od nowa, nawet kosztem rocznej karencji. Za zadłużenie Wybrzeża powinni odpowiedzieć ludzie, którzy się do niego przyczynili. Nowy klub powinien całkowicie odciąć się od dotychczasowych władz i zgłosić się do II ligi. Czuwać nad nim powinna rada sponsorska działająca pod egidą Prezydenta Miasta Gdańska, która zatroszczy się o finanse i wybierze prezesa klubu w oparciu o inne kryteria niż obiecanki dotyczące budżetu" - uważa Gerard Sikora, były żużlowiec i szkoleniowiec GKS Wybrzeża.
DEBATA O PRZYSZŁOŚCI GDAŃSKIEGO ŻUŻLA. ZDUNEK MA PLAN RESTRUKTURYZACJI KLUBU
Ładowanie dalszych pieniędzy w obecne struktury to wyrzucanie ich w błoto. Gdański żużel należy odciąć od spółki, stowarzyszenia i ludzi, którzy nimi kierowali. Trzeba oczyścić go z naleciałości i złogów, wyciąć wszystko w pień. Potrzebny jest nowy podmiot, który odetnie się od starego. Kto da pieniądze na nowy twór, który już na starcie działalności będzie obciążony kilkumilionowym długiem?
Niech tamci ludzie kiszą się we własnym sosie i sami spłacają zadłużenie. Przecież spółki akcyjne działają na podstawie kodeksu spółek handlowych, a w jego myśl członkowie zarządu, rady nadzorczej ponoszą odpowiedzialność cywilną i karną. Brak nadzoru w spółce jest karalny.
Nowy klub powinien wystartować od II ligi. Stadion należy do miasta więc wystarczy się z nim porozumieć. Wiem, że jeśli nowy klub nie zobliguje się do przejęcia długów poprzednika, zastosowanie ma przepis, który zakaże mu startów na tym samym obiekcie. Tyle tylko, że z podważeniem tego przepisu dobry prawnik nie powinien mieć problemu. Nawet jeśli założymy, że nie uda się tego zrobić w co wątpię, warto poświęcić rok bez ligowego żużla dla ratowania sytuacji.
Nie wiem jak można mówić o upadłości układowej kiedy spółka praktycznie nie posiada majątku. Jeśli wierzyć temu, że na koniec sezonu 2012 zadłużenie klubu wynosiła 1 mln zł to już wtedy ówczesny prezes Maciej Polny powinien złożyć wniosek o upadłość. Czy układową czy nie, to już rozstrzygnąłby sąd.
Chciałbym zwrócić uwagę na to, że za obecny stan rzeczy odpowiadają nie tylko ludzie rządzący gdańskim żużlem. Upadek Wybrzeża to także "zasługa" władz ekstraligi, które przyznały mu licencję nadzorowaną. Czy ktoś ją rzeczywiście nadzorował? Nikt! Ci ludzie nie mieli pojęcia jak to robić albo zwyczajnie im się nie chciało. Ekstraliga wolała się zająć wymyślaniem kolejnych posad typu komisarze torów i kolejnych obciążeń dla klubów, które zasilały jej konto.
SPOSOBY NA RATOWANIE GDAŃSKIEGO ŻUŻLA
Znam sporo ludzi, którzy w gdański żużel byliby skłonni włożyć 5, 10, 20 tysięcy złotych. Aby zbudować go na nowo trzeba odwrócić system. Nie wyobrażam sobie Prezydenta Gdańska, który nie chciałby silnego żużla. Według mnie dobrym rozwiązaniem byłoby powołanie pod jego egidą rady do spraw sponsoringu. Mogą to być przedstawiciele firm czy spółek samorządowych skłonnych zainwestować w ten sport.
Oni rozdzielaliby środki na II-ligowy klub, a przy ewentualnym awansie do ekstraligi powołali nową spółkę akcyjną i wydelegowali do niej członków rady nadzorczej. Wtedy można ogłosić konkurs na prezesa przy normalnych kryteriach, a nie na zasadzie: "kto opowie lepszą bajkę i obiecuje przynieść do klubu więcej pieniędzy".
Zarząd powinien mieć za sobą radę nadzorczą, która na bieżąco będzie kontrolowała sytuację. Jeśli zarząd okłamie radę, podlega pod kodeks karny. Klubem powinni rządzić młodzi, dynamiczni ludzie, którzy nie będą pazerni na kasę. Tacy, którzy rozumieją działalność spółek, a nie "ślizgają" się na sporcie. Wierzę, że znajdziemy takich ludzi i jeśli tak się stanie, w każdej chwili jestem gotów służyć im swoim doświadczeniem.
Budując klub od podstaw trzeba będzie porządnie zabrać się za szkolenie. Jeśli chodzi o dotychczasowych wychowanków, obecny klub powinien ich oddać nowemu za złotówkę. Przypomnę, że stowarzyszenie GKŻ Wybrzeże nie zapłaciło nic za wyszkolenie Krystiana Pieszczka i jego kolegów będących zawodnikami mini żużla Fundacji Zenona Plecha. Nie może więc żądać za to pieniędzy. Po drugie, pieniądze na szkolenie dla stowarzyszenia co roku wykładała z naszych podatków Grupa Lotos, czyli spółka skarbu państwa. Ponadto klub miał możliwość z korzystania z corocznych grantów od Gdańska.
Trzeba zadbać też o napływ adeptów. Na Wybrzeżu nie brakuje zdolnej młodzieży, ale trzeba zadać sobie trudu by wyłuskać rodzynki. Trzeba pojeździć z motocyklem po regionie, szukać chętnych. Na stu znaleźć kilku którzy rokują i stworzyć im warunki. Czym są stypendia czy internaty dla wychowanków przy tych milionach, które wydaje się co sezon na kolejne kontrakty? W szkoleniu nie chodzi przecież o ilość, chodzi o jakość.
Osoba
Gerard Sikora
Urodzony 24 listopada 1943 r. w Chmielnie. Żużlowiec Wybrzeża Gdańsk w latach 1969-1970 oraz Startu Gniezno w latach 1971-1977. Po zakończeniu kariery zajmował się pracą trenerską prowadząc między innymi zespół z Gdańska w latach 1981-85 oraz 1988-89 (w latach 1986-87 prowadził w Wybrzeżu sekcję judo). Z czerwono-biało-niebieskimi w 1985 roku sięgnął po srebrny medal drużynowych mistrzostw Polski.
Jest jedynym szkoleniowcem w Polsce posiadającym licencję trenera pierwszej kategorii przyznaną przez Główny Komitet Kultury Fizycznej i Sportu. Wyszkolił między innymi Jarosława Olszewskiego, który w 1988 roku sięgnął po Srebrny i Brązowy Kask, a także wywalczył awans do finału mistrzostw świata juniorów.
To pod wodzą Sikory swój jedyny sezon w Gdańsku spędził rozpoczynający żużlową karierę Tomasz Gollob, który do spółki z Olszewskim zdobył wówczas tytuł młodzieżowych mistrzów Polski par klubowych.
W latach 90. zajął się działalnością w spółkach prawa handlowego zasiadając w licznych Radach Nadzorczych. Pełnił funkcję prezesa zarządów spółek akcyjnych o zasięgu ogólnopolskim i europejskim. W 2006 roku został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi RP. Jak sam mówi, wciąż jest żywo zainteresowany dobrem gdańskiego żużla.
Gerard Sikora - inne felietony:
- Komu nie pasuje awans żużlowców? (18 czerwca 2016)
- Żużlowcy Wybrzeża muszą ułożyć się z klubem (7 maja 2014)
- Żużlowcy Wybrzeża potrzebują gwiazdy (26 września 2013)
- Awans żużlowców tylko formalnością? (13 kwietnia 2013)
- Sikora: Nie potrzeba brata prezesa jako menedżera (28 grudnia 2012)