- 1 Arka: remis, kontuzja, czerwona kartka (136 opinii) LIVE!
- 2 Lechia musi wygrać i poczekać na awans (70 opinii) LIVE!
- 3 Wybrzeże - Polonia. Nowe otwarcie (105 opinii) LIVE!
- 4 Festiwal trójek Trefla w play-off (10 opinii) LIVE!
- 5 Karatecy na medale MP (6 opinii)
- 6 Ogniwo walczy o finał, Lechia pomoże? (3 opinie)
Lechia Gdańsk - GKS Tychy. Awans po wygranej i korzystnym wyniku w Katowicach LIVE!
3 maja 2024
(70 opinii)Simeon Sławczew zapowiada "5" w tym roku
Lechia Gdańsk
- To było dla mnie długie lato. Sporting Lizbona chciał mnie sprzedać za 3,5 miliona euro i choć były oferty z Anglii, Włoch i Francji, ta kwota okazała się za wysoka. Nie chcę, aby ktoś myślał, że wracam do Lechii, bo nie dostałem angażu w lepszej lidze. Od początku informowałem Sporting, że chciałbym dalej grać w Gdańsku. W razie czego, zachowałem sms-y i maile w tej sprawie - śmieje się Simeon Sławczew. Defensywny pomocnik, który ponownie został wypożyczony do Lechii, jest świadomy wysokich oczekiwań związanych z jego powrotem. - Mój cel to skończyć z Lechią rundę jesienną w pierwszej piątce ekstraklasy - deklaruje niespełna 24-letni Bułgar.
Simeon Sławczew: Miałem dobry sezon w Lechii i po zakończeniu rozgrywek rozmawiałem z przedstawicielami Sportingu, z którym kontrakt wiąże mnie jeszcze dwa sezony. Poprosiłem o transfer albo o ponowne wypożyczenie do Lechii. W Gdańsku wszystko mi odpowiada, czuję się tu szanowany przez kibiców, klub i kolegów z drużyny. Usłyszałem, że szukają dla mnie klubu, który zapłaci za mnie 3,5 miliona euro. Lechia nie mogła pozwolić sobie na taki wydatek. Były cztery oferty, ale również nie spełniły oczekiwań Sportingu. Rzeczywiście, to było długie lato. Praktycznie codziennie mówiłem, że chcę wrócić do Gdańska. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy kibice mogą teraz mówić: "nie wyszło mu z innym klubem, to wraca do Lechii, która jest dla niego wyjściem awaryjnym". Prawda jest taka, że od początku chciałem tu zostać.W razie czego, cały czas trzymam sms-y i maile, w których zwracałem się z prośbą o wysłanie mnie do Gdańska. Chcę aby w Lechii nikt nie miał wątpliwości, że zależało mi na tym, aby grać dalej dla tego klubu.
Był pan na testach w angielskim Birmingham. Ponadto łączono pana także z CSKA Sofia czy FC Luzern. Jak to było naprawdę?
Oficjalne zapytanie było tylko z Birmingham. Z Sofią to jakaś bzdura, nie było żadnych rozmów. Ponadto były jeszcze trzy oferty z Anglii, Francji i Włoch, ale nie wypada mi zdradzać nazw tych klubów. Wszystko rozbiło się jednak o pieniądze i Sporting nie zdołał mnie sprzedać. Wiedzieli dobrze, że przy takim scenariuszu moją wolą będzie powrót do Gdańska.
SŁAWCZEW WRACA DO LECHII, FILA I GAMAKOW WYPOŻYCZENI DO I LIGI
Jakie wrażenia po testach w Anglii?
Świetne, jako dziecko marzyłem o grze w tamtejszej lidze. Odpowiada mi ten styl, mentalność i cała otoczka. Byłem blisko, ale Anglicy nie zaakceptowali warunków Sportingu. Może jeszcze kiedyś tam zagram. Teraz się nie udało, ale absolutnie nie rozpaczam z tego powodu. Wiem, że w Gdańsku będzie mi dobrze.
Do Gdańska dotarł pan prosto po meczach reprezentacji Bułgarii. Ograliście Szwedów 3:2, ale następnie przegraliście z Holandią 1:3. Awans na mundial wymyka wam się z rąk. Szanse są już tylko matematyczne?
Wygrana ze Szwecją to był dla nas wielki dzień. Przez ostatnie 50 lat nie zdołaliśmy z nimi wygrać, choć graliśmy często. Niestety, kosztowało nas to sporo sił, co wyszło w meczu z Holendrami. Zostały nam mecze z Francją i Luksemburgiem. Musimy zdobyć komplet punktów, ale kwestia awansu i tak będzie uzależniona od wyników innych drużyn. Jeśli się nie uda, trzeba będzie poczekać i skupić się na walce o awans na mistrzostwa Europy w 2020 roku.
PIŁKARZE LECHII GRALI W REPREZENTACJACH
W internecie pojawiło się pana zdjęcie ze zgrupowania reprezentacji z klubową koszulką Lechii. Zakładam, że nikt jej tam panu nie przysłał kurierem, więc zabrał pan ją na wszelki wypadek, czy już podczas wyajzdu był pan przekonany, że znów zagra w Gdańsku?
Ostatnie 20 dni okna transferowego kręciło się w zasadzie tylko wokół Lechii. Myślę, że w Gdańsku mieli obawy czy aby nie traktuję ich jako opcji rezerwowej i nie odrzucam ich oferty tylko z grzeczności i czystego szacunku. Wszystko udało się sfinalizować bardzo późno, ale tak, byłem przekonany, że tak to się skończy. Wszystko zależało już wyłącznie od Sportingu, więc wziąłem koszulkę Lechii ze sobą na zgrupowanie.
CO DALEJ Z OFENSYWĄ LECHII? KOŃCZĄ SIĘ KONTRAKTY BRACI PAIXAO I KUŚWIKA
Wraca pan do nieco zmienionej drużyny, która ma już za sobą siedem spotkań w ekstraklasie. Uda się panu sprawnie wkomponować do niej na nowo?
Szkoda, że dołączam dopiero teraz, ale zostawiłem tu wielu przyjaciół i powrót do szatni był bardzo miły. Znamy się, lubimy grać ze sobą i myślę, że zmiany, które nastąpiły w drużynie nie będą problemem. Potrzebujemy tylko chwili, aby to wszystko na nowo posklejać. Szkoda tylko, że kontuzje nie oszczędzają Lechii w tym sezonie.
Lechia kończyła miniony sezon będąc o jedną bramkę od mistrzostwa Polski. Obecnie zajmujecie 14. lokatę. Kontuzje to jedno, ale odejście kilku podstawowych graczy to drugie. Ma pan świadomość, że wielu kibiców Lechii sporo obiecuje sobie po pańskim powrocie?
Jest mi bardzo miło, że kibice Lechii tak mnie doceniają. Nie każdy potrafi dostrzec wartość zawodnika grającego na mojej pozycji. Defensywny pomocnik nie strzela wielu bramek. Czasem wychodzę do ataku, ale większość mojej pracy sprowadza się do obrony i odpowiedniego rozegrania piłki. Cieszę się, że nasi fani tu dostrzegają. Ekstraklasa jest bardzo wyrówna, a Lechia zaliczyła kiepski start. Zrobię co w mojej mocy, aby przyłożyć się do poprawy naszej sytuacji. Moim celem jest, aby Lechia do końca rundy jesiennej znalazła się w pierwszej piątce rozgrywek.
JAKA LECHIA PO PRZERWIE NA KADRĘ?
Nie ma już Mario Malocy, Rafała Janickiego i Ariela Borysiuka, z którymi pan współpracował w zeszłym sezonie. Nie obawia się pan, że zgranie się z ich następcami może zająć zbyt wiele czasu?
To świetni piłkarze, ale obecnie wcale nie brakuje nam jakości. Steven Vitoria czy Joao Nunes grali już ze mną, a z pozostałymi szybko się dotrzemy. Jeśli o mnie chodzi, te wszystkie komplikacje dotyczące mojej przyszłości trochę się odbiły na moich przygotowaniach. Nie ukrywam, że to miało wpływ na moją formę. Jestem jednak zdrowy, to najważniejsze. Myślę, że w niecałe dwa tygodnie jestem w stanie osiągnąć formę, która wcześniej cieszyłem gdańskich kibiców. Tak czy inaczej, na poniedziałkowy mecz z Piastem Gliwice na pewno będę do dyspozycji trenera Piotra Nowaka.
Typowanie wyników
Jak typowano
24% | 135 typowań | Piast Gliwice | |
25% | 137 typowań | REMIS | |
51% | 280 typowań | LECHIA Gdańsk |
Kluby sportowe
Opinie (61) ponad 10 zablokowanych
-
2017-09-08 13:11
Pierwsza piatka ?
My wam taki stadion a wy nam piatkę?
- 0 0
-
2017-09-08 16:00
to jakis zart....
jezeli do tak słabego piłkarsko klubu,do tak słabej ligi przychodzi reprezentant innego kraju za duze pieniadze,klub walczy o niego a on radosnie oswiadza ze bedzie walczył o pierwsza 5 to cos tutaj jest chore...PIENIADZ NIE SMIERDZI chce sie powiedziec i dlatego mamy taka piłke jaka mamy...w poniedziałek jade do kliniki psychologi sportowej przy UCK w Gdansku zeby lekarze mi podpowiedzieli;W JAKIM KIERUNKU PODAZA LECHIA....z taka mentalnoscia z Seba na trybunach rokowania sa złe..kibic ktory kocha piłke od 60lat ARKE i LECHIE...i jeszcze jedno TO SIE DZIEJE ZA NASZE PIENIADZE
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.