Żużlowcy Lotosu mają okazję do rehabilitacji za porażkę w Lublinie. W ósmej kolejce pierwszej ligi podopieczni
Grzegorza Dzikowskiego wybierają się na trudny mecz do Gorzowa. Początek spotkania ze Stalą TeleNet Strabag w niedzielę o godz. 15.00.
To spotkanie może zadecydować o układzie tabeli po pierwszym etapie rozgrywek. Wygrana gdańszczan gwarantowałaby im start do drugiego etapu z pozycji lidera. Zwycięstwo gorzowian skomplikowałoby sytuację, ale również przy takim wyniku Lotos miałby większe szanse na zwycięstwo w rundzie zasadniczej.
Po niedzielnej konfrontacji obu ekipom pozostaną po cztery spotkania. Ich układ wydaje się być korzystniejszy dla gdańszczan. Podopieczni trenera Dzikowskiego problemy mogą mieć tylko w Ostrowie. Większych kłopotów z zainkasowaniem kompletu punktów w meczach z Marmą i Kunterem na własnym torze nie należy się spodziewać. Formalnością wydaje się być wyjazd do Gniezna. Start jest zdecydowanie najsłabszym zespołem w lidze i porażka z nim byłaby kompromitacją.
Gorzowian po spotkaniu z Lotosem czekają wyjazdy do Lublina, Rzeszowa oraz Gniezna. Ekipa Stanisława Chomskiego może w tych meczach zdobyć komplet punktów, ale równie dobrze może pokonać tylko Start. Stal nie powinna mieć problemów z wygraniem w ostatniej rundzie na własnym torze meczu z Intarem.
Wynik spotkania w Gorzowie będzie miał duży wpływ na dystans, jaki będzie dzielił obie ekipy po pierwszym etapie rozgrywek. Za Stalą przemawia atut własnego toru. Gorzowianie nie przegrali w tym sezonie meczu u siebie i z pewnością będą chcieli tę passę podtrzymać. Dodatkową motywacją dla podopiecznych trenera Chomskiego będzie chęć rewanżu za porażkę w pierwszym meczu w Gdańsku. Silnymi punktami Stali na pewno będą obaj młodzieżowcy.
Paweł Hlib i Michał Rajkowski na swoim torze potrafią wygrać z każdym. U siebie solidnie punktują
Piotr Paluch i Magnus Zetterstroem. Trudno przewidzieć jak pojadzie druga para -
Robert Flis - Marek Hućko.Gdańszczanie w składzie zgłoszonym do programu, w porównaniu do ostatniego meczu, dokonali jednej zmiany. Zamiast
Briana Kargera pod piątką widnieje
Kenneth Bjerre. Młody Duńczyk po raz drugi pojedzie w barwach Lotosu. "Kenio" bardzo dobrze spisuje się w lidze angielskiej i szwedzkiej. Niewykluczone, że tuż przed meczem dojdzie do jeszcze jednej zmiany. Nie da się ukryć, że ciężar walki spadnie na barki gdańskich seniorów. Obcokrajowiec Stali jest bardziej doświadczony i ma przewagę znajomości toru.
Mirosława Jabłońskiego stać na podjęcie walki z gorzowskimi juniorami, ale sam nie zdobędzie tylu punktów co duet Hlib - Rajkowski. Trudno wymagać wielkich zdobyczy od
Mariusza Pacholaka, który tak naprawdę dopiero od tego roku regularnie występuje w lidze. Od postawy
Tomasza Chrzanowskiego, Roberta Kościechy, Krzysztofa Stojanowskiego i Krzysztofa Jabłońskiego będzie zależało czy wrócimy z tarczą, czy na tarczy.
Po raz ostatni gdańszczanie jeździli w Gorzowie dwa lata temu. W dwóch meczach nasi zawodnicy wywalczyli trzy punkty. W sezonie zasadniczym padł remis. W rundzie finałowej gdańszczanie wygrali 49:41. Jedynym zawodnikiem Lotosu, który jeździł w tamtych meczach, jest...
Krzysztof Pecyna. Należał do najlepiej punktujących w obu spotkaniach (10 i 12 punktów). W Stali jest trzech zawodników, którzy uczestniczyli w tych spotkaniach. Paluch zdobył w obu 13 punktów (8 i 5), Hlib - 3 (2 i 1), a Flis (tylko w drugim) ani jednego.
STAL TELENET STRABAG GORZÓW - LOTOS GDAŃSK9. Piotr Paluch 1.
Tomasz Chrzanowski10. Sławomir Dąbrowski 2.
Krzysztof Stojanowski11. Robert Flis 3. Robert Kościecha
12. Marek Hućko 4.
Krzysztof Jabłoński13. Magnus Zetterstroem 5. Kenneth Bjerre
14. Michał Rajkowski 6. Mariusz Pacholak
Żądza rewanżu
Stanisław Chomski (trener Stali):
- Sądzę, że tym razem jesteśmy faworytami. Jazda na własnym torze przemawia na naszą korzyść i postaramy się to wykorzystać. Mecz na pewno będzie ciekawy, bo Lotos nie przyjedzie oddać nam zwycięstwa w prezencie. Gdańszczanie zawsze dobrze czuli się na naszym torze. Nie chodzi mi o ostatnie lata, ale także te nieco bardziej odległe. Moi podopieczni po porażce w Gdańsku są dodatkowo zmobilizowani. Pałają chęcią rewanżu. Nie da się ukryć, że atutem naszej drużyny są młodzieżowcy. Przy równej jeździe całego zespołu ich dobra postawa często przechyla szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Ten mecz może mieć duże znaczenie dla układu tabeli, ale moim zdaniem Lotos po pierwszym etapie będzie pierwszy. Gdańszczanie zdobyli ważne punkty w Grudziądzu i Rzeszowie. Czeka ich jeszcze jedno trudne spotkanie w Ostrowie, ale gospodarze mają problemy z obcokrajowcem. Musielibyśmy wygrać wyżej niż przegraliśmy w Gdańsku, liczyć na potknięcie gdańszczan w Ostrowie i wygrać w Lublinie i Rzeszowie. Będę zadowolony jeśli utrzymamy drugie miejsce. Nasz zespół jest jeszcze w budowie. Obok Hliba i Rajkowskiego przydałby się jeszcze jeden junior.
Tomek Łunkiewicz
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
