• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Street art nie leży na ulicy

Weronika Korbal
5 kwietnia 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Trójwymiarowy skateboarding
Street-art wkracza na salony? Street-art wkracza na salony?

Spray na płótnie, prace w technice szablonu, lecz oprawione w ramy, grafiki wykonane markerem na papierze i murale w przestrzeni klubu. Sztuka ulicy w zawitała pod dach Apartamentu w postaci cyklicznych wystaw, i nie zamierza szybko opuścić klubu.



Street art w innej przestrzeni niż miejska, otwarta, pozbawiony cech nielegalności? Status szeroko pojętego graffiti, jak i sposób jego prezentacji zmienia się nieustannie. W to, że jest ono ważną dziedziną sztuki, nikt już raczej nie wątpi, ale sposób, w jaki jest eksponowane, ciągle ewoluuje. Po przebiciu się do świadomości władz miejskich faktu, że graffiti może też zdobić, po wielu lokalnych imprezach związanych ze sztuką ulicy, ten nadal kontrowersyjny rodzaj ekspresji trafił w końcu pod dach jednego z gdańskich klubów. Apartament w lutym zainaugurował cykl wystaw z kręgu szeroko pojętej sztuki ulicznej, tym samym roszcząc sobie prawa do nazwania się galerią Apartament.

Inicjatorem i głównym organizatorem ciągu wydarzeń, którego obecnie możemy oglądać drugą odsłonę, jest Piotr TUSE Jaworski , absolwent gdańskiej ASP na wydziale malarstwa i grafiki, doświadczony artysta z kręgu graffiti. Od piętnastu lat uprawia sztukę z nurtu ulicznego, biorąc udział w wielu wystawach grupowych oraz indywidualnych, a także sam jest organizatorem różnego rodzaju eventów pod szyldem agencji reklamowej TUSE STUDIO, co umożliwia mu wszechstronne i profesjonalne podejście do organizacji wystaw.

Skąd pomysł na tego typu ekspozycje? Do tej pory w Trójmieście brakowało miejsca, gdzie prężnie działające lokalne środowisko graffiti/street art mogłoby prezentować prace własne, lub twórców z innych miast. - Moi przyjaciele z Krakowa i Warszawy mają takie miejsca, więc nowy cykl wernisaży w galerii Apartament jest odpowiedzią na akcje z centralnej i południowej Polski - mówi Piotr Jaworski. Wystawy będą prezentowane w rotacji tygodniowej, w połączeniu z występami muzycznymi w stylistyce łączenia żywych instrumentów ze scretch'ami. Organizator powoli zapełnia grafik do końca bieżącego roku, w tej chwili znani są już autorzy pięciu kolejnych wystaw.

Cykl jest kolejną z trójmiejskich propozycji ze sfery sztuki ulicy, których ilość pokazuje jak silne jest to środowisko w naszym regionie. W zeszłym roku odbył się Graffest oraz Europejski Festiwal Malarstwa Wielkoformatowego "Monumental Art" na gdańskiej Zaspie, a niedawno Freedom Skatepark ozdobił swoje ściany obrazami graffiti o tematyce strajków sierpniowych, tym samym nadając hali nowy edukacyjny wymiar. Sztuka ulicy jest obecna przy okazji innych eventów w specyficznym klimacie, chociażby na Baltic Games, a władze Trójmiasta, w tym ostatnio Sopotu, zapraszają coraz częściej artystów do legalnej współpracy, czym kontynuują linię działania obraną już wiele lat temu.

Trójmiasto ma daleko sięgające tradycje w sztuce prezentowanej na murach, wielką ilość writerów o rozpoznawalnym stylu, a graffiti jest wizytówką metropolii od dawna. Któż nie pamięta Inwazji, która pojawiała się kilkanaście lat temu wzdłuż trasy SKM pomiędzy Gdańskiem a Sopotem? Stada zielonych ludków z kuliście zakończonymi czułkami atakowały z każdej ściany, gzymsu i przez wiele lat były niekwestionowanym znakiem rozpoznawczym Trójmiasta.

Gdańsk może się też pochwalić konkretnymi nazwiskami artystów, mieszczących się w dziedzinie street artu docenianego przez instytucje promujące sztukę współczesną. Ania Witkowska, Iwona Zając, Mariusz Waras z m-city, to jedni z wielu reprezentantów trójmiejskiej zaangażowanej sztuki, których łączy udział w jednej z pierwszych prezentacji graffiti właśnie w przestrzeni galeryjnej. Wystawa ta nosiła wymowny tytuł "Postery post_ery" i miała miejsce w 2006 roku w Muzeum Plakatu w Wilanowie. Przy jej okazji zauważono, że pojawił się nowy odpowiednik zaangażowanego społecznie projektowania graficznego, na miarę współczesnych czasów, zastępujący tradycyjne plakaty.

Bez względu na to, jakie są powszechne i stereotypowe poglądy na temat działalności artystów z kręgu ulicznej sztuki, trzeba sobie uświadomić, że Trójmiasto jest na artystycznej mapie Polski punktem istotnym i wartościowym w tej dziedzinie. Tego typu wystawy są nowością w Gdańsku, ale wpisują się w trend funkcjonujący już od paru lat w kraju, a jeszcze dłużej na świecie. Niech zatem będą one obowiązkową propozycją do zaliczenia zarówno dla miłośników graffiti, ale i też dla tych, którzy są nastawieni negatywnie do takiej sztuki - być może zmienią swe zdanie.

Zobacz także

Opinie (14)

  • co na malowane mury

    mowia harcerze no co

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane