- 1 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (104 opinie)
- 2 Czy Wybrzeże ma pieniądze na juniorów? (56 opinii) LIVE!
- 3 Arka odpowiada na kontuzje. "To nie kryzys" (21 opinii)
- 4 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (107 opinii)
- 5 Trener siatkarzy w szczerym wywiadzie (10 opinii)
- 6 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (17 opinii)
Sukces nam nie szkodzi
12 września 2002 (artykuł sprzed 21 lat)
W porównaniu z ubiegłorocznymi rozgrywkami w ekstraklasie każda z drużyn będzie musiała rozegrać aż o dziesięć meczów więcej. Po rundzie zasadniczej - wzorem rywalizacji męskiej - nastąpi podział na grupę mistrzowską i spadkową, w których ponownie obowiązywać będzie system mecz i rewanż. W tej sytuacji rozmowę z trenerem Jerzym Cieplińskim rozpoczynamy od pytania, czy 15 zawodniczek to niezbyt szczupłe siły?
- Nie. Tyle zgłosiliśmy do rozgrywek, ale w treningach biorą udział 2-3 zawodniczki więcej.
- Mówił pan o potrzebie wzmocnienia drużyny klasową rozgrywającą. Tymczasem w tej formacji, tak jak i w bramce, mamy osłabienie, przynajmniej liczbowe.
- Mieliśmy kilka ofert, ale uznaliśmy, że zgłaszają się zawodniczki, które prezentują zbliżoną klasę do gdańszczanek, a nam była potrzeba szczypiornistka zdecydowanie lepsza. Co do bramki, to bardzo liczyłem na Sadowską. Przytrafiło się jej nieszczęście. Jednak gdyby wróciła Łotariewa, nie powinno być źle.
- Wydaje się, że skoro liczba zawodniczek jest ograniczona, to aby nie było luk w składzie, preferować pan będzie wszechstronność zawodniczek?
- W tym kierunku rzeczywiście zmierzam. Nawet Truszyńska nie może grać po 60 minut w każdym meczu. Dlatego Kudłacz czy Puczek próbować będziemy i na skrzydle, i na rozegraniu. Z kolei Stachowska przeszła do II linii, ale gdy będzie potrzeba, to zagra jako obrotowa, tak jak to czyniła w minionym sezonie.
- Na ile brązowy medal zdobyty, bądź co bądź, przez bardzo młody zespół jest elementem motywacyjnym do dalszej pracy, a na ile grozi spoczęciem na laurach?
- Pracuję z rozsądnymi dziewczynami. Z pełną determinacją poddają się one trudom pracy treningowej. Rozumieją, że tylko w ten sposób można osiągnąć postęp.
- Jeśli postęp, to brąz należy zamienić na srebro.
- Będę zadowolony, jeśli powtórzymy wynik z minionego sezonu.
- Dlatego, że w sporcie bronić sukcesu jest trudniej niż go zaatakować?
- W tym powiedzeniu jest wiele prawdy. Musimy się liczyć z tym, że na mecze z nami rywalki będą się dodatkowo mobilizować. Tym samym, aby wygrywać nie można liczyć na słabość przeciwnika, ale trzeba okazać się od niego lepszym.
- Jakie drużyny będą najtrudniejszymi rywalami?
- Montex chyba znów będzie poza zasięgiem. Potem jest kilka drużyn z aspiracjami, na przykład Kolporter, Jelfa czy Piotrcovia. Jaka jest ich faktyczna wartość, wobec sporych rotacji w składach, okaże się dopiero po pierwszych kolejkach.
- Dobry start dla każdej drużyny jest bardzo ważny. Tymczasem Nata, w pewnym stopniu na własne życzenie, w czterech pierwszych kolejkach zagra na wyjeździe!
- Chciałbym w tych meczach zdobyć 6 punktów. Wedle terminarza po dwóch wyjazdach mieliśmy gościć Pogoń Żory. Jednak uznałem, że warto z tą ostatnią drużyną zamienić się rolą gospodarza, gdyż dwa dni wcześniej będziemy w Gliwicach. Tym samym, nie musimy dwa razy jeździć na Śląsk, a zaoszczędzony czas przeznaczymy na trening. Każde dodatkowe zajęcia są na wagę złota. Czekają nas bowiem trzy bloki meczów środa-sobota-środa, gdzie na odpowiednie przygotowanie nie będzie praktycznie czasu.
- Nie. Tyle zgłosiliśmy do rozgrywek, ale w treningach biorą udział 2-3 zawodniczki więcej.
- Mówił pan o potrzebie wzmocnienia drużyny klasową rozgrywającą. Tymczasem w tej formacji, tak jak i w bramce, mamy osłabienie, przynajmniej liczbowe.
- Mieliśmy kilka ofert, ale uznaliśmy, że zgłaszają się zawodniczki, które prezentują zbliżoną klasę do gdańszczanek, a nam była potrzeba szczypiornistka zdecydowanie lepsza. Co do bramki, to bardzo liczyłem na Sadowską. Przytrafiło się jej nieszczęście. Jednak gdyby wróciła Łotariewa, nie powinno być źle.
- Wydaje się, że skoro liczba zawodniczek jest ograniczona, to aby nie było luk w składzie, preferować pan będzie wszechstronność zawodniczek?
- W tym kierunku rzeczywiście zmierzam. Nawet Truszyńska nie może grać po 60 minut w każdym meczu. Dlatego Kudłacz czy Puczek próbować będziemy i na skrzydle, i na rozegraniu. Z kolei Stachowska przeszła do II linii, ale gdy będzie potrzeba, to zagra jako obrotowa, tak jak to czyniła w minionym sezonie.
- Na ile brązowy medal zdobyty, bądź co bądź, przez bardzo młody zespół jest elementem motywacyjnym do dalszej pracy, a na ile grozi spoczęciem na laurach?
- Pracuję z rozsądnymi dziewczynami. Z pełną determinacją poddają się one trudom pracy treningowej. Rozumieją, że tylko w ten sposób można osiągnąć postęp.
- Jeśli postęp, to brąz należy zamienić na srebro.
- Będę zadowolony, jeśli powtórzymy wynik z minionego sezonu.
- Dlatego, że w sporcie bronić sukcesu jest trudniej niż go zaatakować?
- W tym powiedzeniu jest wiele prawdy. Musimy się liczyć z tym, że na mecze z nami rywalki będą się dodatkowo mobilizować. Tym samym, aby wygrywać nie można liczyć na słabość przeciwnika, ale trzeba okazać się od niego lepszym.
- Jakie drużyny będą najtrudniejszymi rywalami?
- Montex chyba znów będzie poza zasięgiem. Potem jest kilka drużyn z aspiracjami, na przykład Kolporter, Jelfa czy Piotrcovia. Jaka jest ich faktyczna wartość, wobec sporych rotacji w składach, okaże się dopiero po pierwszych kolejkach.
- Dobry start dla każdej drużyny jest bardzo ważny. Tymczasem Nata, w pewnym stopniu na własne życzenie, w czterech pierwszych kolejkach zagra na wyjeździe!
- Chciałbym w tych meczach zdobyć 6 punktów. Wedle terminarza po dwóch wyjazdach mieliśmy gościć Pogoń Żory. Jednak uznałem, że warto z tą ostatnią drużyną zamienić się rolą gospodarza, gdyż dwa dni wcześniej będziemy w Gliwicach. Tym samym, nie musimy dwa razy jeździć na Śląsk, a zaoszczędzony czas przeznaczymy na trening. Każde dodatkowe zajęcia są na wagę złota. Czekają nas bowiem trzy bloki meczów środa-sobota-środa, gdzie na odpowiednie przygotowanie nie będzie praktycznie czasu.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2002-09-14 18:56
Przegrana
Nata, tak jak rok temu z Kolporterem, na początek rozgrywek przegrała z Zagłębiem 26 - 23. Myślę, że następne mecze będą dla kibiców Natalek pomyślniejsze.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.