Wczorajszymi eliminacjami w Hali Widowiskowo-Sportowej Sopockiego Klubu Tenisowego rozopoczęły się kwalifikacje do turnieju głównego mistrzostw Polski juniorów. W pierwszej rundzie znacznie lepiej radzili sobie nasi chłopcy. Z ośmiu dalej gra sześciu. Z pięciu tenisistek z Wybrzeża do dalszych gier awansowały dwie, jednak szansę miało pięć kolejnych (kończyły mecze późnym wieczorem). Oficjalne otwarcie zawodów odbędzie się w środowy poranek o 9.00 na hali.
Ledwie godzinę musiał spędził na korcie
Marcin Juściński, by pokonać Marcina Niedbałę z Legii Warszawa 6:1, 6:3. W tym krótkim pojedynku na bolteksie (na tej nawierzchni zmagają się nastolatki) decydująca była szybka piłka, jaką grał zawodnik gdańskiej Lechii. Tenisista ze stolicy często rozkładał ręce, nie mogąc znaleźć sposobu na płaskie uderzenia 16-letniego gdańszczanina.
Za bardzo nie zmęczyłem się tym meczem zauważył Juściński. W drugiej rundzie czeka na niego o wiele bardziej wymagający rywal. Będzie nim rozstawiony z numerem 1 Szymon Judek, reprezentant AZS Środowisko Warszawa.
Znam tego zawodnika. Grałem z nim wcześniej. Potrafi walczyć, jednak moje aspiracje sięgają znacznie wyżej aniżeli wyjście z kwalifikacji. Gram o zwycięstwo. Realnie patrząc zadowoli mnie półfinał lub ćwierćfinał ocenia swe szanse lechista.
Dalej zakwalifikował się także
Janusz Conradi (SKT Prokom Sopot), który bez problemów ograł Mateusza Gieczysa (STT Szczecinek), brata Moniki, byłej zawodniczki klubu z Sopotu. Nasz tenisista wygrał pewnie 6:0, 6:4. - Cały mecz był pod moją kontrolą. Jedynie w drugiej partii nieco się zdekoncentrowałem i musiałem dłużej pobyć na korcie.
Nie było jednak obawy, iż trzeba będzie grać trzeciego seta zauważył 17-letni sopocianin, dla którego jest to debiut w mistrzostwach Polski juniorów.
