- 1 Lechia po awans, ale bez kibiców (66 opinii) LIVE!
- 2 Arka odpowiada na kontuzje. "To nie kryzys" (66 opinii)
- 3 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (118 opinii)
- 4 Czy Wybrzeże ma pieniądze na juniorów? (146 opinii) LIVE!
- 5 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (25 opinii)
- 6 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (109 opinii)
Ten pierwszy raz
9 września 2002 (artykuł sprzed 21 lat)
Energa Wybrzeże Gdańsk
Najnowszy artykuł o klubie Energa Wybrzeże Gdańsk
Energa Wybrzeże Gdańsk. Mają być transfery, na razie są odejścia. Sezon wydłużony
Po raz pierwszy, w piątym meczu derbowym na szczeblu województwa pomorskiego o mistrzostwo ekstraklasy, piłkarze ręczni MMTS Kwidzyn i DGT Wybrzeża Gdańsk podzielili się punktami. W hali przy ul. Mickiewicza na inaugurację sezonu 2002/03 padł remis 23:23 (12:12). Po pierwszej kolejce nasze drużyny plasują się wspólnie na szóstej pozycji. Niektórzy są skłonni przyjmować zakłady, że już do końca rundy zasadniczej będą one walczyć o szóste, czyli ostatnie miejsce premiowane grą w drugiej części rozgrywek z najlepszymi.KWIDZYN: Wolański, Gawlik - Boneczko 2, Jaśkiewicz, Cielątkowski, Kawczyński 1, Mroczkowski 2, Frelek 8, Urbanowicz 2, Godzina 1, Iwlew 7.
WYBRZEŻE: Świrkula, Czoska, Głębocki - A. Siódmiak 1, Żynda 2, Janusiewicz 2, Moszczyński 4, Malandy, M. Siódmiak 4, Kuchczyński 5, Wita 5, Derdzikowski.
Sędziowali: Baranowski (Warszawa) i Lemanowicz (Płock).
O bardzo ładny gest postarali się włodarze MMTS. Przed meczem gustownymi statuetkami za zdobycie tytułu młodzieżowego mistrza Europy nagrodzili nie tylko własnego wychowanka, Bartosza Janiszewskiego, ale także tercet gdańszczan: Michała Świrkulę, Patryka Kuchczyńskiego i Michała Waszkiewicza. Tego ostatniego, nieobecnego w Kwidzynie z powodu kontuzji, przy dekoracji zastąpił trener Daniel Waszkiewicz.
Pierwszą bramkę sezonu, już w pierwszej minucie, uzyskał Piotr Frelek. Wyrównał w kolejnej akcji Kuchczyński. Ten scenariusz obowiązywał aż do 18. min, czyli po sześć razy mieliśmy jednobramkową przewagę gospodarzy, a po chwili remis. Taki stan rzeczy wynikał w równym stopniu z bardzo dobrej gry w obronie przyjezdnych, którzy zastosowali tzw. płaską defensywę, jak i ze słabości miejscowej drugiej linii. Psychicznie spalił się zwłaszcza Daniel Urbanowicz. Debiutujący w MMTS leworęczny rozgrywający zbyt dużo miał strat piłek i zablokowanych rzutów.
W 21. min. kwidzynianom udało się odskoczyć na 9:7. Bramkę uzyskał Denis Iwlew. Wraz z drugim skrzydłowym, Frelkiem uzyskał on aż 15 bramek, czyli duet ten był bardziej skuteczny niż ich koledzy razem wzięci!
Jednak wystarczyło pięc minut, aby obraz gry uległ diametralnej zmianie. Damian Moszczyński, Michał Janusiewicz, Marcin Siódmiak i Paweł Wita to strzelcy czterech bramek z rzędu dla Wybrzeża. Tym samym gdańszczanie zamienili wynik 7:9 na 11:9. Po kolejnej akcji młodszego z braci Siódmiaków było 12:10.
Remis przed przerwą dla miejscowych uratowali Iwlew i Urbanowicz.
Przez 10 minut drugiej połowy znów była wymiana bramka za bramkę, z tym że teraz jako pierwsi trafiali przyjezdni. Na 15:15 wyrównał z karnego Iwlew, ale następny celny rzut kwidzynianie oddali, gdy przegrywali 15:19! Nie potrafili bowiem poradzić sobie z Marcinem Głębockim, który pojawił się w gdańskiej bramce, a w kontrach brylował Kuchczyński. Leworęczny skrzydłowy dwa kolejne trafienia zaliczył po karnych. W 50. min. Wybrzeże prowadziło 22:19.
Wówczas nastąpił kolejny zwrot w tym spotkaniu. Zapoczątkował go rzut karny, którego nie wykorzystał Damian Moszczyński. Teraz nastąpiła kwidzyńska seria. Dariusz Kawczyński, dwukrotnie Frelek i Marek Boneczko wyprowadzili MMTS na prowadzenie 23:22!
W końcowce gospodarzom przyszło się bronić czterema zawodnikami w polu. Szczególnie nie mogli oni się pogodzić z karą, którą sędziowie nałożyli na... ławkę rezerwowych! Na 50 sekund ostatnim gwizdkiem sędziów rezultat ustalił Moszczyński. Co prawda kwidzynianie mogli jeszcze wygrać, tym bardziej, że karę otrzymał Artur Siódmiak, ale rzut Urbanowicza, po którym piłka znalazła się w siatce, arbitrzy uznali za przekroczony, a próba bezpośrednia Iwlewa zatrzymała się na murze.
Powiedzieli
WIESŁAW PREDEHL, trener MMTS: - Gdybyśmy zrealizowali założenia przedmeczowe, czyli zagrali mocną obronę, kontry i ograniczyli liczbę strat piłki w ataku pozycyjnym, co najmniej w 80 procentach, to nie byłoby problemu z odniesieniem zwycięstwa. Szkoda straconego punktu. Znów przyczyna leży w sferze psychicznej. Zdziwiły mnie też decyzje sędziowskie, ale nie chcę ich oceniać na gorąco. Chciałbym - choćby sytuację, w której kara otrzymała ławka, a do akcji wkroczył delegat związkowy - zobaczyć raz jeszcze, na spokojnie, na kasecie.
ROBERT MAJDZIŃSKI, menedżer MMTS: - Dlaczego nie udało się wygrać? Wystarczy spojrzeć na dorobek bramkowy zawodników II linii. Gdy nie było zagrożenia rzutowego z tyłu, to gdańszczanie mogli ustawić obronę 6-0 i było im łatwiej rozbijać nasze ataki.
DANIEL WASZKIEWICZ, trener Wybrzeża: - Przy naszych problemach, za tę grę zespół zasłużył na pochwałę. Każdy z zawodników na parkiecie zostawił dużo sił. Remis to nasz sukces, gdyż Kwidzyn jest wyżej klasyfikowany. Nie ukrywam, że przy odrobinie rozsądku w końcówce, ograniczeniu błędów - mogliśmy wygrać i byłby to także rezultat zasłużony. Z drugiej strony mogłaby być przegrana... Za tydzień znów czeka nas wyjazd, ale nie to jest najgorsze. Obawiam się co będzie, gdy przyjdzie nam grać środa-sobota.
ARTUR SIÓDMIAK, kapitan Wybrzeża: - Remis cieszy, gdyż mecz cały czas był na styku i każda z drużyn mogła wygrać. Trochę szkoda błędów w końcowce, w tym moich. Kwidzyn nas niczym nie zaskoczył. Spodziewaliśmy się twardej obrony i kontr. Gdy te ostatnie ograniczyliśmy po przerwie, przejęliśmy inicjatywę.
Pozostałe wyniki 1. kolejki:
Chrobry Głogów - AZS AWF Warszawa 26:20 (12:9), DSI Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 22:27 (10:12), Olimpia Piekary - MSPR Łódź 26:25 (12:11), Warszawianka - Vive Kielce 21:22 (14:10), Wisła Płock - MOSiR Powen Zabrze 24:17 (12:8).
Kluby sportowe
Opinie (1)
-
2002-09-09 11:53
ochrona
gks tak jak nata jest pod ochrona sedziow. nie darmo szczepanski, szef sedziow, pracuje na awefie. mmts choc byl lepszy, nie mogl zatem wygrac!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.