• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

To jest moja hala

Jacek Główczyński
21 grudnia 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Luba Jagodina była najbardziej obleganą siatkarką po sobotnim meczu Energa Gedania - Stal Bielsko-Biała. W cieniu znalazły się wszystkie gedanistki, a nawet mistrzyni Europy, Agata Mróz. Co prawda, nie było oklasków po jej atomowych serwisach, które seriami przyniosły punkty przyjezdnym, ale tylko dlatego, że organista grał tak głośno, iż zupełnie nie zważał na to, na co ma ochotę publiczność. Może z tym większą czułością kibice potraktowali zawodniczki po meczu?

Zanim ukraińska siatkarka mogła udać się do szatni, przez dobry kadrans rozdawała autografy i pozowała do zdjęć ze swoimi fanami.

- Chyba już dawno nie byłaś tak oblegana? - zagadnęliśmy 27-letnią siatkarkę, która markę na krajowych parkietach wyrobiła sobie w barwach... Gedanii.

- Rzeczywiście. Tylu autografów nie rozdawałam nawet wówczas, gdy grałam dla Gedanii. Tę dzisiejszą porcję przewyższa tylko liczba podpisów, które złożyłam po tym, jak Stal zdobyła tytuł mistrza Polski.
- Rozumiem, że nie żałujesz zamiany Gdańska na Bielsko-Białą?
- Pod względem sportowym na pewno zyskałam. Z Gedanią bezskutecznie atakowałyśmy półfinał play off, a ze Stalą w dwóch ostatnich sezonach wygrywałyśmy rozgrywki ekstraklasy, które otworzyły nam drzwi elitarnej Ligi Mistrzyń. Jednak porównanie miast z pewnością wychodzi na korzyść Gdańska.
- Wracając na ul. Kościuszki specjalnie sprężasz się na te mecze? Wychodzisz na parkiecie z założeniem: patrzcie co mieliście i straciliście?
- (śmiech). Za każdym razem cieszę się na ten przyjazd. To jest moja hala, mam tutaj swoich kibiców. Chyba zawsze wychodzą mi tu dobre mecze. Zresztą osiągnęłam już taki poziom, że nie wypada mi grać słabo. Tym bardziej w Gdańsku.
- Skoro tutaj wychodzi ci wszystko tak dobrze, to może wrócisz do Gedanii?
- Mam jeszcze kontrakt w Bielsku. Nie powiem, na jak długo. To tajemnica. Potem chciałabym spróbować sił w Europie Zachodniej. Po meczach ze Stalą w Lidze Mistrzyń otrzymałam kilka ciekawych ofert.
- Gdańsk nie ma szans się z nimi równać?
- Nie sądzę. Jeśli wrócę do Gdańska, to nie po to, by tutaj grać, lecz aby w tym mieście... zamieszkać. Bardzo wiele miejsc przypomina mi moją rodzinną Odessę. Przede wszystkim jest morze. A w Bielsku nie mogę cieszyć się nawet bliskością gór, bo nie jeżdżę na nartach.

Kluby sportowe

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane